
Sąd Najwyższy uchylił wyroki skazujące Bawera Aondo-Akaa oraz orzekł o jego uniewinnieniu. Chodzi o koordynowanie przez działacza pro-life w Zakopanem na przełomie 2017 i 2018 roku akcji wywieszenia antyaborcyjnego billboardu z zakrwawionymi płodami ludzkimi.
Stan Floryda wprowadził 22 września prawo zakazujące przerywania ciąży, które jest oparte na „wzorcu teksańskim”. Oznacza to, że nie wolno dokonać...
zobacz więcej
Jak mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Rafał Malarski, Sąd Najwyższy rozpatrując kasację Prokuratora Generalnego uznał, że Bawer Aondo-Akaa działał w ramach konstytucyjnej wolności wyrażania poglądów, a wyroki skazujące, które zapadły w tej sprawie, są nietrafne.
Bawer Aondo-Akaa mówił przed sądem, że nie chciał uderzać w zasady życia społecznego, lecz „pokazać czym jest aborcja”. Zlecił wykonanie i powieszenie bilboardu przy trasie narciarskiej, by jego widok „wpływał na ludzi i ich decyzje”.
Obrońca Bawera Aondo-Akaa adwokat Paweł Szafraniec cieszył się z orzeczenia. – Jest to zwycięstwo wolności słowa w RP. Baliśmy się, że pójdzie to w odwrotnym kierunku – kierunku ograniczenia wolności słowa, blokowania m.in. działań Fundacji Pro – Prawo do Życia i innych fundacji zwalczających aborcję – mówił adwokat.
Sąd Rejonowy w Zakopanem w październiku 2019 roku orzekł, że Bawer Aondo-Akaa ma zapłacić tysiąc złotych grzywny i uznał, że jego zachowanie było „nieprzyzwoite”. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu w lutym 2020 roku podtrzymał wysokość grzywny, ale zmienił kategorię czynu na „wybryk”, który wywołał zgorszenie.
Kasację wobec tych wyroków złożył Prokurator Generalny.
Czytaj także: Demokraci forsują nową ustawę. Aborcja na życzenie w USA?