RAPORT

Pogarda

Antymaseczkowcy w maseczkach

Magdalena Kawalec-Segond o antymaseczkowcach (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Magdalena Kawalec-Segond o antymaseczkowcach (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Najnowsze

Popularne

Co ma wspólnego wielkość tlenu, koronawirusa i cząstek „zmieniających nam genom”, jak Fryderyk II Wielki spopularyzował ziemniaki oraz dlaczego należało to wymyślić, gdyby się nie wydarzyło.

COVID-19. Wiemy, dlaczego zabija

COVID-19 po ponad roku pandemii nie przestaje zaskakiwać, a wywołujący tę chorobę wirus zadziwiać. Dziś współpraca uczonych amerykańskich i...

zobacz więcej

„Gdyby to się nie wydarzyło, należało to wyreżyserować” – powiedziała Izabela Cywińska po przerwanym omdleniem exposèe premiera Tadeusza Mazowieckiego 12 września 1989. Przypomniały mi się owe słowa ze względu na pewną bieżącą sytuację.

Otóż jeden z moich fejsbukowych znajomych (nie podam jego personaliów, takie opowieści bez podanych personaliów i konkretów mają dziś w sieci niesamowite powodzenie i są obdarzane znacznie głębszym zaufaniem, niż takie, gdzie jakieś nazwisko jednak pada) umieścił u siebie na ścianie następujący wpis: „Słyszałem wczoraj wyjątkowo zabawną teorię spiskową.

Według niektórych antyszczepionkowców my, szczepiący się przeciw COVID-19, wydychamy teraz drobinki, które mogą się dostać do organizmów innych ludzi. I niektórzy antyszczepionkowcy noszą maseczki w towarzystwie zaszczepionych, żeby nie uległo zmodyfikowaniu ich DNA”.

Nie, żebym była obserwatorem tego, co się dzieje na stronach odwiedzanych tłumnie i udostępnianych przez osoby podważające szczepienia jako takie (czyli jako metodę profilaktyki chorób zakaźnych) czy też zafascynowane alt-medem i głęboko sceptyczne wobec medycyny opartej na faktach. Czyli na tych wszystkich badaniach na zwierzętach i 1., 2. i 3. fazy klinicznej, na tej całej analizie statystycznej, na placebo w kontroli i podwójnej ślepej próbie.

Prawda jest taka, że nigdy tam nie wchodzę ani nie bywam, bo cenię sobie spokój ducha. Jednak ta narracja mnie zainteresowała, właśnie dlatego, że jest idealnie nieprawdziwa, baśniowa wręcz, a jednocześnie – jakże może okazać się pożyteczna!

Między zakażeniem a szczepieniem

Badania skuteczności szczepionek na COVID-19 weszły w fazę oceny ich działania na osoby, które były zarażone SARS-CoV-2 przed szczepieniem. Wynika...

zobacz więcej

Oczywiście prostej logiki w tej opowieści trudno się dopatrzeć. To nie nowość. Legendy miejskie „antymaseczkowców” często się zmieniają. Jak jednak twierdzą znawcy mitów, choćby semiotycy, tak to właśnie z mitami jest. Bowiem najpierw maseczka „przepuszczała wirusa” (średnica ok. 0,1 mikrometra, czyli 100 tysięcy pikometrów), bo miała pory duże, jednocześnie nie przepuszczając tlenu cząsteczkowego (średnica kinetyczna ok. 300 pikometrów).

Pozostaje się zastanowić zatem, jakiego rozmiaru są owe równie cudowne co groźne i tajemnicze cząsteczki wydychane przez zaszczepionych, aby maski jednak przed nimi chroniły. Prosta dedukcja w tej sprawie zaprowadzi nas donikąd, ale to nieistotne.

Gdyż w świecie, w którym przyszło nam dziś żyć, matematyka, fizyka i chemia, biologia, a nawet logika nie mają znaczenia. I trudno – na rozum się ludzi nie da o niczym przekonać, trzeba sprytniej. I tu wyręczyli nas, popularyzatorów nauki, specjaliści od śpiewu, mas i „włączania myślenia”. Wymyślili bowiem oto wreszcie coś takiego, że, jak to się mówi w żargonie piłkarskim, zakiwali się. To jednak być może wspaniale. Może wreszcie przyczynią się do wygaszania tej pandemii, zamiast do jej rozbujania, jak bywało dotychczas?

Nie śmiem domniemać, aby ludźmi, którzy „wyłączyli telewizor, a włączyli myślenie” zarządzano, niczym król Fryderyk II Wielki pruskim chłopstwem. Podobno, gdy było ono sceptyczne wobec ziemniaków, twierdząc, że to trucizna, którą władza chce lud wytrzebić, rozkazał grodzić kartofliska i stawiać warty, jakby na tych polach złoto rosło. Skutek tych działań był oczywisty - kartofle królują na niemieckich stołach. Zaczęłam zatem szukać, czy narracja ta, to jakiś polski wynalazek, czy przyszła do nas z zewnątrz.

Czytaj także: Bardzo żywa skamieniałość sprzed 273 mln lat

Za tę szczepionkę będzie Nobel

Szczepionka przeciw malarii dostosowana do podawania dzieciom wykazała ponad 70-procentową skuteczność w badaniu klinicznym fazy 2. Czekaliśmy na...

zobacz więcej

Pytanie nie jest wcale takie pozbawione podstaw. Otóż kilka dni temu opublikowano raport autorstwa organizacji non-profit The Center for Countering Digital Hate (ang. Ośrodek przeciwdziałania nienawiści w sieci), w którym możemy m.in. przeczytać taki fragment: „Na początku badania (analiza ponad 812 000 postów pobranych z Facebooka i Twittera w okresie od 1 lutego do 16 marca 2021 r. – przyp. MK-S) zidentyfikowaliśmy 12 osób, które okazały się niezwykle wpływowymi twórcami cyfrowych treści skierowanych przeciwko szczepionkom.

Osoby te albo prowadzą w mediach społecznościowych konta z dużą liczbą obserwujących, wytwarzają duże ilości treści antyszczepionkowych, lub wzrost ich zęsiegów szybko przyspieszał na początku naszych badań w lutym. Pełne profile każdego z nich są dostępne na końcu tego raportu: 1. Joseph Mercola 2. Robert F. Kennedy, Jr. 3. Ty i Charlene Bollinger 4. Sherri Tenpenny 5. Rizza Islam 6. Rashid Buttar 7. Erin Elizabeth 8. Sayer Ji 9. Kelly Brogan 10. Christiane Northrup 11. Ben Tapper 12. Kevin Jenkins.

Ten „dezinformujący tuzin” (The Disinformation Dozen) jest odpowiedzialny za 65 proc. antyszczepionkowych treści. To pokazuje, że chociaż wiele osób może rozpowszechniać treści antyszczepionkowe w mediach społecznościowych, same owe treści najczęściej pochodzą ze znacznie bardziej ograniczonego zakresu źródeł. Nasz „Vaccine Confidence Project” wykazał, że nawet niewielka ilość błędnych informacji o szczepionkach w Internecie zmniejsza liczbę osób chętnych do przyjęcia szczepionki Covid nawet o 8,8 procent.” Tyle powyżej zacytowany raport, bardzo ciekawa lektura.

Owa narracja, która tak rozśmieszyła mojego internetowego znajomego, też ma swe źródło (niekoniecznie źródło koncepcji, po prostu pierwsze udostępnienie) gdzieś za Atlantykiem. Tak przynajmniej umiejscowił je agencja Reutera, który w materiale fackt-checkingowym z 23 kwietnia donosił, iż taka właśnie opowieść – tym razem dokładnie dotycząca zaszczepionych kobiet, które jakimiś tajemniczymi wydychanymi cząsteczkami mają sprowadzić bezpłodność na kobiety niezaszczepione, zaczęła swój szybki marsz na szczyty udostępnień.

Czytaj także: Transgeniczne komary już latają nad USA, czyli o genetycznych kamikadze

W poszukiwaniu straconego czasu, czyli goniąc za pierwszym przypadkiem SARS-CoV-2

Da się ustalić, kiedy był pacjent zero COVID-19 nawet, jeśli dokumentacja medyczna nie istnieje lub nie jest udostępniona – tak przynajmniej...

zobacz więcej

Wielokrotne przez liczne media w ostatnich dniach wyjaśnianie podstawowych problemów z takim rozumowaniem (wyssanym z palca tak co do podstaw, jak i co do wiedzy z zakresu biologii człowieka), było nieskuteczne.

Przeżyliśmy podczas pandemii już wiele takich „narracji”, a to że genom nam zmieni, a że niepłodnymi uczyni, a że „narzędzie depopulacji”, a to że „zaczipują”. Wszystko już było. Takie i podobne argumenty padały i wtedy, gdy 225 lat temu Edward Jenner zaszczepił ropą z wrzodu ospy krowianki wiejskiego sierotę, Jamesa Phippsa. Wprawdzie o zmianach w genomie czy czipach wtedy nie opowiadano, ale zaszczepionym miały krowie rogi wyrosnąć i ogony, a byli i tacy, którzy widzieli, jak rosną, na co są świadectwa na piśmie.

Dziś jednak… O błogosławione niech będzie owo obecne „zakiwanie” się twórców narracji antyszczepionkowych! Niech dobrowolnie noszą prawidłowo założone maski ci, którzy nie chcą się zaszczepić!

Nie mówię, aby teraz ludzie rozumni, wzorem Fryderyka II Wielkiego pragnącego spopularyzować kartofle, siali tę propagandę na swoich „ścianach”. Całkowicie wystarczy, że jest ona rozpowszechniana właściwymi sobie, dotychczasowymi kanałami.

One mają gigantyczne zasięgi i przepustowość, przy których popularyzacja nauki w sieci to nisza dla hobbystów. To w alt-medzie są prawdziwe zasięgi i „kasa” z liczby wyświetleń. Która musi się zgadzać i tym, co umieszczają na platformach i samym platformom – a zatem wcale nie są one takie chętne do blokowania podstawowych kilkunastu kanałów antyszczepionkowej dezinformacji, na co zresztą zwraca uwagę wspomniany wyżej raport.

Czytaj także: Nowa szczepionka, czyli Novavax 

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej