Nie udało się. Hubert Hurkacz przegrał z Matteo Berrnettinim 3:6, 0:6, 7:6 (7–3), 4:6. Polakowi nie udało się awansować do finału wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie, ale i tak odniósł największy sukces w karierze.
Premier Mateusz Morawiecki pogratulował Hubertowi Hurkaczowi cudownej wygranej nad Rogerem Federerem w ćwierćfinale najbardziej prestiżowego...
zobacz więcej
Obaj tenisiści pewnie rozpoczęli spotkanie gładko wygrywając przy swoich podaniach. Dużo emocji przyniósł trzeci gem. Polak był o włos od przegrania serwisu. Berrettini prowadził już 40:15, ale Hurkacz szybko wziął się do roboty, doprowadził do równowagi i wygrał gema.
Kolejne gemy to wygrane do zera przy własnym podaniu. Długo trwała rywalizacja w gemie nr 6. Aż czterokrotnie obaj zawodnicy doprowadzali do równowagi. Ostatecznie, po ponad ośmiu minutach walki powody do uśmiechu miał Włoch.
Kluczowe dla losów seta okazało się to, co wydarzyło się kilka chwil później. Przy swoim podaniu Hurkacz popełnił dwa proste błędy przy forhendzie i nie był w stanie obronić break pointa.
To dodało wiatru w żagle Berrettiniemu, który wygrał przy swoim serwisie, a później ponownie przełamał Polaka, wygrywając pierwszego seta do 3.
Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo
Włoch Matteo Berrettini będzie rywalem Huberta Hurkacza w półfinale wielkoszlemowego Wimbledonu. Rozstawiony z siódemką tenisista awans do czwórki...
zobacz więcej
Drugi set nie zaczął się po myśli Polaka. Hurkacz popełniał proste błędy zwłaszcza w drugim gemie przy swoim podaniu. Nie najlepiej funkcjonował też jeden z jego znaków firmowy czyli atomowy serwis. Zanim set na dobre się rozkręcił Włoch prowadził już 2:0.
Hurkacz nie dość, że się mylił w prostych wydawałoby się sytuacjach, to jeszcze nie sprzyjało mu szczęście. Kilkukrotnie odbita piłka, uderzając w siatkę spadała na część kortu Polaka.
Zła passa trwała dalej. Hurkacz przegrał dwa kolejne gemy i do odwrócenia losów seta potrzebował aż dwóch przełamań. Polak nie miał wyjścia i w piątym gemie podkręcił tempo. Ale to pozwoliło tylko na przebłyski dobrej gry. Wrocławianin kompletnie nie mógł sobie poradzić z piorunującym forehandem rywala.
Iskierka nadziei pojawiła się, gdy przy stanie 4:0 Hurkacz miał break pointa. Berrettini odpowiedział na to asem. A później w najlepsze ustawiał sobie grę po nie najlepszych returnach naszego reprezentanta.
Drugiego seta Hurkacz przegrał do zera, a to oznaczało, że Włoch wygrał dziesięć kolejnych gemów.
Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo
To największy w karierze sukces polskiego tenisisty.
zobacz więcej
Promyk nadziei na odwrócenie losów meczu pojawił się w drugim gemie trzeciej partii. Hurkacz wreszcie przerwał passę wygranych Włocha i doprowadził do remisu 1:1. Bernettinni wciąż lepiej prezentował się korcie, ale Polak przynajmniej zaczął wygrywać przy własnym podaniu.
Wymiana gem za gem trwała w najlepsze. Hurkacz, aby pozostać w meczu musiał wygrać przy swoim podaniu przy stanie 5:4 dla Włocha. To był zdecydowanie najbardziej zacięty gem w całym meczu.
Bernettinni zdawał sobie sprawę, że może losy spotkania rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale Hurkacz nie dawał za wygraną. Ostatecznie po dwóch równowagach doprowadził do remisu po 5.
Walka trwała nadal, a to oznaczało, że o losach seta musiał rozstrzygnąć tiebreak, który Polak rozpoczął w kapitalnym stylu, wygrywając trzy premierowe piłki. A później Włoch popełnił prosty błąd pod siatką i wrocławianin objął prowadzenie 4–0.
Ostatecznie Polak wygrał 7–3 i pozostał w meczu.
Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału singla wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach Wimbledonu w Londynie. Rozstawiony z...
zobacz więcej
Czwarta partia zaczęła się najgorzej jak tylko mogła. Hurkacz przegrał przy swoim podaniu i Włoch od razu zyskał przewagę przełamania. Dużo emocji przyniósł piąty gem. Polak serwował i nie mógł sobie pozwolić na porażkę. Zaczął świetnie, prowadząc 40:0, ale później Berrettini doprowadził do równowagi. Zacięta wymiana trwała, ostatecznie obronną ręką wyszedł z niej Polak.
Hurkacz potrzebował przełamania, ale o to było niezwykle trudno. W ósmy gemie Włoch posłał aż trzy asy serwisowe, a w całym meczu nazbierał ich aż dwadzieścia.
W dziewiątym gemie Polak znów musiał walczyć o pozostanie w meczu. Dwa razy udało się w trzecim secie, ale w partii numer cztery Włoch prowadził już 40:30 i miał pierwszą piłkę meczową. Hubert wyszedł z opresji obronną ręką i obronił gema.
Świetnie serwujący Włoch nie zmarnował szansy przy swoim podaniu. Wygrał do 15, cały set do 4, a cały mecz 3:1.