
Duńska Agencja Ochrony Środowiska wydała zezwolenie na wznowienie prac budowlanych w określonych częściach 210-kilometrowego duńskiego odcinka rurociągu Baltic Pipe, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski – podała w sobotę na swojej stronie spółka Energinet, duński operator systemu przesyłowego.
Jest wola obu stron, aby uzyskać kompromis; pytanie, za jaką cenę finalne uda się ustalić wszystkie detale – tak wiceszef resortu spraw...
zobacz więcej
31 maja Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, wydane przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska 12 lipca 2019 roku. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez Agencję, co oznaczało konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań niezbędnych do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku wskazanych gatunków zwierząt.
Dobre wieści z 🇩🇰 ws. #BalticPipe! Jest porozumienie duńskiego partnera z agencją wydającą pozwolenie środowiskowe. Pozwala ono na ukończenie projektu w pierwotnie założonym terminie. Prace na większości odcinków gazociągu zostają przywrócone.
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) June 19, 2021
🇵🇱🤝🇩🇰https://t.co/J6Z4wsJGOm
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz zapewnił, że rurociąg Baltic Pipe nie jest zagrożony. W tym miesiącu Dania wstrzymała decyzję...
zobacz więcej
Według szacunków Energinet całkowita realizacja projektu Baltic Pipe może opóźnić się o trzy miesiące, ale spółka ma nadzieję nadać mu całkowitą moc przesyłową do końca 2022 roku. W 2018 roku Energinet i GAZ-System ustalili, że Baltic Pipe ma rozpocząć działanie do października 2022 roku.
Rurociągiem Baltic Pipe gaz ma popłynąć z Norwegii przez Danię, po dnie Morza Bałtyckiego do Polski. Ukończenie inwestycji planowano na przyszły rok.
Baltic Pipe ma transportować 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.
CZYTAJ TAKŻE: To poślizg, a nie dramat. W sprawie Baltic Pipe trzeba zachować spokój