Czwarta fala nie odpuszcza i pojawiają się kolejne zgony, nawet wśród osób zaszczepionych. Mimo to, choć szczepionka nie chroni w pełni, to w przypadku zakażenia pomaga 10-krotnie lepiej znieść chorobę. Czy zatem warto mieć szczepionkowe wątpliwości? – pyta TVP3 Olsztyn.
Koronawirus w Polsce. We wtorek 23 listopada Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 19 936 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Ostatniej doby...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
W szpitalu dziecięcym w Olsztynie coraz więcej pojawia się osób, które podjęły decyzję o pierwszym zaszczepieniu. Nie brakuje także chętnych na trzecią dawkę. Tylko w tym jednym szpitalu, od grudnia ubiegłego roku, podano już ponad 50 tys. dawek. Choć szczepionka stuprocentowej ochrony nie daje, to medycy mówią zgodnie: to nasza najskuteczniejsza broń w walce z COVID-19.
Według danych Ministerstwa Zdrowia od momentu szczepienia drugą dawką koronawirusem zaraziło się, po upływie 14 dni od przyjęcia pełnej dawki, niecałe pół procent osób w pełni zaszczepionych. To stanowi niecałe 5 proc. wszystkich zakażeń. Wśród osób, które przegrały walkę z COVID-19, tylko 3 proc. stanowili zaszczepieni, a samo szczepienie nie było przyczyną zgonu. Dlaczego zatem osoby zaszczepione umierają?
– Zgony, które się zdarzają, dotyczą najczęściej ludzi starszych, u których jest wiele chorób współistniejących. Często ich układ immunologiczny nie jest na tyle wydolny, aby wytworzyć pewną ilość przeciwciał gwarantujących bezpieczeństwo – mówi Janusz Dzisko, wojewódzki inspektor sanitarny.