
„Ser, kokaina i zabójcy” – tak zatytułował niemiecki tygodnik „Der Spiegel” materiał, w którym przekonuje, że Holandia stała się narkopaństwem. To w większości prawdziwy obraz – skomentował publikację redaktor naczelny niderlandzkiego dziennika "De Telegraaf".
Służby celne portu Rotterdam udaremniły przemyt 1760 kg kokainy, która przypłynęła statkiem z Kostaryki. Narkotyki ukryto w workach ze słodkimi...
zobacz więcej
„Der Spiegel” zapowiada tekst na okładce najnowszego wydania. Zilustrował go zdjęciem dziewczyny ubranej w tradycyjny niderlandzki strój, która w jednej dłoni trzyma podziurawiony nabojami ser wypełniony workami z kokainą, a w drugiej kałasznikowa. W ustach ma skręta.
„Holandia stała się narkotykowym supermarketem Europy” – twierdzi w „Spieglu" Frank Buckenhofer, szef niemieckiej policji celnej. Zdaniem tygodnika Niderlandy nie radzą sobie z narkotykową mafią, a doprowadziła do tego liberalna polityka państwa w kwestii narkotyków.
52-letni Turek, uważany za bossa polskiego gangu narkotykowego oraz jego dwaj polscy kompani zostali zatrzymani w Holandii, podczas akcji lokalnej...
zobacz więcej
Gazeta konstatuje, że ludzkie życie w opanowanej przez narkogangi Holandii jest warte tylko „kilkaset gramów” i wylicza: egzekucja – cały pakiet z rozpracowaniem, samochodem do ucieczki, bronią i zabójcą – kosztuje około 50 tys. euro. „W zastrzeleniu de Vriesa chodziło o coś więcej niż o samo zastraszenie świadków. Była to demonstracja siły, która w Holandii rządzi i ucisza innych” – czytamy.
Władze Holandii krytykowane są za liberalne podejście do narkotyków, a komentatorzy zauważają, że na miękkich narkotykach niestety się nie skończyło. „Zwłaszcza w przypadku imprezowego narkotyku, jakim jest ekstazy, Holendrzy są światowym liderem rynku. W sensacyjnym raporcie kryminolog Pieter Tops z Uniwersytetu w Lejdzie oszacował roczną produkcję w Holandii w 2017 r. na prawie miliard tabletek, a obrót narkotykami pochodzącymi tylko z laboratorium – na 18,9 mld euro. Co najmniej” – opisuje tygodnik.
Inna z poruszanych kwestii to wojny gangów. „Spiegel” wraca przy tym do 2015 roku, gdy w porcie w Antwerpii śledczy przejęli 225 kilogramów kokainy – „śmieszną”, jak na dzisiejsze standardy, ilość. Gangi miały nie wiedzieć nic o tajnej akcji policji i oskarżyły siebie nawzajem o kradzież narkotyków. Wtedy „się zaczęło”: dzikie strzelaniny, zabójstwa z zemsty i cała paleta morderstw – z premedytacją, z paranoi, na zlecenie, honorowe i te zupełnie przypadkowe, gdy ofiara znalazła się w niewłaściwym miejscu i czasie.Funny but brutal new cover from Spiegel
— Ben Coates (@bencoates1) October 15, 2021
(‘Cheese, Coke and Killers:
How Holland became a mafia paradise through a lax drug policy’) pic.twitter.com/oFGxwgJHGq
Afera pedofilska w holenderskim parlamencie. Deputowany współrządzącej socjalliberalnej parti D66 Sidney Smeets jest podejrzany o pedofilię i...
zobacz więcej
„Roberto Saviano, włoski dziennikarz i ekspert od mafii, nazwał Holandię przystanią dla handlu narkotykami i prania brudnych pieniędzy” – przypomina z kolei dziennik „De Volkskrant”. „To wszystko pod zasłoną obłudnej poprawności i samozadowolenia” – zaznacza gazeta.
Publikacja niemieckiego tygodnika sprowokowała dziennik „De Telegraaf” do dyskusji o wizerunku Niderlandów za granicą.
„Wizerunek progresywnego państwa zmienia się w innych krajach, a pouczający ton powoduje coraz więcej irytacji w Europie” – pisze gazeta podając przykład premiera Słowenii Janeza Janszy, który stwierdził, że holenderski premier Mark Rutte ingeruje w wolność prasy w jego kraju.