
Władze Gdańska zaprosiły na sesję Rady Miasta prezydenta parlamentu Bremy. Frank Imhoff stwierdził w swoim wystąpieniu, że Polska nie przestrzega prawa i lekceważy europejskie wartości. Czy w sprawie należy się spodziewać ostrej reakcji prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz? – Jestem obecnie na obradach Sejmu, ale radni poinformowali mnie już, że pani prezydent zareagowała. Gdy niemiecki polityk pouczał polski rząd, klaskała i szeroko się uśmiechała – mówi portalowi tvp.info poseł PiS z Gdańska Kacper Płażyński.
Prezydent RP Andrzej Duda w wywiadzie dla Fox News powiedział, że Polska nie zgadza się na przywożenie do nas ludzi siłą. „Chciałbym mieć...
zobacz więcej
Podczas XXXIX sesji Rady Miasta w Gdańsku świętowano 45–lecie współpracy partnerskiej Miasta Gdańska i Miasta Bremy. Przemawiał na niej m.in. niemiecki przedstawiciel samorządu, prezydent parlamentu Bremy Frank Imhoff. Polityk w ostrych słowach pouczał polski rząd.
– Lekceważenie wyroków Trybunału Sprawiedliwości przez polski rząd jest niesamowicie niebezpieczne – mówił Imhoff. Oceniał, że jeśli TSUE ma wątpliwości do polskiego wymiaru sprawiedliwości, nasz kraj natychmiast powinien się dostosować do zaleceń sędziów.
Zobacz także: Gdańsk. Syn radnego, były poseł. Z miejskiej kasy nawet po 350 tys. zł rocznie
– Jeśli musimy słuchać w aktualnych wiadomościach, że rząd w Warszawie sprzeciwia się wyrokowi TSUE, to we wszystkich krajach wspólnoty musimy się temu sprzeciwić dla dobra Europy i wszystkich demokratów – akcentował. W jego ocenie Polska nie dostosowuje się do europejskich wartości.
Uśmiech i rozrywka – z tym kojarzą się wesołe miasteczka. Ale nie mieszkańcom gdańskiej dzielnicy Osowa, z którymi rozmawiali reporterzy programu....
zobacz więcej
Ocenił jednak, że niemiecki samorządowiec „obraził polskie społeczeństwo”. – Powiedzenie czegoś takiego i w takim miejscu, ganienie polskiego rządu przez niemieckiego polityka to rzecz, która nigdy nie powinna się wydarzyć – zaznaczył.
Zobacz także: Mobbing w gdańskim urzędzie? Jest wniosek do PIP
Stwierdził, że „Gdańsk ma trudną historię, w której ofiarami są Polacy, a katami Niemcy”. Dodał, że niemiecki polityk powinien wiedzieć, że pewnych rzeczy nie wolno robić ze względu na kwestie protokołu dyplomatycznego i dbałości o poprawność stosunków dwustronnych.
– A z drugiej strony jako potomek niemieckich katów w takim mieście jak Gdańsk powinien uszanować historię i nie pouczać innych państw, które takich plam w swojej historii nie mają – stwierdził.
W sieci pojawiają się już pytania o to, czy skandaliczne zachowanie Niemca spotka się z reakcją władz Gdańska.
– Jestem obecnie na obradach Sejmu, ale radni poinformowali mnie już, że pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz zareagowała. Gdy niemiecki polityk pouczał polski rząd, zareagowała euforycznie, klaskała i szeroko się uśmiechała. Więc myślę, że niczego więcej w tej sprawie się po niej spodziewać nie możemy – zaznaczył.
„Jeśli musimy słuchać w aktualnych wiadomościach ze rząd w Warszawie sprzeciwia się wyrokowi TSUE, to we wszystkich krajach wspólnoty musimy się temu sprzeciwić dla dobra Europy i wszystkich demokratów”. Frank Imhoff, Przewodniczący Parlamentu Bremy na sesji… Rady Miasta Gdansk pic.twitter.com/qJf16Y7U6A
— michal.rachon (@michalrachon) September 30, 2021
Łódzki adwokat Paweł K. po medialnej burzy wydał oświadczenie, w którym przeprosił za „użycie niewłaściwych słów”. Adwokat na Warmii uczestniczył w...
zobacz więcej
„Przemówienie przewodniczącego parlamentu w Bremie starała się tonować Aleksandra Dulkiewicz, która przypomniała, że partnerstwo Bremy i Gdańska jest najstarsze w Polsce” – czytamy.
Dulkiewicz miała szczególnie wyróżnić Hansa Kosznika, ówczesnego burmistrza Bremy, i obecnego na sali Andrzeja Kaznowskiego, byłego prezydenta Gdańska, którzy w 1976 r. przyczynili się do podpisania partnerstwa.
Zobacz także: Pytania o dużą transakcję w Gdańsku. Na Onecie pojawił się artykuł sponsorowany
Jak informuje dziennik, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Śpiewak-Dowbór miał się z kolei zgodzić z Frankiem Imhoffem i podkreślić, że Polska ma problemy z praworządnością.
„Zdaniem radnego praworządność rozumiana jest jako efekt obiektywnego postępu społecznego i swoimi działaniami musimy dążyć do zachowania europejskiej kultury prawnej, która to z kolei pozwoli nam utrzymać filar demokratycznego państwa prawa” – czytamy.