
Nie udało się rozpocząć procesu w sprawie jednego z największych skandali w polskim więziennictwie. Chodzi o przejęcie przez gangsterów z grupy mokotowskiej kontroli nad częścią aresztu na warszawskiej Białołęce. Przez dwa lata mafiosi handlowali za kratami narkotykami, alkoholem i dobrami z wolności. Proces zapowiada się ciekawie, bo nie wszyscy oskarżeni mają taką samą wizję jego przebiegu.
Trzy adwokatki i co najmniej pięciu gangsterów, w tym pruszkowski mafioso Andrzej Z. ps. „Słowik” i lider gangu obcinaczy palców Wojciech S. ps....
zobacz więcej
Oskarżeni w tej sprawie to w większości najgroźniejsi gangsterzy dwóch pokoleń stołecznego półświatka. Według Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie na czele gangu, który handlował m.in. narkotykami, alkoholem oraz dostępem do telefonów, stał Sebastian L. ps. „Lepa”.
Jego najbliższymi współpracownikami byli kompani z mokotowskiej bandy: Artur N. ps. „Arczi” (wspólnik lidera) oraz Wojciech S. ps. „Wojtas” (domniemany szefa komanda śmierci grupy i lider gangu „obcinaczy palców”. Do udziału w tym nietypowym przedsięwzięciu, kojarzonym raczej z zakładami karnymi w Ameryce Południowej, zaproszono osadzonego na Białołęce Andrzeja Z. ps. „Słowik”, jednego z bossów mafii pruszkowskiej.
Oczywiście żaden z głównych oskarżonych ani ich pomocników nie przyznaje się do winy. W czwartek miał się rozpocząć ich proces, ale choć ruszył, nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. A wszystko za sprawą wniosków adwokatów reprezentujących „mokotowskich” gangsterów.
Żądania mecenasów ograniczają się do jednej kwestii: cofnięcia sprawy do prokuratury i połączenia jej z wątkiem skorumpowanych strażników więziennych i adwokatek zbyt uczynnie pomagających swoim klientom.
Andrzej Z. ps. Słowik oraz Leszek D. ps. Wańka i Janusz P. ps. Parasol ponownie zostali zatrzymani na polecenie prokuratury Regionalnej w...
zobacz więcej
Proces z 30 oskarżonymi na ławach oskarżonych mógłby trwać latami. Biorąc pod uwagę m.in. obostrzenia pandemiczne. Akt oskarżenia ma być odczytany za dwa tygodnie.
„Tylko Bóg może mnie sądzić” – koszulkę z takim napisem założył Marcin S. ps. Mołek, na poniedziałkowe ogłoszenie wyroku w sprawie 12 członków...
zobacz więcej
Śledztwo w sprawie „przejęcia aresztu na Białołęce” przez gangsterów prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Do pierwszych zatrzymań doszło we wrześniu 2020 r., kiedy to zatrzymano m.in. mafiosów z „Mokotowa” i bossa gangu pruszkowskiego Andrzeja Z. ps. „Słowik”. W ciągu kilku tygodniu zatrzymano ponad 20 „klawiszy” i dwie adwokatki.
W sprawie zarzuty usłyszało już ponad 40 osób. Akt oskarżenia dotyczący gangsterów został w połowie lipca skierowany do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.