
Europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki skrytykował na łamach tygodnika „Der Spiegel” rezygnację USA z sankcji przeciwko Nord Stream 2. Zarzucił również Unii Europejskiej hipokryzję.
Departament Stanu powiadomił w raporcie dla Kongresu, że nie nałoży sankcji na firmę nadzorującą budowę rurociągu z Rosji do Niemiec Nord Stream 2....
zobacz więcej
– Jestem rozczarowany. Rząd USA krytykował agresywną politykę Rosji wobec Ukrainy, a także próby zamordowania Siergieja Skripala i Aleksieja Nawalnego. Jednak zamiast nałożyć sankcje, godzi się po cichu na budowę gazociągu. Nord Stream 2 wzmacnia Moskwę. Kiedy projekt ten zostanie dokończony, Władimir Putin będzie mógł szantażować część bałtyckich krajów, a przede wszystkim Ukrainę, zakręcając im kurek z gazem – ocenił Jaki.
– Po raz kolejny słyszymy piękne słowa o solidarności z zagrożonymi krajami, a z drugiej strony widzimy, że agresor dostaje do ręki amunicję. Ten gazociąg jest niebezpiecznym instrumentem szantażu – dodał europoseł.
Wciąż nie wiadomo, kiedy i gdzie dojdzie do spotkania Joego Bidena z Władimirem Putinem. Państwa zachodnie wiążą ze szczytem ogromne nadzieje i...
zobacz więcej
Zdaniem polityka Nord Stream 2 doprowadził do pogorszenia relacji polsko-niemieckich. Polska uniezależni się wkrótce od dostaw rosyjskiego gazu, ale słabsze kraje, takie jak Ukraina padną „ofiarą skandalicznej niemieckiej polityki”.
– Z jednej strony Berlin opowiada się za rozszerzeniem Unii Europejskiej na Wschód, a z drugiej wpędza kraje tego regionu w zależność od Rosji – argumentował, wskazując że wbrew sugestiom Rosji Nord Stream 2 od początku był projektem politycznym.
– Zamiast pomiędzy Niemcami a Rosją po dnie Bałtyku, rury można było poprowadzić przez Polskę. Im więcej krajów uczestniczyłoby, tym trudniej byłoby Rosji w pojedynkę zakręcić Ukrainie gaz, a i koszt (takiej operacji) byłby wyższy. A teraz może to zrobić i mimo tego nadal może sprzedawać gaz wykorzystując Nord Stream 2. Zarabia na tym nawet były niemiecki kanclerz (Gerhard Schroeder – przyp. red.) – wskazał Jaki.