To pierwszy taki wyrok w Polsce. Kateryna S. i Sebastian S. są winni znęcania nad niedźwiedziem Baloo, trzema żółwiami i krokodylem – zadecydował Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju. To pierwszy taki wyrok w Polsce, dotyczący znęcania się nad zwierzętami w polskim cyrku i łamania zakazów dotyczących zwierząt chronionych. Sąd orzekł przepadek wszystkich zwierząt zabezpieczonych podczas interwencji śląskiej policji i Fundacji Viva!. Najbardziej znany niedźwiedź w Polsce, Baloo, nie wróci do swoich byłych już właścicieli. Podobnie jak gady, które zostaną w poznańskim starym zoo. Wszystkie zwierzęta po pięciu latach w wyniku interwencji otrzymały nowe miejsca do życia, ich sytuacja prawna po wyroku jest już jasna. <br><br> – Sąd uznał oboje oskarżonych za winnych znęcania się nad zwierzętami i orzekł, że zwierzęta nie mogą do nich wrócić – mówi adwokat Katarzyna Topczewska. – <strong>Zwierzęta nie wrócą do maleńkich „terrariów” ani na arenę, nie będą obnoszone po niej w takt dudniącej muzyki i stroboskopowego światła, Baloo nie wróci do ciasnej przyczepy, nie będzie karmiony popcornem dla uciechy małych, niczego nieświadomych dzieci</strong> – dodaje. <br><br> Fundacja Viva! wraz z funkcjonariuszami śląskiej <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=policja" target="_blank">policji</a></b> weszli do cyrku stacjonującego w miejscowości Pawłowice w 2016 r. Odebrali niedźwiedzia brunatnego, dwa żółwie jaszczurowate, jednego żółwia pustynnego i krokodyla nilowego. <br><br> Zwierzęta trafiły do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, a Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu Zdroju postawiła Katerynie S. i Sebastianowi S. 12 zarzutów, w tym znęcania się nad zwierzętami, nielegalnego komercyjnego wykorzystania niedźwiedzia oraz nielegalnego posiadania krokodyla nilowego. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Co ciekawe – właściciele cyrku twierdzili, że byli przekonani, iż mają kajmana okularowego. Takie dokumenty zwierzę miało. Ale w reklamach cyrku pojawiał się jednak krokodyl nilowy.<h2>Skandaliczne warunki</h2> <br> – Warunki utrzymania zwierząt były skandaliczne – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!. – Niedźwiedź miał do dyspozycji część przyczepy samochodowej i maleńki wybieg zewnętrzny, na który był wypuszczany tylko na czas pokazu. Lekarze weterynarii stwierdzili u niego zanik mięśni i próchnicę. Nie miał większości pazurów, miał niedobory witaminowe i silną stereotypię. Ale właściciele nigdy nie podjęli się jego leczenia. Sąd potwierdził, że na takie traktowanie zwierząt w Polsce nie ma zgody. Decyzją sądu skazani przez pięć lat nie będą mogli prowadzić działalności <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=cyrk" target="_blank">cyrkowej</a></b> związanej z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie – dodaje. <br><br> Opinia biegłej sądowej pokazywała ogrom cierpienia odebranych zwierząt. Niedźwiedź po odbiorze jeszcze długo chodził po obrysie przyczepy w koło, choć miał do dyspozycji cały las. <strong>Krokodyl przez długie tygodnie nie wychodził z wody</strong>. <br><br> – Oskarżeni zgotowali swoim zwierzętom piekło. To w świetle dzisiejszego wyroku jest bezsporne – mówi Anna Plaszczyk. – A wszystko to dla zysku. Dzisiejszy wyrok jest przełomowy nie tylko dlatego, że to pierwszy taki wyrok w sprawie znęcania się nad zwierzętami w cyrku w Polsce; pokazuje, że w cyrku nie ma realnej możliwości zapewnienia zwierzętom warunków zgodnych z ich potrzebami gatunkowymi i ustawą o ochronie zwierząt – dodaje. <br><br> <a href="/twoje-info"><img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a> <br> Sąd Rejonowy w Jastrzębiu zdroju uznał Katerynę S. i Sebastiana S. za winnych wszystkich zarzucanych im czynów. Wymierzył im karę łączną po roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 8 tys. zł grzywny, po 8 tys. zł nawiązki na rzecz oskarżyciela posiłkowego Fundacji Viva, po 5 tys.zł nawiązki nas rzecz funduszu ochrony środowiska i pokrycie kosztów procesu. Sąd zadecydował też o zakazie prowadzenia działalności cyrkowej i zakazie wykonywania zawodu tresera zwierząt wobec Sebastiana S. Wyrok nie jest prawomocny.