
Portal Wirtualna Polska opublikował we wtorek długi artykuł o firmie, której prezesem był Łukasz Mejza. Zdaniem autorów tekstu wiceminister sportu miał zarabiać na proponowaniu leczenia komórkami macierzystymi dzieci cierpiących na nieuleczalne choroby. W odpowiedzi na publikację Mejza wydał oświadczenie.
Będę posłem niezależnym, chciałbym zmierzać do centrum sceny politycznej – deklaruje Łukasz Mejza, który objął mandat po zmarłej posłance PSL...
zobacz więcej
„Firma Łukasza Mejzy obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Obecny wiceminister sportu osobiście jeździł i przekonywał rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Cena wyjściowa – 80 tys. dolarów. Metoda, którą zachwalał, nie ma medycznego potwierdzenia” – czytamy na wp.pl.
Jak dowiadujemy się w dalszej częście tekstu cudowną metodą miała być nieuznawana przez środowisko medyczne terapia komórkami macierzystymi.
Dziennikarze Wirtualnej Polski twierdzą, że wiceminister sportu nie odpowiedział na ich pytania.
Co innego w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku napisał Mejza: „Autorzy artykułu nie dali mi możliwości odniesienia do nieprawdziwych tez zawartych w artykule. Mimo jasnej, pisemnej deklaracji, że na wszystkie pytania odpowiem w ciągu dwóch dni, materiał ukazał się zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak otrzymałem pytania” – czytamy w mediach społecznościowych Mejzy.