To, co tam się działo, nie ma nic wspólnego z tolerancją i z równością. To fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji – ocenił w programie „#Jedziemy” w TVP Info wydarzenia na „Paradzie Równości” minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
List otwarty do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego opublikował europoseł PiS prof. Ryszard Legutko. Zdecydował się na ten krok w związku z...
zobacz więcej
W sobotę ulicami Warszawy przeszła „Parada Równości”. Wydarzenie to komentował w TVP Info minister edukacji Przemysław Czarnek. Odwołując się do niektórych zdjęć z tej imprezy polityk ocenił, że obrazki te „po prostu obrażają ludzi inteligentnych”. – Polacy wiedzą, kto jest normalny, a kto nie – mówił.
– Widzieliście zdjęcia z „Parady Równości”, a to z równością nie ma nic wspólnego. Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, mężczyznę ubranego jak kobieta, czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? – pytał Czarnek, zwracając się do widzów.
– Przecież wszyscy Polacy widzą, co się dzieje na ulicach i na czym polega tolerancja. Przecież to, co tam się działo, nie ma nic wspólnego z tolerancją i z równością, to fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji – podkreślał.
W ocenie ministra Czarnka „ci osobnicy, którzy tam chodzą, to ludzie, którzy nie zachowują się normalnie”. – To publiczna demoralizacja, obraza moralności – mówił.
Polityk Komisji Europejskiej Frans Timmermans postanowił o sobie przypomnieć atakując Polskę za rzekome „strefy wolne od LGBT”. O tym, że takowe...
zobacz więcej
Minister zaznaczał, że równość oznacza, że wszyscy jesteśmy równi wobec praw i w godności osoby ludzkiej, „ale nie w uprawnieniach”. – Ktoś, kto promuje dewiacje nie ma tych samych praw publicznych jak osoba zachowująca się zgodnie ze standardami – mówił.
Dalej wyjaśniał, że w innych państwach na Zachodzie „są sytuacje na tego rodzaju paradach, gdzie ludzie roznegliżowani chodzą po ulicach”. – Czy nagi człowiek chodzący po ulicach ma prawo do tego spaceru, czy ojciec z dzieckiem ma prawo do tego spaceru? Jest coś takiego jak moralność publiczna, nie możemy fetyszyzować moralności – podkreślił zaznaczając, że w Polsce na takie zachowanie nie będzie zgody.