Polski napastnik w wywiadzie pomeczowym. Polacy zaprezentowali się fatalnie w meczu ze Słowacją (1:2) w pierwszym spotkaniu na mistrzostwach Europy, które rozegrane został w Petersburgu. – Jak nie można wygrać, to trzeba chociaż zremisować. Niestety nam się nawet to nie udało – powiedział Robert Lewandowski. – Ten mecz powinien ułożyć się dużo lepiej. Od pierwszej minuty byliśmy częściej przy piłce, w miarę kontrolowaliśmy spotkanie, ale straciliśmy bramkę po niefortunnej sytuacji. Musieliśmy gonić i udało się szybko strzelić po wznowieniu gry. Wydawało się, że wszystko będzie szło po naszej myśli – ocenił napastnik Bayernu Monachium. <br /><br /> Trzeba szczerze powiedzieć, że nasz najlepszy zawodnik nie zachwycił, tak jak cała drużyna. Trudno przypomnieć sobie jakieś dobre zagranie „Lewego”. – Brakowało lepszego podania, lepszego rozegrania w okolicach bramki. Po czerwonej kartce musieliśmy walczyć w dziesiątkę, druga bramka też padła po naszych błędach. To my niewystarczająco dobrze graliśmy w defensywie, a w ofensywie nie stwarzaliśmy wielu klarownych sytuacja. Mogliśmy pokusić się o wiele więcej. Powinien być minimum remis, choć walczyliśmy o zwycięstwo – dodał. <br /><br /> Szymon Borczuch, dziennikarz TVP Sport, zapytał kapitana reprezentacji Polski czy nie przeszkodził fakt, że <b>Paulo Sousa</b> nie zgrywał jedenastki, która wyszła w poniedziałkowy wieczór w Petersburgu. – Było kilka kontuzji, przez co nie mogliśmy grać w takim składzie, w jakim trener by chciał. Musimy wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ przegraliśmy z teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem, ale będziemy robili wszystko, żeby w dwóch kolejnych meczach wyglądało to zupełnie inaczej – stwierdził.<br /><br /> Biało-Czerwonych czeka bardzo trudne zadanie – mecze z Hiszpanią (19.06) i Szwecją (23.06). – Ze Słowacją mieliśmy wyższe posiadanie piłki, po golu wyrównującym wydawało się, że jeszcze coś może się wydarzyć, ale czerwona kartka pokrzyżowała nam plany. A później niepokryty odpowiednio zawodnik, strzelił mając wokół siebie trzech czy czterech zawodników. Jak nie można wygrać to trzeba chociaż zremisować. Niestety nam się nawet to nie udało – zakończył Lewandowski.