
Były szef PO Donald Tusk, obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej, wróci do polskiej polityki pod koniec roku – uważa były senator PO Jan Rulewski. W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl ocenia, że jedną z motywacji do takiego powrotu jest ukrywana, ale czytelna ambicja Tuska, by pokonać Jarosława Kaczyńskiego.
Jest gotowy wrócić – powiedział o Donaldzie Tusku były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, odnosząc się do jego słów o gotowości do podjęcia...
zobacz więcej
Rulewski został zapytany przez portal wPolityce.pl, czy Donald Tusk wróci do krajowej polityki?
Jestem gotów zrobić wszystko, żeby Platforma Obywatelska nie przeszła do historii – oświadczył w TVN24 były premier Donald Tusk. Polityk...
zobacz więcej
Rulewski wraził też przewidywanie, że w najbliższym czasie będą przetasowania kadrowe w Platformie Obywatelskiej związane z powrotem Tuska do polskiej polityki.
– Tak, bo Tusk po pierwsze zawsze to robił, że dobierał sobie ludzi, ale to jest cechą wielu polityków, nie tylko polskich, że się te obozy dobiera, kompanów do dużej gry. A po drugie ta nowa baza – poprzednio ją nazwał „Platforma” – na pewno nie będzie to federacja, bo to takie oklepane. Coś innego – może „Forum”? Na pewno będzie jakiś inny pomysł, ale grupujący autonomię. Jakaś „autonomiczna platforma” albo „autonomiczna federacja" - powiedział.
Według niego „Tusk spekuluje politycznie raczej na wąskich grupach”.
– Myślę, że on przywiezie doświadczenia. Poprzednio bazował nawet na swoich kolegach od piłki. Nie ukrywajmy. Ale dziś Tusk jest inny. To jest mąż stanu, który przyjeżdża z Europy z olbrzymim ładunkiem wiedzy i doświadczeń. (...) Na pewno będzie miał zaufanych ludzi – ocenił Rulewski
Wyraził też przypuszczenie, że powrotu Tuska można się spodziewać pod koniec tego roku, „tak, żeby ten zjazd zjednoczeniowy ewentualnie, czy to scalanie się, integracja czy też budowanie miało miejsce w przyszłym roku, na początku przyszłego roku – powstawanie programu, tworzenie struktur”.
– Na pewno nie będzie to takie mechaniczne zgarnianie miotłą wszystkich do garnka pod hasłem „huzia na Kaczyńskiego!” lub „huzia do Tuska!”. Będzie to jednak coś bogatszego, jeśliby – powtarzam – Tusk się tego podjął. Przecież on wykonuje niejako zalecenia, jest pod maglem Europejskiej Partii Ludowej, która przecież musi wygrywać w Europie.
– Ona teraz trochę traci po wyjściu Orbana – niewiele mandatów, ale ma ochotę na dalsze przywództwo. Traci w Niemczech na poparciu, we Włoszech już wcześniej straciła, także Tusk wystąpić może w podwójnej, czy nawet potrójnej roli: po pierwsze uratować główną siłę EPL-owską w Polsce, czyli PO, po drugie – w ogóle ratować EPL w Europie i po trzecie – to już jest jego ukrywana ambicja, ale dość czytelna, że chce pobić Kaczyńskiego – powiedział Rulewski.