
Od Kijowa po Brukselę – nie milkną echa dyplomatycznej i protokolarnej wpadki szefowej Komisji Europejskiej, która odrzuciła zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego na uroczyste obchody 30-lecia niepodległości kraju. W rozmowie z portalem tvp.info europoseł Jacek Saryusz-Wolski podkreśla, że to gafa nie tylko w warstwie dyplomatycznej, ale także geopolityczny błąd. – Pojawiają się komentarze, że powodem odmowy Ursuli von der Leyen była niechęć do irytowania Moskwy – mówi nam europarlamentarzysta.
W internecie hitem stało się nagranie z wizyty w Ankarze, gdzie prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przyjmował szefa Rady Europejskiej Charles'a...
zobacz więcej
W brukselskich kuluarach wciąż głośno jest o ubiegłotygodniowym „sofa-gate” z udziałem Von der Leyen i Charles'a Michela, którzy w Ankarze gościli na zaproszenie tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Na spotkanie przygotowano jedynie dwa krzesła, obok których znajdowały się flagi Turcji i UE. Gospodarz spotkania zajął jedno miejsce, a na drugim usiadł Michel. Wyraźnie niezadowolona i zaskoczona Von der Leyen usiadła na sofie, wcześniej nerwowo gestykulując rękoma. Z rezerwą wobec Michela zachowywała się jeszcze na początku tego tygodnia.
Jak wskazuje Saryusz-Wolski, takie tłumaczenie brzmi absurdalnie – uroczystości są zaplanowane na 23-24 sierpnia, czyli na okres, kiedy Quartier Europeen w Brukseli świeci pustkami."Niestety, Przewodnicząca nie jest w stanie udzielić pozytywnej odpowiedzi na Pańskie zaproszenie ze względu na szczególnie napięty grafik w tych dniach. Z góry dziękujemy za zrozumienie".
— Grzegorz Kuczynski (@KuczynskiG) April 15, 2021
"Napięty grafik" w sierpniu w Brukseli ��♂️
Kryzys szczepionkowy w UE dowodzi, że to Wielka Brytania miała rację, a Ursula von der Leyen się skompromitowała i spowodowała, że Europejczycy...
zobacz więcej
– Ważniejsze jest jednak to, że odmowa Von der Leyen dotyczy zaproszenia, w sytuacji, kiedy Ukraina jest zagrożona rosyjską inwazją i znaczenie polityczne – w symbolicznym sensie – takiej wizyty przedstawiciela UE byłoby szalenie ważne. A tutaj Kijów dostaje czarną polewkę. To jest odczytywane jako: Ukraina jest mało ważna, nie dbamy o nią – ocenia nasz rozmówca.
Jego zdaniem to geopolityczny błąd, co jest dużo poważniejszym zarzutem niż sama gafa dyplomatyczna czy wspomniana „sofa-gate” w Ankarze.