Zrozumienie dróg ludzkiej historii, zapisanej wyłącznie w DNA, rozpala serca i umysły. Gdy za grzebanie w DNA z archaicznych ludzkich kości zabierze się bądź Johannes Krause z Instytutu Maxa Plancka w Jenie bądź Svante Pääbo, do którego trzeba teraz pisać na Lipsk, też do Instytutu Maxa Plancka – dwie sprawy są jasne: wyniki zawędrują do najlepszych czasopism naukowych i na czołówki gazet zwykłych. Zrozumienie pokrętnych, jak się okazuje, dróg ludzkiej historii, zapisanej wyłącznie w DNA, rozpala serca i umysły nie tylko uczonych, ale i publiczności. Cóż na to poradzę, że z pasją śledzę każde doniesienie naukowe dotyczące naszego kuzyna – i jednocześnie „przodka na 5 proc.” – neandertalczyka? A jednocześnie porywa mnie tematyka najdawniejszej genealogii genetycznej, której odkrywane w zapisie DNA ślady już nie raz sprawiły, że mówiąc językiem Juliusza Machulskiego, „Genetix namieszał w Archeo”. <Br><Br> Stąd obaj wspomniani wyżej wielcy uczeni, archeogenetycy, często bywają bohaterami mojej opowieści. Jeden z nich – Pääbo – jako pierwszy zsekwencjonował genom neandertalczyka i za miesiąc będziemy obchodzić 11. rocznicę opublikowania tej przełomowej pracy w magazynie „Science”. <br /><br /> <b> Wtedy jeszcze nikomu się nie śniło, że możliwe jest pozyskiwanie DNA z kości tak starych, jak ponad 60 tys. lat</b> (tyle liczyła sobie jedna z czterech wykorzystanych w badaniu próbek, z jaskini Mezmajskaja na Kaukazie), a co dopiero jego pełne zsekwencjonowanie. A jednak udało się i sprawozdano to we współpracy z kolejnym wielkim archeogenetykiem, Dawidem Reichem. <br><br> <h2>Skąd się wzięli nasi europejscy przodkowie?</h2> <br> Tenże z kolei, ze wspomnianym wyżej Johannesem Krause, stworzył z odcyfrowywanych sekwencji kolejnych rozsianych po Eurazji archaicznych szkieletów całkiem spójny obraz tego, skąd się w istocie wzięli nasi europejscy przodkowie, ilu mamy „ojców założycieli” dziś żyjącej populacji. <br /><br /> Obraz ten ponadto dowodzi, że <a href="https://tygodnik.tvp.pl/37312417/kiedy-genetix-namiesza-w-archeo" target="_blank"><b>od mniej więcej 5 tys. lat nikt się znacząco do owej europejskiej puli genetycznej nie dołożył, </b></a>zaś wielkie migracje miały miejsce tylko w odwrotnym kierunku, niż uczono nas w szkole, co pozwala dziś <a href="https://tygodnik.tvp.pl/48450505/baltoslowianie-sa-genetycznie-najblizsi-ariom-a-co-maja-wspolnego-z-indyjskimi-braminami" target="_blank">z<b>rozumieć np. pochodzenie indyjskich braminów</b></a>. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>Od tamtego czasu wiele się działo, np. Svante Pääbo pomógł nam niedawno zrozumieć, dlaczego w Europie, mając niemal 1-5 proc. neandertalskiego dziedzictwa genetycznego, jesteśmy podatni tak często na ciężkie przechodzenie COVID-19.<b> 50 tys. par zasad DNA w jednym fragmencie i … mamy to.</b> <br><Br> Kiedyś te geny – których natura i zadania w naszym organizmie dopiero są rozszyfrowywane – musiały się do czegoś istotnego przydawać, skoro raz wkrzyżowawszy się nam w genom od neandertalskiego przodka, już tam siedzą od 30-40 tys. lat. Dziś jednak dla wielu są przekleństwem, <a href="https://www.tvp.info/48948346/neandertalskie-dziedzictwo-i-covid-19-wieszwiecej" target="_blank">o czym pisałam szerzej nie tak dawno temu</a>. <br /><br /> Dziś obaj uczeni, Krause i Pääbo, ponownie zasłużyli na wspomnienie. Zajęli się – jak zwykle niezależnie i raczej konkurując niż współpracując – dawno już wykopanymi kośćmi ludzi współczesnych sprzed 45 tys. lat, by stwierdzić, że na teren Europy człowiek współczesny wmigrowywał w co najmniej dwóch niezależnych i oddalonych od siebie w czasie i przestrzeni falach. <Br><Br> <h2>Współczesny człowiek krzyżował się z neandertalczykiem</h2> <br> Co więcej, że człowiek ów wchodząc za pierwszym razem wręcz namiętnie krzyżował się z zasiedziałym na miejscu neandertalczykiem. Tylko że wśród nas nie ma raczej potomków tej pierwszej, pradawniejszej migracji.<b> Musimy ich szukać w szkieletach zdeponowanych w jaskiniach takich jak bułgarska Bacho Kiro czy czeski Zlatý kůň. </b> <br /><br /> Zobacz także: <a href="https://www.tvp.info/51851025/antyodzywcze-a-jednak-niezbedne-w-diecie-o-meandrach-odzywiania" target="_blank"><b>Antyodżywcze, a jednak niezbędne w diecie – o meandrach odżywiania </b></a> <br /><br /> W historii człowieka współczesnego, naszego gatunku Homo sapiens sapiens – jak wynika z tych badań, neandertalczyk jest niezmiernie istotny. Nie tylko dlatego, że był od ćwierć miliona lat zasiedziałym w Eurazji i radzącym sobie całkiem nieźle, reprezentującym kulturę mustierską gatunkiem hominida, zaś afrykański imigrant, od którego pochodzimy, był tu nowy i wszystkiego się musiał nauczyć. Przede wszystkim – jak żyć poza sawanną, która ze względu na gwałtowne zmiany klimatyczne mu zniknęła i na której poszukiwanie wyruszył w szeroki świat.Przede wszystkim dlatego, że dochodziło do krzyżowania i rodzenia się mieszanego potomstwa Homo sapiens sapiens i Homo neanderrthalensis (a może wreszcie trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zacząć go nazywać Homo sapiens neandertalensis? – tu zdania uczonych są mocno podzielone). <Br><Br> Historia, którą na łamach „Nature Ecology & Evolution) odpowiada grupa antropologów i archeogenetyków kierowana przez Johannesa Krause, dotyczy czaszki kobiety pochowanej ok. 45 tys. lat temu w czeskiej jaskini i daje się streścić tak, a jest to opowieść nieco przewracająca nasze wyobrażenia. Mianowicie ludzie współcześni, jak wiadomo nam ze szkoły, przybyli do Europy ok. 40 tys. lat temu (dziś wiemy, że ponad) i mieli już w swoich genomach ok. 2-3 domieszki genetycznej od neandertalczyków, która miała miejsce między 50 a 60 tys. lat temu, a nastąpiła prawdopodobnie na Bliskim Wschodzie. <br /><br /> b> W Europie ekspansja człowieka współczesnego wyprzedziła zniknięcie neandertalczyków z zapisu kopalnego o 3-5 tys. lat. </b>Pytanie jednak brzmi: jak genetycznie wyglądali owi pierwsi Europejczycy – jak dotąd zbadano genetycznie bardzo niewiele takich kostnych znalezisk z tego najdawniejszego okresu. <br><Br> <h2>Kobieta z populacji Homo sapiens sapiens</h2> <Br> Badając czeską czaszkę grupa profesora Krausego ustaliła, że zmarła kobieta należała do populacji Homo sapiens sapiens, która wydaje się nie mieć wkładu genetycznego ani u późniejszych Europejczyków, ani Azjatów. <br /><br /> Zobacz także:<a href="https://www.tvp.info/50871732/magdalena-kawalec-segond-mozg-czyli-kosmiczna-tajemnica" target="_blank"><b> Mózg, czyli kosmiczna tajemnica </b></a> <br /><br /> Jej genom ma około 3 proc. z neandertalskiego przodka, czyli podobnie jak w ma to miejsce u innych łowców-zbieraczy z górnego paleolitu. Jednak obserwowane odcinki neandertalskiego DNA są dłuższe niż te obserwowane w jak dotąd najstarszym współczesnym ludzkim genomie mężczyzny Ust'-Ishim z Syberii sprzed ok. 45 tys. lat, co sugeruje, że kobieta z jaskini Zlat ý Kůň <b>jest jednym z najwcześniejszych mieszkańców Eurazji po ekspansji człowieka współczesnego poza Afrykę. </b>Dlaczego? Bo im dłuższe fragmenty DNA pochodzenia neandertalskiego, tym mniej rekombinacji genetycznej, co w języku prostym oznacza, że upłynęło tym mniej pokoleń od momentu krzyżówki z neandertalczykiem. I jest ciekawe, że taki szkielet nie leży gdzieś na Syberii właśnie, tylko w Czechach – w sercu kontynentu, nieprawdaż? <b>Drogi ekspansji człowieka współczesnego w Europie zaczynają być istotnie pokrętne… </b> <br /><br /> Z kolei badania grupy kierowanej przez neandertologa Svante Pääbo opublikowano w najnowszym „Nature”; niby jest o ludziach współczesnych i wyniki pochodzą z analizy całych genomów pozyskanych z kostnych pozostałości trzech osób datowanych na okres od 45 930 do 42 580 lat temu z jaskini Bacho Kiro w Bułgarii. Są to według Pääbo najwcześniejsi współcześni ludzie z późnego plejstocenu, których szkielety znaleziono na terenie Europy (datowanie „czeskiej czaszki” zostało pominięte, ale tak to bywa, gdy w tym samym czasie pojawiają się w dwóch różnych czasopismach naukowych różne dane) i zostali znalezieni w związku z pierwotnym zespołem artefaktów z górnego paleolitu. <br /><br /> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" /> <br / Innymi słowy, jaskinia była ich siedzibą, a nie przypadkowym miejscem, i znaleziono tam związane z tym <b>przedmioty wykonane i używane przez zamieszkujących ją ludzi. </b>Zresztą warstwa ludzi współczesnych nie jest w tej jaskini najstarsza i na długo wcześniej była to siedziba neandertalczyków. Dobry dach nad głową nie jest taki częsty w naturze, jak się okazuje.W przeciwieństwie do dwóch wcześniej badanych osobników z podobnego okresu (z Rumunii i Syberii – wspomniany wyżej człowiek z Ust'-Ishim), które – podobnie jak zanalizowana przez grupę Krausego „Czeszka” nie przyczyniły się w wykrywalny sposób do późniejszych populacji, osoby te są bliżej spokrewnione z dzisiejszymi i starożytnymi populacjami w Azji Wschodniej i obu Ameryk niż z późniejszymi populacjami zachodnioeurazjatyckimi.<b> A to oznacza, że owi mieszkańcy bułgarskiej jaskini sprzed czterdziestu kilku tysięcy lat należeli do migracji ludzi do Europy, </b>która nie była wcześniej znana z zapisu genetycznego i dostarcza dowodów, że istniała przynajmniej pewna ciągłość między najwcześniejszymi współczesnymi ludźmi w Europie a późniejszymi ludźmi w Eurazji. <br /><br /> Jak triumfalnie kończą swoje streszczenie autorzy badania: „Wszystkie trzy osoby miały neandertalskich przodków kilka pokoleń wstecz w swojej historii rodzinnej, co potwierdza, że pierwsi współcześni europejscy ludzie mieszali się z neandertalczykami i sugeruje, że takie mieszanie mogło być powszechne.” <br /><br /> Zobacz także: <a href="https://www.tvp.info/50667302/magdalena-kawalec-segond-swiat-sprzed-pol-miliarda-lat" target="_blank"><b>Świat sprzed pół miliarda lat </b></a> <br /><br /> Genetics będzie mieszał w Archeo, choć umie czytać ciągi i kombinacje tylko czterech liter: A, G, C i T. To jest błogosławione (za)mieszanie.<b> Dzięki temu udaje nam się powoli odcyfrowywać naszą autentyczną historię z czasów, których nawet jeszcze nie namalowano na ścianie żadnej jaskini tak, aby przetrwało do naszych czasów, a nie tylko nie zapisano. </b>