
Ropa naftowa w USA tanieje o 1,5 proc., a Brent na ICE traci ponad 1 proc. w reakcji na wzrost presji USA na kraje sojuszu OPEC+, aby podwyższyły dostawy swojego surowca. Do tego umacniający się dolar nie zachęca inwestorów do kupowania surowców wycenianych w tej walucie – informują maklerzy.
Wysokie i niestabilne ceny energii, które obecnie widzimy nie powinny być powodem do odejścia od czystej energetyki, ale wezwaniem do dodatkowych...
zobacz więcej
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 82,60 dolarów, mniej o 1,56 proc. Brent na ICE w Londynie w dostawach na styczeń jest wyceniana po 83,75 dolarów za baryłkę, niżej o 1,15 proc. Członkowie sojuszu OPEC+ spotkają się w czwartek, aby dokonać przeglądu polityki produkcyjnej tej grupy.
Państwa z sojuszu – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami – co miesiąc podwyższają dostawy surowca o „skromne” 400 tys. baryłek dziennie.
Podczas konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow prezydent USA Joe Biden obwinił państwa OPEC za wysokie ceny energii.
Biden podczas konferencji prasowej, podsumowującej jego udział w szczycie w Glasgow, skrytykował państwa należące do kartelu za przyczynianie się do globalnego kryzysu energetycznego i wysokich cen. Według Bidena jest to efekt odmowy zwiększenia wydobycia surowców przez te kraje.
Ponad 40 państw uzgodniło podczas trwającej w Glasgow konferencji klimatycznej COP26 zaproponowany przez Wielką Brytanię plan mający na celu...
zobacz więcej
„USA wzywają kluczowych producentów energii, w tym Zjednoczone Emiraty Arabskie, do dalszego zwiększania produkcji ropy do czasu normalizacji sytuacji na rynkach energii i warunków gospodarczych, po pandemii COVID–19” – napisał w oświadczeniu rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.
Komentarze z USA, w tym prezydenta Joego Bidena, podsyciły na rynkach spekulacje, że jeśli OPEC+ nie zwiększy tempa podwyższania dostaw ropy na rynki, Stany Zjednoczone – prawdopodobnie we współpracy z innymi krajami – mogą uwolnić ropę ze swoich strategicznych rezerw.
„Utrzymanie przez OPEC+ dotychczasowego kursu jest w dużej mierze przypieczętowane, ale rynek może liczyć na niespodzianki” – ocenia tymczasem Vandana Hari, współzałożycielka firmy doradztwa energetycznego Vanda Insights.
Premier Mateusz Morawiecki przybył na szczyt klimatyczny COP26 do Glasgow; podczas spotkania głów państw i szefów rządów ma poruszyć m.in. kwestie...
zobacz więcej
„Ceny ropy prawdopodobnie będą się wahać, wraz ze zmianami »apetytu« na ryzyko wśród inwestorów i przed oficjalnymi danymi o amerykańskich zapasach paliw” – dodaje.
We wtorek Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim niezależnym raporcie, że zapasy ropy w USA w zeszłym tygodniu wzrosły o 3,59 mln baryłek.
Zapasy surowca w Cushing, centrum magazynowania ropy WTI, zmniejszyły się o 882 tys. baryłek.
Zapasy benzyny spadły w USA o 552 tys. baryłek, a paliw destylowanych – wzrosły o 573 tys. baryłek – wynika z raportu API.
W środę oficjalne dane o zapasach ropy i jej produktów w USA poda Department Energii (DoE).
Analitycy Bank of America (BofA) prognozują, że ropa Brent może w ciągu kilku miesięcy zdrożeć do 120 dolarów za baryłkę.