
W środę przed Reichstagiem odbył się Wielki Capstrzyk dla uczczenia żołnierzy z misji w Afganistanie. Widok żołnierzy z pochodniami wywołał krytykę, ponieważ „estetyka za bardzo przypominała czasy narodowego socjalizmu” – pisze dziennik „Welt”. Ministerstwo Obrony uważa krytykę za niegodną.
Wieloletni doradca ds. polityki zagranicznej niemieckiej kanclerz ujawnia kulisty działań dyplomacji RFN. – Angela Merkel zawsze pamiętała o tym,...
zobacz więcej
Federalne Ministerstwo Obrony z rozczarowaniem zareagowało na krytykę marszu z pochodniami przed gmachem Reichstagu – zauważa w czwartek dziennik „Welt”. „Debata jest konieczna i ważna. Porównania z najciemniejszym rozdziałem Niemiec nas rozczarowują” – napisało ministerstwo na Twitterze.
Jeszcze w niedzielę wieczorem Ministerstwo Obrony pisało na Twitterze: „Wielki Capstrzyk jest dla naszych żołnierzy (...) Tutaj honorowani są ludzie, którzy poświęcili swoje życie dla demokracji. Nadużywanie tego politycznie jest niegodne”.
Debata na ten temat rozpoczęła się w środę wieczorem. „Marsze z pochodniami przed Reichstagiem, umówmy się, że się nie zgadzamy” – pisał dziennikarz telewizyjny i satyryk Jan Boehmermann. Dodał też: „Uważam, że marsze z pochodniami przed Reichstagiem prowadzone przez umundurowanych ludzi są naprawdę, naprawdę do niczego”.
Hans-Christian Stroebele, prawnik i polityk Zielonych, również skrytykował uroczystość: „Dziś Wielki Capsrzyk z pochodniami przed Reichstagiem. Buwe (Bundeswehra) świętuje zakończenie swojej misji w Afganistanie. Co to za militarystyczny rytuał rodem z Prus i epoki nazistowskiej? W wojnie zginęło ponad 175 tys. ludzi - w większości cywilów. W Afganistanie nic nie jest dobrze, co tu świętować”.
Einmarsch zum Großen Zapfenstreich. Vor dem Reichstagsgebäude ehren wir die Soldatinnen und Soldaten, die für unser Land in #Afghanistan im Einsatz waren. 20 Jahre war die #Bundeswehr am Hindukusch. 20 Jahre, die Deutschland geprägt haben. pic.twitter.com/npqoPn6FHd
— Verteidigungsministerium (@BMVg_Bundeswehr) October 13, 2021
Zdaniem niemieckiego historyka dr. Karla Heinza Rotha reparacje nie ulegają przedawnieniu i tylko regulując tę sprawę można zakończyć temat...
zobacz więcej
Inni wzywali do gruntownej zmiany ceremonii: „Nie ma nic przeciwko upamiętnieniu i docenieniu, ale obrazy pochodni i stalowych hełmów ustawionych przed Reichstagiem wywołują w kraju i za granicą fałszywe skojarzenia, które nie są godne upamiętnienia. Ceremonia powinna zostać pilnie zreformowana” – pisano.
Krytyka spotkała się z kolei z niezrozumieniem innych użytkowników Twittera i polityków, zauważa „Welt”. „Jako Bundestag ponosimy trwałą odpowiedzialność za to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 20 lat i za wnioski, jakie z tego zostaną wyciągnięte na przyszłość. Nie ma na to bardziej odpowiedniego miejsca niż ten parlament. A kto potrzebuje wyjaśnień na temat samej uroczystości, jest proszony o kontakt. Zirytowane pozdrowienia” – napisał na przykład poseł Zielonych Tobias Lindner.
Początki capstrzyków sięgają XVI wieku. Dziś zwyczaj ten jest wykorzystywany do uhonorowania prezydentów i kanclerzy federalnych oraz ministrów obrony podczas ich ceremonii pożegnalnych.
Ceremonia odbywa się zawsze wieczorem i składa się z parady, kilku utworów muzycznych – w tym hymnu narodowego – i wymarszu. W Wielkim Capstrzyku zawsze biorą udział żołnierze z pochodniami. W 2015 r. przed budynkiem Reichstagu odbyła się podobna ceremonia z okazji 60-lecia Bundeswehry – przypomina dziennik.
Wasn't possible to organise these celebrations in the daylight? Is marching with torches key tradition to stick to? https://t.co/gsGv9Kb2hj
— Łukasz Jasina (@LukaszJasina) October 13, 2021