„Tak, nam też szkoda pani Basi”. Bartosz Piekarski, były dziennikarz, opublikował list napisany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Czytamy w nim, że strażnicy mierzą się z ogromnym hejtem i atakami za to, że strzegą granic Polski. Funkcjonariusze zareagowali też na hejterskie słowa Barbary Kurdej-Szatan. W liście opublikowanym przez Piekarskiego czytamy, że funkcjonariusze Straży Granicznej otrzymują wiadomości od „zatroskanych” losem migrantów osób. <br><br> „Martwią się o nich, za to nas za to określają w najdelikatniejszej formie bezdusznymi robotami czy maszynami bez serca (…) Pytają nas w nich, czy możemy spokojnie spać, czy potrafimy spojrzeć w oczy naszym żonom i dzieciom po tym, <strong>jak w tak »nieludzki« sposób traktujemy uchodźców</strong>” – piszą. <br><br> Strażnicy graniczni dodają, że są zastraszani „z jakich paragrafów Kodeksu Karnego będziemy kiedyś odpowiadać”. <br><br> W kolejnych zdaniach listu funkcjonariusze odnieśli się do skandalicznych słów Barbary Kurdej-Szatan; kobieta nazwała strażników granicznych „mordercami” i „maszynami bez serca i mózgu”, „ślepo wykonującymi rozkazy”. <blockquote class="twitter-tweet"><p lang="pl" dir="ltr">Zapewniam Państwa, że polska <a href="https://twitter.com/Straz_Graniczna?ref_src=twsrc%5Etfw">@Straz_Graniczna</a> to na pewno przeczyta… tzn. jej funkcjonariusze, których kilku jest tu z nami, przy czym oczywiste jest, że nie mogą się ujawnić. Naturalnie dołączam do tej wielkiej fali sympatii! 🇵🇱🇵🇱<br>Zawsze z całym chórem!<a href="https://twitter.com/hashtag/MuremZaPolskimMundurem?src=hash&ref_src=twsrc%5Etfw">#MuremZaPolskimMundurem</a> <a href="https://t.co/66rIZagPVq">https://t.co/66rIZagPVq</a></p>— Bartosz Piekarski (@BartekPiekarsky) <a href="https://twitter.com/BartekPiekarsky/status/1459264772877258761?ref_src=twsrc%5Etfw">November 12, 2021</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> „Tak, nam też szkoda pani Basi. Szkoda nam jej dzieci. <strong>Ale my tu robimy, co możemy również dla niej i również dla jej dzieci</strong>, mimo że ona nam napisała, że nami gardzi” – czytamy. <br><br> Dalej dodają, że nie wierzą w jej przeprosiny. „To tylko nieszczere zabiegi, by ratować swoją karierę zawodową. Przykro nam, ale tak właśnie jest” – napisali.