
Białoruski reżim dokonał aktu terroryzmu i zmusił pilotów samolotu pasażerskiego do lądowania. Dziennikarze piszący o reżimie trafiają za kratki. Służby grożą opozycjonistom, że jeśli nie przyznają się w sądzie do winy, będą prześladować ich rodziny. Zastraszeni działacze na sali rozpraw próbują popełniać samobójstwa. W tym samym czasie noblistka Olga Tokarczuk udziela wywiadu jednemu z najpoczytniejszych włoskich dzienników i przekonuje, że sytuacja w Polsce wygląda jak na Białorusi.
Unia Europejska nałożyła sankcje na białoruskie lotnictwo. – Ale mógłbym sobie wyobrazić mocniejsze – mówi portalowi prof. Przemysław Żurawski vel...
zobacz więcej
„Białoruś jak Polska: Płaci za powolność Europy” – alarmuje w tytule najnowszego „Corriere della Sera” pisarka Olga Tokarczuk.
Noblistka znana z antyrządowych poglądów podkreśla we włoskiej prasie, że bardzo boli ją sytuacja na Białorusi. „Instytucje międzynarodowe powinny działać bardziej stanowczo” – zaznacza.
Ocenia, że kiedy narastał ucisk reżimu Aleksandra Łukaszenki wobec protestujących, niewiele zrobiono. Stwierdza, że teraz, po wymuszeniu lądowania samolotu i aresztowaniu jednego z opozycjonistów, Europa nakłada sankcje i wyraża sprzeciw; ale jest już za późno.
Tokarczuk ocenia, że międzynarodowa opinia publiczna i różne instytucje, zbyt wolno działają również ws. Polski. Przekonuje, że w naszym kraju „atak na ruch LGBT wymyka się spod kontroli”.
Jak twierdzi, część gmin ogłasza się „strefami wolnymi od LGBT”, co powinno być sprzeczne z prawem.
Zobacz także: Cichanouska dziękuje Polsce za plan wsparcia Białorusi
Pisarka podkreśla, że prawo aborcyjne w Polsce jest „barbarzyńskie”, a ci, którzy się mu sprzeciwiali, są „prześladowani”. Stawia tezę, że koronawirus pomógł „reżimom” takim jak ten w Warszawie czy Mińsku. „Reżimy czują się bezpieczniej w sytuacji epidemii: społeczeństwo, które się obawia, łatwiej podporządkowuje się nakazom i zakazom” – zaznacza.
Il premio Nobel Olga Tokarczuk: «La Bielorussia come la Polonia: pagano la lentezza del... https://t.co/IrXgBSf6Oz pic.twitter.com/ERYv2RGi87
— Corriere della Sera (@Corriere) June 2, 2021
Białoruski dziennikarz i bloger Raman Pratasiewicz, którego zatrzymano w Mińsku po przymusowym lądowaniu samolotu linii Ryanair, był na pewno bity...
zobacz więcej
Olga Tokarczuk zgodziła się też z tezą, że w obliczu koronawirusa przywódcy autorytarni w Rosji, na Białorusi czy w Polsce zyskali przewagę. „Również w Polsce widzę zniechęcenie ludzi myślących inaczej niż frakcja rządząca” – stwierdza.
Dodaje, że w wyniku iluzji panującego dobrobytu część obywatelu uznała, że wolność to wartość ekskluzywna, bez której można się obejść.
Unia Europejska wezwała do natychmiastowego i bezwarunkowego zwolnienia opozycjonisty i byłego dyrektora organizacji Otwarta Rosja Andrieja...
zobacz więcej
Najbardziej szokujące tezy to jednak te, które zestawiają rząd w Warszawie z reżimem Aleksandra Łukaszenki. Sciapan Łatypau, uznany przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźnia politycznego, we wtorek na sali sądowej próbował podciąć sobie gardło długopisem. Powód? Funkcjonariusze z wydziału ds. walki z przestępczością grozili mu, że jeśli nie przyzna się do winy, sprawy karne zostaną wytoczone jego bliskim.
Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, z którym wielokrotnie robiłem wywiady, pytając o sytuację na Białorusi, od kilku tygodni siedzi w areszcie. Grozi mu wieloletnia odsiadka, bo mówił prawdę o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Zobacz także: Białoruski bloger uprowadzony przez funkcjonariuszy bezpieki
Osoby sprzeciwiające się polityce mińskiego rządu są torturowane i zastraszane. Relacjonowali to nawet uwolnieni z aresztów dzięki zaangażowaniu polskiej dyplomacji nasi rodacy.
Jak można więc opowiadać światu, że sytuacja w Polsce przypomina tę na Białorusi? Nie wiem. Czy Oldze Tokarczuk ktokolwiek zabrania atakować rząd? Nie. Czy za opowiadanie zmyślonych historii o „strefach wolnych od LGBT” spotkają ją jakiekolwiek konsekwencje? Nie. Czy ktokolwiek z lewicowych aktywistów został pobity, był zastraszany lub skazany na podstawie spreparowanych dowodów? Nie.
Ciężko więc zrozumieć, jaki jest cel takich wywiadów Olgi Tokarczuk, poza tym że idealnie wpisują się w strategię „ulica i zagranica”.