Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie może orzekać o granicach kompetencji unijnych; to rola sądownictwa państw członkowskich – mówi były wykładowca ekonomii politycznej na Uniwersytecie w Mannheim Roland Vaubel. Komentując orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego ekspert zauważa, że podobny wyrok zapadł przed niemieckim TK.
– Podzielam stanowisko niemieckiego i polskiego TK, że orzekania o interpretacji kompetencji unijnych nie może podejmować się Trybunał Sprawiedliwości UE, a jedynie odpowiednie sądy państw członkowskich. To logiczne i jest konsekwencją faktu, że kompetencje zostały przeniesione na poziom UE właśnie przez państwa członkowskie – zgodnie z zasadą przyznania – przekonuje Vaubel, który zajmuje się międzynarodową polityką monetarną i organizacjami międzynarodowymi.
„Superpaństwo UE”
– Były prezes Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, Andreas Vosskuhle, ma rację mówiąc, że jurysdykcja Trybunału Sprawiedliwości UE w kwestii interpretacji granic kompetencji unijnych oznaczałaby de facto powstanie superpaństwa UE – podkreśla naukowiec.
Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.