Luzowanie obostrzeń. Stanisław Karczewski mówi o COVID-19. Zdradza, czy dalej będzie nosił maseczkę

Senator PiS i lekarz Stanisław Karczewski dla portalu tvp.info. Po miesiącach pracy Stanisław Karczewski (senator PiS i lekarz chirurg) zaliczył już swój ostatni dyżur na oddziale covidowym. – To wynika to z tego, że drastycznie spadła w ostatnim czasie liczba zgłoszeń. W tej chwili mamy na oddziale chyba tylko dwie osoby, więc od poniedziałku powrócimy do normalnej działalności – zdradza portalowi tvp.info. Pytany o luzowanie obostrzeń deklaruje, że on sam dalej będzie chodził w maseczce, nawet na świeżym powietrzu. Portal tvp.info: Od 15 maja zniesiony będzie obowiązek noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Częściowo powróci edukacja, kina, teatry, opery, a także gastronomia. Czy jesteśmy na to gotowi?

Stanisław Karczewski: Jestem przekonany, że to dobry moment. Z jednej strony mamy spadek liczby nowych zachorowań, a z drugiej rosnącą liczbę zaszczepionych. Możemy więc pozwolić sobie na luzowanie pewnych obostrzeń. To logiczne, tym bardziej, że wszyscy jesteśmy już bardzo zmęczeni tą nietypową sytuacją.

KORONAWIRUS – RAPORT

W pana pracy również wiele się zmieni.

Jeśli chodzi o zmianę działania mojego oddziału, to wynika to z tego, że drastycznie spadła w ostatnim czasie liczba zgłoszeń. W tej chwili mamy na oddziale chyba tylko dwie osoby, więc od poniedziałku powrócimy do normalnej działalności i przyjmowania pacjentów chirurgicznych.

#wieszwiecej Polub nas Czyli wirus odpuścił?

Tak, ale niezwykle istotne jest to, abyśmy pamiętali, że nie jest pokonany i znów może zaatakować. W związku z tym tak potrzebna jest nasza dojrzałość i przestrzeganie zasad, które wchodzą nam już w krew: zachowywanie dystansu społecznego, mycie rąk czy noszenie maseczek. Chociaż na świeżym powietrzu nie będzie to już niezbędne, sam będę chodził w maseczkach. Uważam, że maseczka przypomina, że wirus jest obecny i powinniśmy cały czas być ostrożni.

Zobacz także -> Koronawirus w Europie. Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza?

Jakie są więc teraz priorytety, by pokonać COVID-19?

Najważniejsze jest to, by jak najwięcej Polaków się zaszczepiło. Ci, którzy są przeciwni i wierzą we wstrzykiwanie chipów… to są bzdury i logicznie nie umiem tego tłumaczyć. Ale do wszystkich niezdecydowanych apeluję przy każdej okazji, by pamiętać, jak wiele chorób pokonaliśmy właśnie dzięki szczepionkom. Te na COVID-19 również są skuteczne i bezpieczne. Nawiążmy do historii i pokonajmy koronawirusa zyskując odporność populacyjną, czyli poprzez populacyjne szczepienia.

Pozdrawiam w imieninowo-deszczowy poranek z dyżuru covidowego. Wirus odpuszcza‼️ pic.twitter.com/vOgMAQrrzG

— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) May 8, 2021 Ile osób musi się zaszczepić?

Eksperci nie są w 100 procentach zgodni, czy do masowej odporności niezbędne jest zaszczepienie 70 czy 80 proc. społeczeństwa, ale z pewnością musi to być zdecydowana większość.

Apelował o to premier, minister i inni politycy. Ja też o to apeluję. Szczepionki są bezpieczne, a korzystając z nich zabezpieczamy nie tylko samych siebie, ale również swoich bliskich, znajomych czy osoby, z którymi pracujemy i przebywamy.

Zobacz także -> Pięć krajów Europy Środkowej chce porozumienia o podróżach osób zaszczepionych

A gdyby zaszczepionych było za mało? Rząd jakoś zareaguje? A może to Unia Europejska zmusi niechętnych wprowadzając tak zwane paszporty covidowe?

Przede wszystkim musimy tłumaczyć, prosić i wyjaśniać, jak działają szczepionki. Myślę, że to robimy, dzięki czemu coraz więcej osób przyjmuje dawki przeciwko COVID-19. W związku z tym mam nadzieję, że żadne poważniejsze interwencje nie będą potrzebne.

#SzczepimySię pic.twitter.com/pFRiHxXxSR

— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 14, 2021