
Sędzia Konrad Gradek na posiedzeniu niejawnym wydał postanowienie w sprawie wytoczonej przez Romana Giertycha dziennikarzowi TVP Michałowi Adamczykowi. Powodem był wpis dziennikarza na Twitterze, który teraz, bez wyroku sądu, w ramach zabezpieczenia kazał mu usunąć... „na czas trwania postępowania” – wynika z treści postanowienia opublikowanego przez Giertycha. Jak usunięty wpis pozwany miałby ewentualnie w przyszłości przywrócić? W rozmowie z portalem tvp.info Adamczyk zapowiada zaskarżenie decyzji sądu.
Były lider LPR w swojej adwokackiej działalności wciąż opiera się na politykach tej formacji. Pomagają mu ci, którzy kilkanaście lat temu budzili...
zobacz więcej
Chodzi o Pewien mecenas, który miał mieć końskie zdrowie, a jednak zemdlał na zawołanie, próbuje teraz przekonać, że kupno willi we Włoszech, defraudacja 92 mln zł i przyjęcie wielomilionowych korzyści finansowych nie mają żadnego znaczenia, bo teraz trzeba zrobić ukraiński Majdan... �� Radziłbym panu Adamczykowi zrealizować to orzeczenie (które już otrzymał). Wiem, że manierą przedstawicieli PiS jest ignorowanie orzeczeń kolejnych sądów w mojej sprawie, ale czas pokaże że jest to kosztowna strategia. I jeszcze jedna rada: proszę już zbierać na wpłatę. pic.twitter.com/uYBDJs3LOY Abstrahując od meritum, co to za zabezpieczenie, które nakazuje usunięcie tweeta? W jaki sposób pozwany miałby w przyszłości ewentualnie tego tweeta przywrócić? �� Wychodzi tu nieznajomość mechanizmów w mediach społecznościowych. Przy takiej decyzji sensowniejsze byłoby nakazanie zmiany widoczności posta FB na "Tylko ja", żeby przy ewentualnym wyroku pozytywnym, móc swobodnie przywrócić poprzednią widoczność.
Mecenas został wraz z 11 innymi osobami zatrzymamy w połowie października w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.
Afera Giertycha
„Pewien mecenas, który miał mieć końskie zdrowie, a jednak zemdlał na zawołanie, próbuje teraz przekonać, że kupno willi we Włoszech, defraudacja 92 mln zł i przyjęcie wielomilionowych korzyści finansowych nie mają żadnego znaczenia, bo teraz trzeba zrobić ukraiński Majdan...” – napisał na Twitterze dziennikarz TVP.
Za ten wpis został pozwany przez Giertycha o ochronę dóbr osobistych.
Dziennikarz bez wyroku ma skasować tweeta
4 maja 2021 r. na niejawnym posiedzeniu Sądu Okręgowego Warszawa-Praga sędzia Konrad Gradek wydał postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia: nakazał Adamczykowi „natychmiastowe usunięcie” z jego profilu przytoczonego wpisu „na czas trwania postępowania”.
Dodatkowo zabronił dziennikarzowi TVP publikacji przez okres jednego roku informacji o „jakiejkolwiek defraudacji środków pieniężnych i przyjęcia wielomilionowych korzyści finansowych” przez Giertycha – czytamy w piśmie opublikowanym przez adwokata.
W rozmowie z portalem tvp.info Michał Adamczyk podkreśla, że głęboko nie zgadza się z wydanym przez Sąd Okręgowy postanowieniem. – Ta decyzja zostanie zaskarżona, ale w odróżnieniu od mecenasa Giertycha nie mam zamiaru szerzej komentować sprawy do czasu jej ostatecznego rozstrzygnięcia i zakończenia – mówi dziennikarz.
Mecenas Giertych nie odebrał od nas telefonu.
Kontrowersje budzi nie tylko fakt, że nakaz usunięcia wpisu wydano w formie postanowienia – bez wyroku sądu – ale również brak zrozumienia działania mediów społecznościowych, na co zwracają uwagę komentatorzy.
„Abstrahując od meritum, co to za zabezpieczenie, które nakazuje usunięcie tweeta? W jaki sposób pozwany miałby w przyszłości ewentualnie tego tweeta przywrócić?” – zastanawia się dziennikarz Patryk Słowik.
Źródło screena: @GiertychRoman pic.twitter.com/pTaSST3dXp„Wolność słowa” a realia sądowe w Polsce
Z kolei Jan Śpiewak przyznaje, że wielokrotnie spotkał się z sytuacją, gdy sąd jako zabezpieczenie nakazywał kasować wpisy w mediach społecznościowych. „»Wolność słowa« w Polsce jest ciągle zagrożona przez polskich sędziów” – podsumowuje aktywista.
teraz odtwarzane