RAPORT

Pogarda

Białoruska telewizja pokazała kolejne nagranie z Pratasiewiczem

Raman Pratasiewicz został zatrzymany pod koniec maja (fot. Forum/Reuters)
Raman Pratasiewicz został zatrzymany pod koniec maja (fot. Forum/Reuters)

Najnowsze

Popularne

Białoruska telewizja państwowa ONT pokazała kolejne nagranie z zatrzymanym w Mińsku Ramanem Pratasiewiczem. Publiczny nadawca zapowiedział też wywiad z opozycjonistą, który został wyemitowany późnym wieczorem w czwartek 3 czerwca.

Są sygnały, że Pratasiewicz jest w stanie krytycznym. „Prawdopodobnie jest torturowany”

Zabrany wczoraj z pokładu samolotu opozycyjny dziennikarz Raman Pratasiewicz ma być w jednym ze szpitali w Mińsku – informuje telewizja Biełsat....

zobacz więcej

Nagranie zostało zarejestrowane w areszcie i jest fragmentem blisko godzinnego programu poświęconego lądowaniu w Mińsku samolotu z Pratasiewiczem na pokładzie. W reportażu ONT po raz kolejny przytaczane są główne argumenty strony białoruskiej: żadnego przymusu lądowania nie było, listy o bombie na pokładzie były dwa, myśliwiec nie groził samolotowi cywilnemu, a jedynie mu towarzyszył.

Przede wszystkim jednak autorzy reportażu twierdzą, że w czasie ewakuacji z powodu informacji o bombie, już na lotnisku w Mińsku, ścigany przez władze opozycyjny dziennikarz Raman Pratasiewicz spokojnie wyszedł z samolotu, a następnie udał się do kontroli.

Kolejne nagrania z Pratasiewiczem


W filmie znalazły się zarejestrowane fragmenty przesłuchań Pratasiewicza, podczas których zastanawia się on, czy ktoś ze środowiska opozycji celowo nie opublikował informacji o jego obecności na pokładzie samlotu linii Ryanair.

Pratasiewicz wspomina w tym kontekście o „konflikcie z jednym człowiekiem”. Stwierdził, że o tym, gdzie, kiedy i jakim samolotem będzie leciał poinformował tylko raz: na roboczym czacie na 40 minut przed wylotem. Dodał, że człowiek, z którym był skonfliktowany, także znajdował się na tym czacie.

– Jedna z pierwszych rzeczy, o jakich pomyślałem, to że tak naprawdę zostałem wrobiony – mówi na nagraniu opozycjonista zaznaczając, że w areszcie nie miał dostępu do żadnych informacji. Powiedział również, że protesty przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki są obecnie bezcelowe ze względu na ciężkie represje i lepiej poczekać na inny moment.

Współpracownik Pratasiewicza ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że opozycjonista wygląda na nagraniu na zastraszonego i mógł wygłosić takie opinie pod przymusem.

Tymczasem telewizja ONT zapowiedziała na swoich kanałach w mediach społecznościowych, że w czwartek 3 czerwca Pratasiewicz udzieli o godz. 20 (19 czasu polskiego) wywiadu w jednym z programów stacji.

Pratasiewicz był śledzony w Grecji przez rosyjskich agentów

Zatrzymany w Mińsku w wyniku wymuszonego lądowania samolotu białoruski bloger Raman Pratasiewicz był obserwowany w Grecji przez agentów z...

zobacz więcej

Apel rodziców Pratasiewicza


Przypomnijmy. Wcześniej białoruskie służby opublikowały krótkie nagranie, na którym Pratasiewicz mówi, że jest traktowany odpowiednio i nie ma problemów ze zdrowiem. Zdaniem internautów na kadrach z nagrania widać ślady pobicia.

Do tego materiału odnieśli się rodzice opozycjonisty. – Widzieliście to nagranie. Rodzina, my – rodzice – zauważyliśmy na jego twarzy ślady przemocy. Widać, że to przykryty podkładem kosmetycznym złamany nos. Nie jestem chirurgiem, ale widzę, że na twarzy są przykryte kosmetykami siniaki, na szyi – ślady duszenia. To widać i myślę, że wy też zwróciliście na to uwagę – mówiła matka blogera, Natalia Pratasiewicz.

Zatrzymanie Pratasiewicza


Opozycyjny bloger Raman Pratasiewicz i mająca rosyjskie obywatelstwo jego przyjaciółka Sofija Sapiega zostali zatrzymani w Mińsku 23 maja po wymuszonym lądowaniu samolotu lecącego z Aten do Wilna. Maszyna linii Ryanair była zarejestrowana w Polsce.

Opozycjoniście grozi kara śmierci


Raman Pratasiewicz wyjechał z Białorusi w 2019 r., dzięki współpracy z kanałem NEXTA. Następnie został jego redaktorem. W ubiegłym roku relacjonował wybory na Białorusi i późniejsze protesty. Białoruskie siły bezpieczeństwa wszczęły przeciw niemu kilka spraw karnych, a białoruskie KGB umieściło go na liście terrorystów, za co grozi kara śmierci.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej