Miasto przejmie spółkę Saur Neptun Gdańsk. Miasto Gdańsk chce przejąć spółkę Saur Neptun Gdańsk za 45 mln zł. Zdaniem posła PiS Kacpra Płażyńskiego miasto płaci potężną kwotę za coś, co i tak za kilkanaście miesięcy byłoby jego własnością; w tej sprawie zawiadomił CBA. Teraz na Onecie ukazał się sponsorowany przez miasto Gdańsk artykuł w obronie transakcji. Miejski radny Przemysław Majewski pyta, czy do 45 mln zł „należy doliczyć kupowane wywiady na Onet”. Władze Gdańska poinformowały, że odkupią od Francuzów 51 proc. udziałów przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego <strong>Saur Neptun Gdańsk</strong>, a firma stanie się przedsiębiorstwem w stu procentach należących do miasta. <br><br> – Jesteśmy przekonani, że 30 lat po transformacji mamy wiedzę, umiejętności i środki, aby kontynuować usługi dla mieszkańców samodzielnie. Dlatego poleciłam podjęcie działań zmierzających do przejęcia pełnej kontroli nad systemem wodno-kanalizacyjnym w Gdańsku – mówiła we wrześniu prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz. <br><br> <h2>Płażyński pyta o zasadność transakcji </h2> <br> Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński w sprawie tej gigantycznej transakcji zawiadomił Centralne Biuro Antykorupcyjne. Polityk twierdzi, że <strong>za 15 miesięcy infrastruktura i tak znalazłaby się w rękach Gdańska,</strong> bo kończy się 30-letnia umowa na dzierżawę. <br><br> – Zamiast poczekać rok, prezydent Dulkiewicz chce napchać Francuzom kabzę – stwierdził Płażyński. W ocenie parlamentarzysty dojść może do „wyprowadzenia z kieszeni mieszkańców Gdańska kolejnych milionów za granicę”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> W obronie transakcji <strong>w sponsorowanym artykule na Onecie</strong> („materiał powstał we współpracy z partnerem – Urząd Miejski w Gdańsku”) wypowiedział się Piotr Grzelak, zastępca Gdańska prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.Odnosząc się do zarzutów Płażyńskiego, że wszystko to w styczniu 2023 r. wróci do miasta, Grzelak ocenił, że <strong>„nic z tego nie wróci”.</strong> <br><br> – Warunkiem jest odkupienie udziałów od Francuzów. Musimy się porozumieć, inaczej te elementy pozostaną w spółce, w której miasto nie ma większości. W styczniu 2023 r. skończy się jedynie kontrakt z miastem, SNG nie będzie mogła dostarczać wody mieszkańcom. Jeśli nie podejmiemy działań, będziemy mieli rury i obiekty w jednej spółce, narzędzia do ich obsługi i niezbędne pozwolenia w drugiej, ale nie będziemy mogli ich używać. Zakończenie kontraktu nie oznacza automatycznego przejścia francuskich udziałów na naszą własność – mówi w artykule sponsorowanym. <br><br> Grzelak pytany, co by się stało, gdyby miasto nie przejęło udziałów i poczekało do wygaśnięcia umowy, twierdzi, że „nic by nie było”. <br><br> – Dosłownie. Nie byłoby obsługi sieci, nie pracowałoby laboratorium, a ludzie nie mieliby pracy. Taki scenariusz jest abstrakcyjny. To przepis na chaos. Jak moglibyśmy dopuścić do braku wody w kranach czy braku odbioru ścieków? To by była skrajna nieodpowiedzialność, działanie na szkodę mieszkańców, zachwianie bezpieczeństwem miasta! Niemniej propozycja jednego z posłów, który na siłę próbuje nam wykazać niegospodarność, do tego prowadzi – powiedział. <br><br> <a href="/twoje-info"><img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a> <br> Przypomnijmy, jak pisał Płażyński, „Saur Neptun Gdańsk nie ma żadnych cennych aktywów. Jedyne, co realnie posiada, to umowa dzierżawy infrastruktury miejskiej, <strong>która kończy się za 15 miesięcy. W SNG Gdańsk ma 49 proc. Mamy więc wszelki dostęp do dokumentów, pracowników, danych, know how</strong>” – oznajmiał. <br><br> „To absurd. Co więcej, Sopot, który nie miał żadnych udziałów w SNG (a więc i know how), w tym roku rozwiązał z SNG umowę, a obsługę wodociągów przejęła nowa powołana spółka miejska Aqua Sopot” – napisał polityk.