W co gra Władimir Putin. Wojna hybrydowa z Zachodem, rozpychanie się łokciami na arenie międzynarodowej, aneksja Krymu, agresja na Ukrainę, atak w Czechach, prześladowania opozycji czy więzienie Aleksieja Nawalnego nie są dowodami na siłę prezydenta Rosji Władimira Putina. Wbrew pozorom to efekt jego słabości, braku umiejętności rozwiązywania problemów swojego kraju innymi metodami niż tymi wyuczonymi podczas służby w zbrodniczej organizacji KGB, której jest wychowankiem. Niestety, możemy oczekiwać, że agresja Rosji będzie tylko postępować. Gdy <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=władimir%20putin" target="_blank">Władimir Putin</a></b> obejmował władzę w 2000 r., Rosja rządzona przez Borysa Jelcyna i jego bliskich była rozbita. Przestępczość rozumiana jako zmagania gangów i bandytów była czymś powszednim. W latach 90. nie należały do rzadkości strzelaniny w biały dzień na ulicach miast czy podkładanie bomb. <br><br> Putin uporał się z tym problemem, co wielu Rosjan przyjęło z ulgą. Fakt, że półlegalynmi czy nielegalnymi przedsięwzięciami zajęły się służby specjalne powiązane z władzą, przyjęto jako naturalną konsekwencję działań sił wyższych. <strong>Dla przeciętnego obywatela ważniejsza była poprawa jakości życia odnotowywana w pierwszej dekadzie rządów Putina</strong>. <br><br> Prosperity zawdzięczano wysokim cenom przede wszystkim ropy naftowej oraz rozsądnej polityce makroekonomicznej Kremla. Pieniądze popłynęły głównie do elit, ale również do obywateli. Były to jednak czasy, gdy baryłka ropy kosztowała 100 dolarów. Pieniędzy było tyle, że zostawało nawet na sowite opłacanie zagranicznych agentów. <br><br> <h2>Ropa wyznacznikiem</h2> <br> Dobre czasy szybko się jednak skończyły. <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=ropa" target="_blank">Ropa</a></b> potaniała do 40 dolarów za baryłkę i z dopięciem budżetu zaczęły być kłopoty. Rosjanie zaczęli biednieć. Obecnie za baryłkę trzeba płacić około 60 dolarów, co oznacza, że zyski Rosji są ledwo połowę większe niż gdy Putin zaczął rysować swoje mocarstwowe plany. <br><br> Elity, które zakosztowały już gigantycznych pieniędzy ogromnymi się nie zadowolą. Putin musiał wybrać między kupowaniem lojalności oligarchów a zreformowaniem gospodarki, uniezależnieniem jej od paliw kopalnych i budowaniem klasy średniej. Wybrał model prostszy – dalsze budowanie oligarchii z wszelkimi dodatkami jak wyprowadzanie ogromnych pieniędzy za granicę. Obywatelom zostały igrzyska.Igrzyska serwowane obywatelom mają dwojaki charakter. Rosjanie mogą więc przyglądać się wewnętrznym tarciom w aparacie władzy, które wzmacniają pozycję Putina w myśl zasady „dziel i rządź”. <strong>Wraz z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną zdają się postępować walki między frakcjami i koteriami</strong>. <br><br> Dowodami są choćby skazanie ministra gospodarki Aleksieja Ulukajewa na osiem lat kolonii karnej za korupcję. Albo aresztowanie przez FSB podczas sesji parlamentu w gmachu przy moskiewskiej Bolszoj Dmitrowce Raufa Araszukowa, najmłodszego rosyjskiego senatora, któremu zarzucono zabójstwa, oszustwa, fałszowanie dokumentów i kierowanie mafią. <br><br> <h2>Dno mieszka</h2> <br> Spory między służbami, frakcjami, nieformalnymi grupami narastały latami, ale ostatnio nieco przycichły podczas pandemii <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=koronawirus" target="_blank">koronawirusa</a></b>. Zbiegło się to z rosnącym niezadowoleniem Rosjan na sytuację ekonomiczną. Realne dochody gospodarstw domowych spadały regularnie w latach 2013-2019. Putin nie ma na to rozwiązania. Gdy w 2018 r. wziął się za reformę systemu emerytalnego w ciągu kilku miesięcy stracił 15 punktów procentowych poparcia. Teraz nie może sobie pozwolić na powtórkę. <br><br> To niezadowolenie mieszkańców było widać podczas masowych protestów w obronie <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=aleksiej%20nawalny" target="_blank">Aleksieja Nawalnego</a></b>, które odbyły się w ponad stu rosyjskich miastach. Oczywiście wstawienie się za przeciwnikiem Putina było przyczyną wyjścia na ulicę, ale wiele osób manifestowało przede wszystkim niezadowolenie z postępującej pauperyzacji. <br><br> W przypadku protestów Kreml postawił na metodę przeczekania, jedną z najważniejszych umiejętności w polityce. To co teraz robi prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka z opozycją. Ludzie nie mogą całe życie protestować. <strong>Gdy zamknięto Nawalnego, na ulice rosyjskich miast wychodziły tysiące, teraz są to maksymalnie setki, wkrótce ludzie zostaną w domach</strong>.W tym przypadku Putin zachował się jak inteligentny polityk, nie kagiebista. Jeżeli chodzi o relacje na arenie międzynarodowej, postępuje już jak typowy autokrata. W tym przypadku miał dwa sposoby budowania pozycji swojego kraju. Wybrał ten oczywisty dla siebie, ale gorszy dla Rosji i świata. Wybrał igrzyska. <br><br> <h2>Model optymalny</h2> <br> Dobrze prowadzona polityka międzynarodowa może przyczynić się do rozwoju gospodarczego kraju. Do tego trzeba otworzyć gospodarkę na kapitał zagraniczny, przyciągnąć go poprzez stworzenie warunków takich jak ograniczenie korupcji czy wzmocnienie uczciwości w życiu gospodarczym i praworządności. To przyniosłoby korzyści wszystkim stronom. <br><br> Putin nie mógł postawić na ten optymalny model. Każda jego składowa jest sprzeczna z wartościami wyznawanymi przez prezydenta. W kapitale zagranicznym tropi antyrosyjskie spiski. Ograniczenie <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=korupcja" target="_blank">korupcji</a></b> nie wchodzi w rachubę, bo to jeden z fundamentów tamtejszego systemu, od najniższych do najwyższych poziomów władzy. Kreml wychodzi z założenie, że kto się skorumpuje, będzie lojalny, a tę cechę ceni się wyżej od poczciwości. <br><br> <strong>Jeżeli chodzi o praworządność, dla Putina liczy się wyłącznie utrzymanie władzy za wszelką cenę, choćby kosztem ośmieszania konstytucji</strong>. Tak było gdy obserwowaliśmy przez lata żałosny spektakl jak prezydent po dwóch pierwszych kadencjach „wirtualnie” oddał władzę Dmitrijowi Miedwiediewowi i został premierem, jednocześnie wzmacniając ten urząd. Potem po ponownym objęciu funkcji prezydenta tak gmerał przy konstytucji, by zapewnić sobie władzę – według ostatnich rachub na razie co najmniej do 2036 r. <br><br> Organizacje walczące o praworządność mogą liczyć na interwencję służb oraz wymiaru sprawiedliwości. Ostatnio spotkało to Fundację Walki z Korupcją (FBK) założoną przez Nawalnego. Sąd w Moskwie zadecydował o wstrzymaniu jej działalności do czasu wydania decyzji, czy FBK jest organizacją ekstremistyczną, co zapewne rychło nastąpi.<h2>Kara za „pałac Putina</h2> <br> FBK została w 2019 r. uznana za „organizację pełniącą funkcję zagranicznego agenta”, choć zapewnia, że finansuje działalność wyłącznie z datków od obywateli Rosji, przy czym środki te nie są przyjmowane od osób anonimowych. Dla władzy od faktów ważniejsza jest jednak stygmatyzacja i ukaranie aktywistów za demaskowanie korupcji na wszystkich szczeblach władzy, a przede wszystkim przygotowanie materiału o „pałacu Putina” nad Morzem Czarnym. <br><br> <strong>Zabaw w praworządność nie ma, bo też naprawa skorumpowanego systemu nie jest celem Kremla</strong>. Jest nim budowanie pozycji siły i dążenie do konfrontacji. Optymalnym rozwiązaniem byłaby oczywiście współpraca z Zachodem, ale i one nie leży w naturze Putina. Jego natura to szpiegowanie, zakulisowe działania i rycie pod przeciwnikiem, który mógłby przecież być partnerem. <br><br> Owszem, agresywna polityka międzynarodowa sprawiła, że Rosja ponownie stała się globalnym mocarstwem – w czasach Jelcyna nie było to takie oczywiste – ale Putin wkroczył na drogę bez odwrotu. Buduje kolosa na glinianych nogach. Chcąc pokazać siłę skazuje swój kraj na osłabienie. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Zamiast możliwych zysków z handlu międzynarodowego, które można byłoby przeznaczyć na reformy gospodarcze w dalszej perspektywie poprawiające jakość życia obywateli, są działania powodujące jedynie pogorszenie sytuacji Rosji i Rosjan. Do tego powodujące coraz większe osamotnienie Moskwy na arenie międzynarodowej. <br><br> Aneksja Krymu, wywołanie wojny na wschodzie Ukrainy, forsowanie gazociągu <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=nord%20stream%202" target="_blank">Nord Stream 2</a></b>, zamach na Siergieja Skripala oraz seria zabójstw politycznych, mieszanie się w wybory w Stanach Zjednoczonych i wiele innych działań zaowocowały sankcjami nakładanymi między innymi przez USA i <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=unia%20europejska" target="_blank">Unię Europejską</a></b>.Sankcje nie tylko spowolniły gospodarkę, ale również odstraszyły zagranicznych inwestorów, a więc pośrednio dodatkowo ograniczyły dostęp do Rosji zagranicznego kapitału i technologii. O tym, że są to środki skuteczne świadczą apele ludzi z rosyjskich elit proszących o ich cofnięcie. <br><br> Putin najpewniej zdaje sobie sprawę, że polityka konfrontacji szkodzi gospodarce. Świadczą o tym słowa Aleksieja Kudrina, jego wieloletniego doradcy, które padły na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu w 2018 r. gdy Kudrin był ministrem finansów. Powiedział wówczas, że powodzenie rosyjskiej polityki gospodarczej zależy od zmniejszenia napięć z Zachodem. <br><br> <h2>Nagana dla ministra</h2> <br> Możliwości są dwie. Albo Kudrin chlapnął, albo – najpewniej – słowa miały być wybadaniem opinii międzynarodowej. Skończyło się na naganie dla Kudrina ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych. <strong>Zachód, zapewne nie dowierzając, nie przyjął słów ministra z otwartymi ramionami, więc Putin postawił na swoją ulubioną kartę, czyli rzucanie wyzwań i konfrontację</strong>. <br><br> Jedyną korzyścią, jaką Putin może odnieść z takich działań, jest minimalny wzrost popularności w kraju. Jego działania są zresztą w pierwszej kolejności nastawione właśnie na odbiorcę wewnętrznego. Igrzyska ważniejsze od realnej poprawy życia mieszkańców. Świadczy to jedynie o słabej pozycji gospodarza Kremla, niepewnego zaufania rodaków i zabiegającego o nie. <br><br> W tym przypadku widać też nieporadność aparatu Władimira Władimirowicza. Mimo przejęcia kontroli nad mediami władza nie radzi sobie z budowaniem nastrojów. O ile Rosjanie z entuzjazmem przyjęli pokojową aneksję Krymu, co przełożyło się na wzrost popularności prezydenta, o tyle agresję na <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=ukraina" target="_blank">Ukrainę</a></b> obywatele przyjęli raczej chłodno.Putin nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie najbardziej palących problemów Rosjan, czyli poprawy ich sytuacji ekonomicznej. To wymagałoby całkowitej zmiany sposobu prowadzenia polityki wewnętrznej i zewnętrznej, a Kreml nie ma najmniejszego zamiaru tego robić. <br><br> <h2>Eskalacja w Donbasie</h2> <br> Możemy zatem spodziewać się kolejnych rosyjskich agresji i to ma miejsce. W Donbasie, gdzie w lipcu ubiegłego roku weszło w życie zawieszenie broni – regularnie łamane najczęściej przez prorosyjskich separatystów – obserwowana jest obecnie eskalacja konfliktu. <br><br> <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=rosja" target="_blank">Rosja</a></b> zwiększa liczebność swoich wojsk przy granicy z Ukrainą, oficjalnie uzasadniając to ćwiczeniami wojskowymi. Według ukraińskiego MSZ przy granicach Rosja skoncentruje niedługo ponad 120 tys. żołnierzy, czemu Zachód na razie się tylko przygląda i czeka na rozwój wypadków, nie chcąc drażnić Putin, a więc w zasadzie oddając mu inicjatywę. <br><br> <strong>Wydaje się, że kolejny ruch Putin wykona przed 9 maja, czyli przed najważniejszym świętem w kraju – rocznicą zakończenia II wojny światowej</strong>, zwanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą i mierzoną od agresji III Rzeszy na ZSRR w czerwcu 1941 r. Celem będzie budowa patriotycznego nastroju Rosjan. Prezydent wie, że tylko w ten sposób jest w stanie odwrócić niekorzystne tendencje w sondażach przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi. <br><br> Wprawdzie opozycja po latach represji jest zmarginalizowana i nie ma żadnych szans zwycięstwo, to jednak partia Putina Jedna Rosja ma najniższe wskaźniki popularności w historii. Wybory mogą oczywiście zostać sfałszowane i najpewniej będzie dochodziło do oszustw, co również jest dowodem słabości Putina, to jednak nie poza granicami a w samej Rosji, w domu każdego Rosjanina toczy się obecnie najważniejsza dla Putina rozgrywka. Bitwa telewizora z lodówką. <br><br> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%">