Politycy partii Donalda Tuska (EPP) na liście płac Władimira Putina. „Gazeta Polska”, jak zapewnia, ujawnia, kto w Europie naprawdę zadaje się z Kremlem

Długa lista europejskich liderów zależnych od Rosji. „To zestawienie światłego, proeuropejskiego i rzekomo antyrosyjskiego mainstreamu politycznego z »prorosyjską skrajną prawicą« – którym Tusk chciał uderzyć w PiS – ma się niestety nijak do rzeczywistości” – komentuje w środę „Gazeta Polska”. Tygodnik wylicza i wymienia z nazwisk kolejnych polityków związanych z kierowaną przez Tuska Europejską Partią Ludową, którzy – jak twierdzi – nie tylko „romansują” i wspierają interesy Władimira Putina, ale są także bezpośrednio na liście płac Kremla. Gazeta przypomina o niedawnym ataku lidera Platformy Obywatelskiej na Prawo i Sprawiedliwość i premiera Mateusza Morawieckiego, do którego pretekstem było zdjęcie szefa rządu z Marine Le Pen, przewodniczącą francuskiego Frontu Narodowego. Fotografia zestawiona z inną, przedstawiającą francuską polityk z Władimirem Putinem, miała dowodzić, że rządzący w Polsce mają prorosyjskie sympatie.

Europejska Partia Ludowa (EPP), której przewodniczy Tusk, próbowała je wykorzystać do rozpoczęcia akcji pod hasłem „Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś”, jednak szybka odpowiedź internautów była miażdżąca , gdy przypomnieli PO m.in. spolegliwą politykę wobec Rosji po katastrofie smoleńskiej.

Europejscy partnerzy Putina

Jak przekonuje „Gazeta Polska”, sztandarowym przykładem moskiewskich sympatii jest partia Angeli Merkel CDU, określana mianem „głównej siły napędowej” EPP. Autorzy przypominają m.in. sprzeciw niemieckiej kanclerz wobec amerykańskich sankcji w odpowiedzi na Nord Stream 2, rosyjsko-niemiecki projekt wzmacniający gazowy monopol i gospodarcze wpływy Kremla w Europie.

Zobacz także: Zdjęcie symbol. Tusk: Po wyborach Putin wyciągnął do mnie rękę

„Prorosyjskie gesty, o których dziś mainstreamowe media milczą, wykonywała też wywodząca się z CDU Ursula von der Leyen, obecna przewodnicząca Komisji Europejskiej, (…) publicznie broniła niemieckiej odmowy dostarczania broni Ukrainie, zmagającej się z rosyjską agresją” – czytamy.

#wieszwiecej Polub nas

Wymieniany jest też obecny szef CDU Armin Laschet, który „przestrzegał przed demonizowaniem Władimira Putina za aneksję Krymu” i „krytykował Waszyngton za wspieranie rebelaintów próbujących obalić syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada”.

Show me your friends and I will tell you who you are. pic.twitter.com/WdXlMuKtUk

— ECR Group (@ecrgroup) October 22, 2021

„Gazeta Polska” wspomina też w tym kontekście polityków wywodzących się z Austriackiej Partii Ludowej, także wchodzącej w skład EPP Tuska. O Karin Kneissl, byłej szefowej austriackiej dyplomacji, słyszała niemal cała Europa, gdy na swoje wesele zaprosiła Władimira Putina. Media obiegły zdjęcia, na których widać, jak tańczy z prezydentem Rosji. Ale bynajmniej nie chodzi wyłącznie o relacje towarzyskie. Od marca 2021 roku Kneissl zasiada w zarządzie państwowego rosyjskiego koncernu gazowego Rosnieft.„Posadę w moskiewskim koncernie ma też Wolfgang Schussel – kanclerz Austrii w latach 2000-2007, także polityk Austriackiej Partii Ludowej. (…) Hans Jorg Schelling, minister finansów Austrii w latach 2014-2017, po odejściu ze stanowiska został zatrudniony jako doradca rosyjskiego koncernu Gazprom” – wylicza tygodnik.

Długa lista płac Kremla związana z EPP Tuska

Lista jest znacznie dłuższa: Michael Spindelegger, były szef MSZ, został w 2015 roku szefem związanej z Rosją pozarządowej Agencji Modernizacji Ukrainy; Francois Fillon, były premier Francji i Republikanin (przynależą do EPP), uchodzący za jednego z „najzagorzalszych rusofilów” w lipcu 2021 roku trafił do zarządu rosyjskiej spółki naftowej Zarubieżnieft; Nicos Anastasiades, prezydent Cypru, którego kancelaria prawna miała udział w podejrzanych transakcjach powiązanych ze spółkami kontrolowanymi przez przyjaciela Putina – Aleksandra Abramowa.

„Wreszcie do EPP należy też włoska Forza Italia, której liderem jest znany z serdecznych stosunków z Władimirem Putinem były premier Silvio Berlusconi. To za jego rządów włoski państwowy koncern energetyczny Eni podpisał z Gazpromem umowę na budowę gazociągu South Stream. Berlusconi proponował też Rosji członkostwo w Unii Europejskiej” – podsumowuje tygodnik.

Zobacz także: Robota u Putina. Zachodni politycy na rosyjskiej liście płac