Trzy umundurowane i uzbrojone w długą broń osoby wtargnęły na teren Polski z Białorusi. To pierwszy taki incydent zarejestrowany od początku kryzysu migracyjnego. Co oznaczają takie działania białoruskiego reżimu, co mogą zwiastować? – To zielone ludziki. Pewnie chcieli przeprowadzić głęboki rekonesans i zobaczyć, jak zareaguje Straż Graniczna – komentuje w rozmowie z portalem tvp.info gen. Roman Polko.
Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych został we wtorek wezwany chargé d’affaires Białorusi. Ma to związek z kolejnym poważnym incydentem na granicy....
zobacz więcej
W nocy z poniedziałku na wtorek tuż przy polsko-białoruskiej granicy (na wysokości Białowieży) doszło do kolejnej prowokacji służb białoruskich. Polscy żołnierze około 200 metrów od granicy zauważyli trzy umundurowane osoby uzbrojone w długą broń.
Po tym, jak próbowali nawiązać z nimi kontakt, osoby te zdołały wrócić na Białoruś. Nie miały oznaczeń na mundurach. W związku z kolejną prowokacją do Ministerstwa Spraw Zagranicznych został we wtorek wezwany chargé d’affaires Białorusi.
Aleksandr Łukaszenka nie znalazł poklasku na Litwie i Łotwie, znalazł sprzyjający klimat w Polsce. Nie boję się używać sformułowania V kolumna, bo...
zobacz więcej
Polko wskazuje, że służby specjalne, czy wojska specjalne działają raczej w przebraniu.
– To zielone ludziki; tutaj może ktoś się zagubił i raczej posądzam o to, że to wynika z ich błędu lub to czysta prowokacja – dodaje.
W ocenie naszego rozmówcy może to być sprawdzanie, testowanie. – Pewnie chcieli przeprowadzić głęboki rekonesans i zobaczyć, jak zareaguje Straż Graniczna – mówi dodając, że zapuścili się zbyt daleko.
Generał Polko zaznacza, że białoruski reżim „zapewne nie będzie się wahał przed kolejnymi bardzo kontrowersyjnymi działaniami”. Wskazuje przy tym, że eskalacja następować może przez grożenie bronią polskim funkcjonariuszom.
Polko jest zdania, że wobec prowokacji reżimu Aleksandra Łukaszenki brakuje jednego – zdecydowanej reakcji organizacji światowych i europejskich.
– Łukaszenko drwi sobie z tych wszystkich organizacji, uskuteczniając handel ludźmi i dalej dokonując prowokacji – przekonuje nasz rozmówca.