Czy rzeczywiście z polskiej winy wysychają studnie w czeskich wsiach? Spór wokół kopalni Turów wciąż trwa. Jego przyczyną jest m.in. brak wody po stronie czeskiej, który ma być spowodowany działalnością kopalni. Czy tak jest naprawdę? Sprawdzili to dziennikarze programu „Alarm”. Ekipa odwiedziła kilka miejscowości w Niemczech i Czechach. Cel - rozmowa z tamtejszymi mieszkańcami żyjącymi w bliskim sąsiedztwie nie tylko KWB Turów, ale też kilku innych kopalni – i czeskich, i niemieckich. I sprawdzenie, komu naprawdę przeszkadza polska kopalnia. Czesi domagają się zamknięcia polskiego zakładu, przekonując, że negatywnie oddziałowuje na środowisko. To przez kopalnię miały wyschnąć studnie we wsi <strong>Uhelná</strong>. W wyniku działalności <strong>wyrobiska</strong> cała woda ma rzekomo spływać do Polski – tak twierdzą czescy politycy. Ale mieszkańcy Uhelnej w rozmowach z reporterami TVP przyznają, że wody zawsze tam brakowało - z powodu wysokiego położenia wioski. Mieszkańcy podejrzewają też, że do problemu przyczynia się działalność pobliskiej - czeskiej - żwirowni. <br /> <br /> – Mieszkam tu 65 lat. W życiu nie było problemów z kopalnią – mówi jeden z mieszkańców, podkreślając, że w kwestii zanieczyszczenia powietrza sytuacja się wręcz poprawiła. <br /> <br /> Problem nie w ekologii, lecz w pieniądzach. – Każda miejscowość, jak ma <strong>elektrownię</strong> niedaleko, ma z niej pieniądze. 2 mln koron na rozwój, co roku. To jest niesprawiedliwe. <strong>PGE</strong> powinno zapłacić i byłby spokój – uważa jego sąsiad. Po polskiej stronie granicy żądanie zamknięcia <strong>Turowa</strong> wywołało przerażenie i wściekłość. Sołtys Porajowa, miejscowości, w której około 40 proc. mieszkańców pracuje w kopalni, obawia się „powtórki z <strong>biedaszybów</strong>”. Zdaniem burmistrza Bogatyni Wojciecha Dobrołowicza perspektywa zamknięcia kopalni to „apokaliptyczna wizja ogromnego dramatu, tragedii tego regionu. Obok utraty źródła energii – elektrycznej i cieplnej (dla 17 tys. odbiorców) – a także utraty pracy i dochodów samorządu chodzi również o brak wody, która również pochodzi z elektrowni. <br /> <br /> Czeskie i niemieckie wyrobiska w pobliżu Turowa – w sumie dziewięć kopalni – działają bez przeszkód. <br /> <br /> <h2>Historia sporu o kopalnię w Turowie</h2> <br /> Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki <strong>PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna</strong>, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Pod koniec lutego <strong>Czechy</strong> wniosły do <strong>TSUE</strong> skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów – m.in. z powodu domniemanych szkód w postaci braku dostępu do wody – wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. <br /> <br /><b> Przeczytaj także: <a href="https://www.tvp.info/56307347/czechy-partia-ods-stworzy-rzad-wiceszef-msz-pawel-jablonski-o-kopalni-turow-mozemy-byc-optymistami" target="_self">Zmiana władzy w Czechach a Turów. Wiceszef MSZ: Możemy być optymistami</a></b><br /> <br /> 21 maja TSUE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia. <br /> <br /> <a href="/twoje-info"><img alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a> <br /> <br /> Zdaniem eurodeputowanej Prawa i Sprawiedliwości, Jadwigi Wiśniewskiej, unijny sąd nie miał prawa wydać takiego nakazu. – Żadne decyzje TSUE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich. Bezpieczeństwo energetyczne należy właśnie do tego obszaru. Elektrownia Turów odpowiada za nawet 7 proc. krajowej produkcji energii. Elektrownia dostarcza też ciepło dla miasta i gminy Bogatynia, gdzie brak jest alternatywnych źródeł ogrzewania. Zamknięcie kopalni w Turowie zagroziłoby stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Nie możemy podjąć takich działań – wyjaśniała Wiśniewska.