Gdy na jaw wyszło, że samorządowcy PO negocjują z rządem unijne pieniądze, runęła narracja parlamentarzystów Platformy, którzy od kilku dni grzmią o zdradzie opozycji przez Lewicę. – Lewica, dogadując się z rządem w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, przeszkodziła polskim samorządom – tłumaczy lider PO Borys Budka. Jednocześnie zapowiada, że w sejmowym głosowaniu „każdy scenariusz jest możliwy”.
Po tym, jak okazało się, że Rafał Trzaskowski i inni samorządowcy związani z Platformą Obywatelską negocjują z rządem unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy, a Aleksandra Dulkiewicz domaga się poparcia KPO w Sejmie, władze PO znalazły się w trudnym położeniu.
Zamieszanie w PO ws. Funduszu Odbudowy
Od dłuższego czasu prowadzą bowiem medialną ofensywę, deklarując weto dla ratyfikacji decyzji o zasobach własnych przez kraje członkowski UE, która jest warunkiem uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy.
Jeszcze kilka miesięcy temu Budka obiecywał, że poprze Krajowy Plan Odbudowy, a teraz, kiedy Lewica deklaruje poparcie, nazywa opozycyjnych partnerów zdrajcami.
W Polsat News lider PO pytany był m.in. o relacje z Lewicą. – Mam nadzieję, że Lewica jednak zdecyduje się na dobre rozwiązania i poparcie ustaw gwarancyjnych, o których mówimy, a nie tych, które zostały przez nich albo wynegocjowane, albo narzucone – odpowiedział Borys Budka.
Zachęcał też do współpracy „na partnerskich zasadach”. Komentuje przy tym negocjacje samorządowców z rządem – Lewica przeszkodziła polskim samorządom, które dobrze negocjowały w komisji rządu i samorządu, a dzisiaj to pole do negocjacji zostało zamknięte – stwierdził Budka.