
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w sobotę, że opozycja musi iść do wyborów w dwóch blokach: centrowo-prawicowym i liberalno-lewicowym. – Ci, którzy pchają nas do jednego bloku, chcą utracić masę wyborców – ocenił.
Ja bym polskie sprawy rozstrzygał w polskim domu – powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do debaty w Parlamencie...
zobacz więcej
Prezes PSL, który przyjechał sobotę do Olsztyna na wojewódzki zjazd delegatów tej partii, przypomniał, że klub KP-PSL złożył wniosek o skrócenie kadencji parlamentu, a ludowcy chcą po wyborach stworzyć większość i współrządzić.
– Uważamy, że opozycja może wygrać wybory tylko i wyłącznie w dwóch blokach. Ci, którzy pchają nas do jednego bloku, jednego worka, chcą utracić masę wyborców, bo ja sobie nie wyobrażam, żeby na naszą listę, na której będzie Klaudia Jachira, głosował tradycyjny elektorat PSL – mówił.
Kosiniak-Kamysz nawiązał do kontrowersyjnego zachowania posłanki KO, która niedawno przedstawiła z sejmowej mównicy zmienioną przez siebie wersję „Roty” Marii Konopnickiej.
Donald Tusk wykorzystał sytuacje, żeby posprzątać sobie w Platformie Obywatelskiej i pozawieszać tych, którzy może nie są mu już dzisiaj potrzebni...
zobacz więcej
– Klaudia Jachira, która profanuje Rotę, nie przyciągnie głosów tych, którzy tę Rotę śpiewają na polskiej wsi. Na miłość boską, niech ci, którzy proponują jedną listę, się opamiętają, bo doprowadzą do kolejnego zwycięstwa PiS. Wpychają miliony wyborców w ręce PiS, nie dlatego, że tak chcą ci wyborcy, tylko nie będą mieli alternatywy – mówił Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL przekonywał, że jego ugrupowanie daje otwartą przestrzeń między skrajną prawicą i skrajną lewicą. – Jedna i druga skrajność jest nie do przyjęcia – powiedział.
Dlatego – jego zdaniem – na opozycji powinien powstać blok centrowy lub centrowo-prawicowy z Koalicją Polską – PSL oraz drugi blok liberalno-lewicowy.
– My jesteśmy gwarantem, że opozycja może wygrać wybory. Niech inni liderzy opozycji nas posłuchają, bo to jest głos rozsądku. Nie przeciwko komuś, ale za zwycięstwem – przekonywał.