Wszystko, co trzeba wiedzieć o zespole Stanisława Czerczesowa. Rosjanie zaskoczyli na ostatnim mundialu i chcieliby zrobić to ponownie. Choć w zespole Sbornej brakuje gwiazd światowego formatu, trener Stanisław Czerczesow jest gwarancją wyniku co najmniej przyzwoitego. O nastrojach w kraju i mocnych oraz słabych punktach zespołu pisze wielka pasjonatka rosyjskiego futbolu – Katarzyna Lewandowska. Jak wypisać się z reprezentacji Rosji na własne życzenie? Napastnik Lokomotiwu, Fiodor Smołow, został chyba specjalistą w tym temacie. Piłkarz znalazł się tylko (albo i aż?) na liście rezerwowych na Euro. Po wygranej w Pucharze Rosji wstawił zdjęcie z podpisem i cytatem z piosenki znanego rosyjskiego rapera Obladeta: „Nie stawiają na mnie, ale ich pier...”. Czy to nawiązanie do pominięcia przez Czerczesowa? Dowodu nie ma, można się tylko domyślać. <br><br> Sam Smołow nie cieszy się wielkim uznaniem wśród kibiców. Niektórzy nadal mają do niego żal za fatalną „panenkę” w ćwierćfinale MŚ. Zawodnik spotkał się z bardzo dużą krytyką, zwłaszcza że cały turniej był w jego wykonaniu co najwyżej przeciętny. <br><br> Oprócz tego „incydentu”, <strong>przygotowania do europejskiego turnieju przebiegają bez zbędnego szumu</strong>. Reprezentacja przebywa w ośrodku w Austrii (tym samym, w którym przygotowywali się do mundialu w 2018) doskonale wiedząc, że cele na najbliższe Euro są bardziej ambitne niż wcześniej. Wszyscy podkreślają, że nie przejmują się hejtem czy tak zwaną „napinką” wśród dziennikarzy oraz kibiców. I choć reprezentacji na mistrzostwach Europy się generalnie nie wiedzie (trzykrotnie, w 1996, 2004 i 2012 roku nie wyszli nawet z grupy), to w kraju wciąż żywa jest pamięć o turnieju w Austrii i Szwajcarii, gdzie podopieczni Guusa Hiddinka awansowali aż do półfinału. Tamten skład do dziś zresztą uważa się za najlepsze pokolenie rosyjskich piłkarzy. <br><br> „Doceniamy konstruktywną krytykę, jednak są też blogerzy, którzy oglądają piłkę nożną z kosmosu. To tak, jakbym zaprosił hydraulika do domu i zaczął mu mówić, jak i co ma robić” – powiedział jeden z liderów kadry, Artiom Dziuba. Oto i granica, którą wyznaczyli i która jasno daje do zrozumienia: „Nie wymyślajcie czarnych scenariuszy, zanim zaczniemy grać”. To, tak się przynajmniej wydaje, całkiem rozsądne podejście.<h2>Najmocniejsza strona</h2> <br> Tych choćby pobieżnie śledzących Premier Ligę nie zdziwi stwierdzenie, że reprezentanci Rosji, krótko mówiąc, znają się jak łyse konie - wszak praktycznie wszyscy występują w rodzimej lidze. Ba, w kadrze jest 7 zawodników z samego tylko mistrza Rosji, Zenitu. Dzięki temu selekcjoner Stanisław Czerczesow może być na bieżąco z wszystkimi niuansami, nie tylko sportowymi, ale także mającymi wpływ na atmosferę czy konflikty w drużynie. A on przecież interesuje się zawodnikami praktycznie tak jak swoimi dziećmi – wie, kto z kim jest, gdzie i po co. Trener sam jest zresztą jednym z filarów tej kadry, a jego kontrakt został przedłużony do MŚ 2022 w Katarze. To daje stabilność, jakiej Rosja nie zaznała od dłuższego czasu. <br><br> Warto zaznaczyć, że cieszy się też dużym zaufaniem piłkarskich władz, a i politycznie jest doceniany, o czym może świadczyć medal, który otrzymał od Dumy Państwowej za zasługi podczas mundialu rozgrywanego na własnym terenie. Mimo że wydaje się człowiekiem bardzo poważnym, nieznoszącym sprzeciwu, Czerczesow ma świetne relacje z zawodnikami. Spędza z nimi także czas w rosyjskiej saunie, w której – jak mówi – stara się być raczej „starszym przyjacielem”, a nie trenerem. „Życie toczy się nie tylko na zielonym prostokącie. W saunie nie powinno być oficjalności, wtedy zmienia się to w wykład z taktyki. A na wykłady mamy czas po regeneracji”. <br><br> Drugim kluczowym aspektem, warunkującym siłę tej kadry, jest stawianie na doświadczenie. Dziuba (32), Żyrkow (37), Szunin (34), Fernandes (30), Siemionow (32) czy Kudriaszow (34) to nieodłączne elementy niemal każdej wyjściowej jedenastki. Dzięki stworzeniu odpowiedniego miksu z kreatywnością i dynamiką Gołowina, Karawajewa czy Kuzjajewa, otrzymujemy drużynę, która nie zamyka się jedynie na jeden sposób tworzenia sytuacji podbramkowych – Sborna jest bardzo groźna przy stałych fragmentach gry (co nie dziwi ani trochę, mając na uwadze warunki Dziuby), ale równie dobrze radzi sobie z atakiem pozycyjnym (a i z dystansu jest „komu” uderzyć).<h2>Słaby punkt</h2> <br> Problemy ze skompletowaniem klasowej obrony, a przynajmniej pary stoperów, nie zaczęły się wczoraj. Pamiętamy historię z minionych mistrzostw świata, na które zgodził się wrócić weteran Siergiej Ignaszewicz, aby łatać dziurę po kontuzjowanym Gieorgiju Dżikiji. Wszystko wskazuje na to, że tym razem kapitan Spartaka dotrwa do turnieju „nienaruszony” i będzie głównodowodzącym w tym oddziale. U jego boku widujemy ostatnio Andrieja Siemionowa z Achmata, a w przypadku gry trójką z tyłu, także Fiodora Kudriaszowa. Ten pierwszy w reprezentacji gra jednak w kratkę – z Turcją wyleciał nawet z boiska już w 24. minucie, a Rosjanie przegrali 2:3. <br><br> W każdym z ostatnich sześciu meczów Sborna traciła gole (pomijając już fakt, że nawet z Maltą nie zagrali „na zero” z tyłu), łącznie aż 13. Przy skutecznej grze ofensywnej, jaką prezentuje obecnie reprezentacja Rosji, uporządkowanie gry defensywnej jest priorytetem i, być może, kluczem do sukcesu na zbliżających się mistrzostwach Europy.<h2>Uwaga, talent!</h2> <br> Jakiś czas temu można by w tej rubryce rozpisać się o Aleksandrze Gołowinie, który jednak ma już na ten moment ugruntowaną pozycję i wyrobioną markę. Natomiast w ostatnich tygodniach przypomniał o sobie skrzydłowy Zenita <strong>Andriej Mostowoj</strong>. Przebojowy 23-latek pokazał się w Premier Lidze w poprzednim sezonie, w debiutującej ekipie FK Soczi, do której został wypożyczony z obecnego klubu. I choć po powrocie do drużyny prowadzonej przez Siergieja Siemaka nie jest pierwszym wyborem, zdążył zadebiutować w kadrze w meczu ze Szwecją (08.10.2020). Świetnie przepracował zimową przerwę i w wiosennej części Premier Ligi, chociaż wciąż nie był pewniakiem do „jedenastki”, swoimi wejściami potrafił „zrobić różnicę” – strzelił po wejściu z Chimkami, Achmatem, Krasnodarem, a także Rotorem i miał udział przy czterech z pięciu bramek w meczu wieńczącym ligowy sezon. Mostowoj nie unika gry jeden na jeden i często decyduje się na pojedynki biegowe na skrzydle.<h2>Największy nieobecny</h2> <br> <strong>Guilherme.</strong> Jeszcze do niedawna podstawowy bramkarz Sbornej. Od czasu sromotnej porażki 0:5 z Serbią, meczami kadry emocjonuje się jedynie przed telewizorem. W tym najgorszym od lat występie Rosji miał swój udział przez pierwsze 45 minut – do przerwy czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. W przerwie Stanisław Czerczesow po prostu go zmienił, po meczu argumentując: „Guilherme zagrał bardzo słabą połowę, nie wybronił nic, dlatego koniecznością było dla nas, aby go zmienić. Każdemu bramkarzowi może się zdarzyć, tylko po co go wtedy trzymać między słupkami?”. Pomeczowe statystyki wg WhoScored wskazały naturalizowanego reprezentanta jako najgorszego zawodnika tamtego meczu. <br><br> Kuriozalną wydaje się być decyzja o niepowołaniu bramkarza z największą liczbą czystych kont w ligowym sezonie – aż 14 w 25 meczach. Natomiast na całokształt występów składa się też 6 żółtych i jedna czerwona kartka oraz co najmniej kilka „koślawych” interwencji, zwłaszcza ostatnimi czasy. W niedawnym, rozstrzygającym kwestię tytułu, starciu Zenitu z Lokomotiwem, Guilherme pokonany został 6 razy, a przy bramce na 0:5 wypuścił dośrodkowaną piłkę z rąk, „kasując” przy tym własnego obrońcę. Na koniec dał się jeszcze przelobować Malcomowi z około 30 metrów.<h2>Przewidywany skład</h2><h2>Dokończ zdanie...</h2> <br> <strong>Przed turniejem nastrój w Rosji jest...</strong> spokojny. Nie ma pompowania balonika, częściej widać sceptycyzm (na podstawie ostatnich spotkań reprezentacji) i świadomość braku gwiazd klasy światowej. O panice nie ma jednak mowy. Reprezentacja Rosji zapewne nie powtórzy sukcesu z 2008 roku, ale ma wszystko, by powalczyć o wyjście z niełatwej grupy i pokazać się dobrze również ze strony organizatorskiej. <br><br> <strong>Najwięcej wątpliwości mam wobec...</strong> postawy bloku defensywnego. Rosja boryka się z pokoleniem, w którym porządnych środkowych obrońców można policzyć na palcach jednej ręki (zresztą sam fakt, że na MŚ musiał zagrać Siergiej Ignaszewicz, wiele mówi o tym problemie). Brak rywalizacji wśród defensywy i ograniczone możliwości manewru nie wpływają pozytywnie na zawodników. <br><br> <strong>Wszystko w rękach...</strong> Artioma Dziuby, który jest prawdziwym liderem ekipy i najlepszym strzelcem Zenitu, ligi oraz - prawie - reprezentacji Rosji. Dlaczego prawie? Do pobicia rekordu Aleksandra Kierżakowa brakuje mu jednego gola, po którym zyska tytuł „Najlepszego rosyjskiego bombardiera”. Dziuba jest przyzwyczajony do presji nie tylko jeśli chodzi o piłkarskie aspekty. Przeżył nienawiść kibiców Spartaka, początkową niechęć kibiców Zenita z powodu zachowań z przeszłości oraz publikację prywatnych, dwuznacznych nagrań przez hakerów, którym nie chciał zapłacić. Silny jak lew? Zdecydowanie. <center><br />***</center><br /> Wszystkie mecze mistrzostw Europy będzie można zobaczyć na antenie TVP Sport i na stronie tvpsport.pl - <a href="https://sport.tvp.pl/53887423/euro-2020-terminarz-gdzie-ogladac-mecze-me-2021-na-zywo-transmisje-w-tv-i-online-lista-plan-transmisji" target="_blank"><b>sprawdź plan transmisji!</b></a>