RAPORT

Pogarda

Skorumpowany areszt. Gangsterzy z „Mokotowa” chcą zwrotu sprawy do prokuratury

Choć proces ruszył, nie doszło do odczytania aktu oskarżenia (fot. PAP/Mateusz Marek)
Choć proces ruszył, nie doszło do odczytania aktu oskarżenia (fot. PAP/Mateusz Marek)

Najnowsze

Popularne

Nie udało się rozpocząć procesu w sprawie jednego z największych skandali w polskim więziennictwie. Chodzi o przejęcie przez gangsterów z grupy mokotowskiej kontroli nad częścią aresztu na warszawskiej Białołęce. Przez dwa lata mafiosi handlowali za kratami narkotykami, alkoholem i dobrami z wolności. Proces zapowiada się ciekawie, bo nie wszyscy oskarżeni mają taką samą wizję jego przebiegu.

Czterech groźnych gangsterów zamieszanych w korupcję w służbie więziennej

Trzy adwokatki i co najmniej pięciu gangsterów, w tym pruszkowski mafioso Andrzej Z. ps. „Słowik” i lider gangu obcinaczy palców Wojciech S. ps....

zobacz więcej

Oskarżeni w tej sprawie to w większości najgroźniejsi gangsterzy dwóch pokoleń stołecznego półświatka. Według Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie na czele gangu, który handlował m.in. narkotykami, alkoholem oraz dostępem do telefonów, stał Sebastian L. ps. „Lepa”.

Jego najbliższymi współpracownikami byli kompani z mokotowskiej bandy: Artur N. ps. „Arczi” (wspólnik lidera) oraz Wojciech S. ps. „Wojtas” (domniemany szefa komanda śmierci grupy i lider gangu „obcinaczy palców”. Do udziału w tym nietypowym przedsięwzięciu, kojarzonym raczej z zakładami karnymi w Ameryce Południowej, zaproszono osadzonego na Białołęce Andrzeja Z. ps. „Słowik”, jednego z bossów mafii pruszkowskiej.

Oczywiście żaden z głównych oskarżonych ani ich pomocników nie przyznaje się do winy. W czwartek miał się rozpocząć ich proces, ale choć ruszył, nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. A wszystko za sprawą wniosków adwokatów reprezentujących „mokotowskich” gangsterów.

Żądania mecenasów ograniczają się do jednej kwestii: cofnięcia sprawy do prokuratury i połączenia jej z wątkiem skorumpowanych strażników więziennych i adwokatek zbyt uczynnie pomagających swoim klientom.

Mazowieckie „pezety” zakończyły jako pierwszy wątek gangsterów z tej prostej przyczyny, że są oni tymczasowo aresztowani. A w dodatku jest ich mniej niż wspomnianych funkcjonariuszy służby więziennej i mecenasek.

Bossowie „Pruszkowa” ponownie zatrzymani

Andrzej Z. ps. Słowik oraz Leszek D. ps. Wańka i Janusz P. ps. Parasol ponownie zostali zatrzymani na polecenie prokuratury Regionalnej w...

zobacz więcej

Proces z 30 oskarżonymi na ławach oskarżonych mógłby trwać latami. Biorąc pod uwagę m.in. obostrzenia pandemiczne. Akt oskarżenia ma być odczytany za dwa tygodnie.

„Słowik” chce szybkiego procesu


Z informacji portalu tvp.info wynika, że pruszkowski „Słowik” i jego obrończyni mają inną wizję procesu. Mafiosowi zależy na nieprzeciąganiu sprawy, ponieważ liczy na uchylenie w końcu, tymczasowego aresztowania.

W dwóch pozostałych sprawach, takie środki uchylono, w tym jednym bez zamiany na żaden inny środek zapobiegawczy. I gdyby proces ruszył sprawnie, zapewne przed Świętami, boss byłby znowu na wolności.

Informację portalu tvp.info potwierdziła mec. Julia Dekoninck, reprezentująca Andrzeja Z.

Twoje INFO - kontakt z TVP INFO
– Mój klient jest gotów złożyć wyjaśnienia, które dowiodą nietrafności przedstawionych mu zarzutów. Zależy nam, aby proces został przeprowadzony szybko i sprawnie. Nie przyłączyłam się do wniosków pozostałych obrońców o rozpoznanie sprawy z podejrzanymi z pozostałych wątków czy też o umorzenie postępowania, ze względu na braki w śledztwie – mówi mec. Julia Dekoninck.

Sąd dowiódł „Mołkowi”, że nie „tylko Bóg” może go sądzić. Wyroki na gang mokotowski

„Tylko Bóg może mnie sądzić” – koszulkę z takim napisem założył Marcin S. ps. Mołek, na poniedziałkowe ogłoszenie wyroku w sprawie 12 członków...

zobacz więcej

Śledztwo w sprawie „przejęcia aresztu na Białołęce” przez gangsterów prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Do pierwszych zatrzymań doszło we wrześniu 2020 r., kiedy to zatrzymano m.in. mafiosów z „Mokotowa” i bossa gangu pruszkowskiego Andrzeja Z. ps. „Słowik”. W ciągu kilku tygodniu zatrzymano ponad 20 „klawiszy” i dwie adwokatki.

W sprawie zarzuty usłyszało już ponad 40 osób. Akt oskarżenia dotyczący gangsterów został w połowie lipca skierowany do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Fundusz korupcyjny


W toku śledztwa prokurator ustalił, że na terenie Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka w latach 2017-19 funkcjonowała zorganizowana grupa przestępcza, która dokonywała obrotu znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych. Wśród nich były: amfetamina, mefedron, marihuana i kokaina. Struktura tej grupy i powiązania między jej członkami opierały się na ich wcześniejszych przestępczych relacjach.

Główny oskarżony Sebastian L. ps. „Lepa” zorganizował dostawy narkotyków na teren Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Następnie wyznaczył osoby zajmujące się ich rozprowadzaniem na terenie aresztu, zapewnił możliwość udziału w obrocie narkotykami, udzielanie bezpośrednim użytkownikom oraz posiadanie.

– Funkcjonowanie tego procederu było możliwe w wyniku korumpowania funkcjonariuszy Służby Więziennej wykonujących obowiązki służbowe w areszcie śledczym. Zorganizowano też transfer środków pieniężnych ze sprzedaży narkotyków na zewnątrz aresztu w celu nabywania dalszych partii narkotyków i stworzono system podziału zysków między uczestniczącymi w ich obrocie i udzielaniu. Grupa miała wyodrębniony fundusz przeznaczony na korumpowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej, na który przeznaczano 20 proc. od kwoty zysku z obrotu narkotykami – informowała w lipcu Prokuratura Krajowa.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej