
Senator Koalicji Obywatelskiej Antoni Mężydło chce, by szczepienia na COVID-19 były w Polsce obowiązkowe. – W przypadku braku szczepienia kara finansowa – mówi polityk. Taka grzywna mogłaby osiągnąć wysokość nawet 50 tys. zł.
Naukowcy przeanalizowali szczepionki przeciw COVID-19, które mają być podawane do nosa. Na łamach „Science” podsumowują, że oprócz łatwiejszej...
zobacz więcej
W obliczu nadciągającej czwartej fali koronawirusa politycy próbują przekonać niezaszczepione osoby do przyjęcia dawki szczepionki. Pomysł na to, jak zwiększyć liczbę zaszczepionych, ma senator KO Antoni Mężydło.
Polityk w rozmowie z „Super Expressem” domaga się obowiązkowych szczepień pod rygorem kary finansowej.
„Szczepienia powinny być obowiązkowe, żeby uniknąć najgorszego. Następny lockdown to będą miliardowe straty. Nie zawsze wyjdziemy z tego tak obronną ręką, jak dotychczas” – podkreśla senator.
Jak dodaje polityk, mamy darmowe szczepienia obowiązkowe dla małych dzieci i szczepienia na COVID-19 też są darmowe. „Powinno więc to wyglądać tak samo – w przypadku braku szczepienia kara finansowa” – mówi.
Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo
Stan Kalifornia wprowadził obowiązek szczepień przeciwko COVID-19 dla wszystkich pracowników służby zdrowia. Zarządzenie obejmie łącznie ponad 2...
zobacz więcej
Jak przypomina gazeta, za brak poddania dziecka obowiązkowemu szczepieniu grozi grzywna w wysokości 10 tys. zł, a łącznie może sięgnąć nawet 50 tys. zł.
Wobec pomysłu senatora KO sceptyczny jest wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
„Jedyne obowiązkowe szczepienia były na ospę prawdziwą. Jeżeli ktoś się nie zaszczepił, to brano taką osobę do punktu, szczepiono i tyle było rozmowy. Wszystkie inne obciążone są karą administracyjną. Kto nie chce, to i tak się nie zaszczepi, tylko zapłaci albo będzie chodził po sądach, a z sądami bywa różnie” – podkreśla wirusolog.
Z kolei w ocenie prof. Joanny Zajkowskiej do szczepień mogą zachęcić dodatkowe restrykcje dla niezaszczepionych.
„Ja cały czas uważam, że powinien być to świadomy wybór. Natomiast ten wybór powinien być podyktowany troską o własne zdrowie, o zdrowie osób, z którymi się kontaktujemy, ale też zwykłym pragmatyzmem życiowym, że na pewno będą pewne ograniczenia dla osób, które nie zdecydują się na szczepienie” – mówi.