
Trzeba mówić prosto: pamiętajcie, że za nami jest ulica i zagranica. Ulica, czyli Komitet Obrony Demokracji, Strajk Kobiet, protestujący młodzi ludzie. Oraz zagranica, która staje po stronie demokracji i praworządności. I za to Polska powinna być Fransowi Timmermansowi i Verze Jourovej głęboko wdzięczna. Oni nam po prostu pomagają – mówi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Adam Michnik.
Funkcjonariusze policji weszli do mieszkania dziennikarza „Gazety Wyborczej” z Zielonej Góry. „Policja próbuje zabrać służbowy laptop naszego...
zobacz więcej
Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Mówił m.in. o Unii Europejskiej i o rzekomym polexicie.
– Wszystkie te działania mają jeden wspólny mianownik: oni codziennie wstają i śpiewają przy goleniu albo przy myciu głowy „Rotę". Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz – to jest cały ich obraz świata, ich filozofia. Bo dla nich Unia to Niemcy – mówił.
– Przecież te nonsensy, niby z komórek uchodźców, które nam demonstrowali panowie Błaszczak i Kamiński, mają tylko jeden cel: zrobić z Polaków wspólnotę przerażonych ksenofobów – oceniał.
– Oczywiście momentami to działa, co mówię z przykrością, bo jestem dobrego zdania o naszym narodzie, ale jak każdy naród także nasz ma swoje chwile lepsze i gorsze, jak ten strach przed LGBT. Ale zaraz okazuje się, że to wszystko jest płytkie i nieautentyczne. Wystarczyło, że Unia powiedziała, że samorządy uchwalające strefy wolne od LGBT nie dostaną pieniędzy, i co? Nagle samorządy zmieniły zdanie – powiedział Michnik.