Każdego dnia kilkaset migrantów przylatuje do Mińska, skąd białoruskie służby rozwożą ich na granicę z Polską, Litwą lub Łotwą. Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan opublikował na Twitterze nagranie, na którym widać, jak setki osób koczują na lotnisku, czekając na wizę wjazdową na Białoruś.
Spodziewamy się kolejnych prowokacji ze strony białoruskiej. Służby białoruskie dają mundury cudzoziemcom koczującym po ich stronie, pomimo tego,...
zobacz więcej
Władze w Mińsku odpierają zarzuty o celowe wywołanie kryzysu migracyjnego w sąsiadujących z nimi państwami Unii Europejskiej i Polską. Przekonują, że nielegalny tranzyt organizują obywatele innych państw, a migranci docierają na Białoruś, korzystając z lotniczego ruchu bezwizowego, który ma sprzyjać „rozwojowi kontaktów biznesowych, międzyludzkich, turystyki”.
Na początku lipca Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Białoruś nie będzie wstrzymywać nielegalnej migracji do krajów UE, ponieważ z powodu sankcji „nie ma na to ani pieniędzy, ani sił” – przypominają media.
Tymczasem na ulicach Mińska grupy migrantów stały się codziennym widokiem. Przed znajdującym się w centrum miasta kompleksem handlowym Gallerieja codziennie widać kilkuosobowe grupy mężczyzn, rzadziej kobiet, o „niesłowiańskim wyglądzie”, które z plecakami i reklamówkami oczekują tam na taksówki. Mówiących po arabsku mężczyzn można też spotkać na przykład w centrum handlowym Dana Mall na północy Mińska.
Humanitarian crisis artificially created by the Lukashenko’s regime continues (short thread). Every day some 500 migrants arrive at Minsk intl airport with the intention to get to Germany via Poland. Hundreds of them are stuck at the airport waiting to get their entry visas 1/4 pic.twitter.com/RxGScnWNBH
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) September 29, 2021