24 listopada 1991 r. zmarł charyzmatyczny wokalista zespołu Queen Freddie Mercury. Przyczyną jego śmierci było zapalenie oskrzeli spowodowane AIDS. Teraz o ostatnich dniach artysty opowiedział współzałożyciel i gitarzysta zespołu Brian May. Stwierdził, że to był najradośniejszy okres, jaki spędzili razem.
Freddie Mercury wielkim artystą był. Muzyka Queen z cudownym głosem Brytyjczyka odcisnęła głębokie piętno na popkulturze i poruszyła miliony. Choć...
zobacz więcej
Brian May, opowiadając o ostatnich dniach życia Freddiego Mercury'ego w programie „Good Morning Britain”, stwierdził, że choroba wokalisty „trochę połączyła ich, jako rodzinę”.
– Zwarliśmy szeregi wokół Freddiego. Staraliśmy się uczynić jego życie tak łatwym, jak to tylko możliwe i staraliśmy się trzymać harpie z dala – powiedział muzyk.
I dodał, że mimo cierpienia Freddie spędzał „cudowny czas” z zespołem. Wiele dni pracowali w studiu nagraniowym.
– Mogliśmy tworzyć muzykę, a tworzenie muzyki było całym życiem Freddiego. W tym środowisku mógł się zupełnie odizolować. Co dziwne, były to jedne z najbardziej radosnych chwil, jakie kiedykolwiek wspólnie przeżyliśmy. Zdawało się, że Freddie zostawił wszystkie problemy na zewnątrz i po prostu cieszył się tworzeniem swojej muzyki – wspomniał May.
Bezimienna dotąd asteroida numer 17473 dostała imię Freddiego Mercury'ego, nieżyjącego wokalisty legendarnego zespołu Queen. Z okazji przypadającej...
zobacz więcej
O tym, że ma AIDS, dowiedział się już w 1987 r. Utrzymywał to jednak w tajemnicy, bo chorobę tę nazywano wówczas powszechnie „piętnem gejów”. Prawdę znała tylko garstka najbliższych mu osób.
Gdy zespół Queen ukończył swój album „Innuendo”, wydany w 1991 r., mocno podupadający na zdrowiu Mercury uparł się, że chce dalej tworzyć muzykę. Członkowie zespołu umówili się, że będą kłamać prasie na temat jego kondycji.
W końcu Freddie odmówił dalszego leczenia i zamknął się w swoim domu w Kensington z przyjaciółmi, w tym ze swoim ówczesnym partnerem Jimem Huttonem i byłym Joe Fanellim. Przestał zażywać leki.
Dlaczego zrezygnował z terapii? Odpowiedź przynosi nowy film dokumentalny BBC „Freddie Mercury: The Final Act”. Żona Briana May'a Anita Dobson wspomina w nim słowa, które Mercury powiedział do niej przed śmiercią: „Kiedy już nie będę mógł śpiewać, po prostu umrę, padnę trupem”.
Dobson jest przekonana, że wokalista nie widział sensu w dalszej walce z chorobą właśnie dlatego, że odebrała mu ona możliwość śpiewania. – Gdy zaśpiewał wszystko, co mógł zaśpiewać, wycofał się i był gotowy na śmierć – podsumowuje żona Briana Maya.