RAPORT

Pogarda

Platforma straszy Putinem. Sama latami wpadała mu w ramiona

Władimir Putin i Donald Tusk 29 stycznia 2009 r. (fot. REUTERS POOL/PAP/EPA)
Władimir Putin i Donald Tusk 29 stycznia 2009 r. (fot. REUTERS POOL/PAP/EPA)

Najnowsze

Popularne

„Nasz człowiek w Warszawie” – pisały rosyjskie media, gdy władzę w Polsce dzierżył Donald Tusk. Platforma obiecywała wtedy Polakom reset w stosunkach z Kremlem, a prezydenci, premierzy i ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji regularnie wpadali sobie w ramiona. Rząd PO–PSL podpisywał z Gazpromem tak niekorzystne umowy, że nawet unijni biurokraci łapali się za głowy i nie mogli uwierzyć, jak to możliwe. Gdy niemieccy politycy latami wspierali budowę Nord Stream 2, Tusk nie miał odwagi, by stanowczo ich skrytykować… a teraz straszy Polaków Putinem.

Tusk atakuje premiera i partnerów z UE. MSZ: „Za jego rządów prima aprilis trwał cały rok”

„Morawiecki z Orbanem i Salvinim organizuje proputinowski blok polityczny” – tymi słowami były premier Donald Tusk skomentował spotkanie premierów...

zobacz więcej

Premier Mateusz Morawiecki, szef węgierskiego rządu Viktor Orban oraz przewodniczący włoskiej partii Liga Matteo Salvini spotkali się, by rozmawiać o współpracy na arenie europejskiej. „Fakty” TVN stwierdziły, że jest to „piękny sojusz z tymi, którzy stawiają na Władimira Putina”. Podkreślono, że „PiS zdradza swoje własne ideały i zapłaci za to cenę”.

Straszenie prezydentem Rosji – z którym rzekomo chce się układać PiS –  rozpoczęli też Donald Tusk oraz czołowi posłowie Platformy Obywatelskiej. Dowodów na to, że PiS współpracuje z Kremlem, nie mają żadnych. Dość łatwo wskazać natomiast 7 przykładów na to, że to poprzedniej władzy blisko było do Moskwy.

„Nasz człowiek w Warszawie”

Wraca sprawa spotkania z Putinem na molo. Jak zmieniała się wersja Tuska

– Moja rozmowa z premierem Putinem na molo w Sopocie miała charakter bardzo kurtuazyjny. Trwała krótko i dotyczyła rzeczy tak banalnych jak...

zobacz więcej

Gdy Donald Tusk jako szef polskiego rządu pojawiał się w Moskwie, był tam witany z najwyższymi honorami. „Nasz człowiek w Warszawie” pisał o nim jeden z najbardziej popularnych rosyjskich serwisów internetowych.

Gazeta.ru podkreślała, że polski polityk jest gotowy do kompromisów, oferując przyjęcie umowy Rosji z Unią Europejską.

Prawo i Sprawiedliwość ma w Rosji złą sławę. Rządowe media krytykują tam czołowych polskich polityków, a rosyjska propaganda regularnie uderza w nasz kraj rozpowszechniając szereg nieprawdziwych informacji.

Z kolei po jednej z wizyt w Rosji Donald Tusk dziękował Rosjanom za „ciepłe powitanie”. – Odbieram je jako dobry i ciepły znak w kierunku Polski i mnie osobiście – mówił. Wskazywał, że z kolejnych rozmów wynika, iż obie strony mają „wspólny język”.

Wiceminister: PO się dogadywała, my odzyskujemy od Gazpromu miliardy

Prezes UOKiK nałożył na Gazprom ponad 29 mld zł kary. – Ta decyzja wpisuje się w stanowcze działania Polski podejmowane już od pięciu lat – mówi...

zobacz więcej

Nawet UE oburzona umową z Gazpromem


Przed 2015 rokiem Polska regularnie podpisywała z Rosjanami niekorzystne dla nas umowy handlowe. Szkodliwe były do tego stopnia, że wprowadzały w osłupienie unijnych urzędników. Czasem chodziło o to, że współpracę, do której  mogliśmy się zobowiązać na znacznie krótszy okres, deklarowaliśmy od razu na wiele lat do przodu. Innym razem zgadzaliśmy się na stawki, które były dla nas zupełnie nieopłacalne.

Na przykład w listopadzie 2014 r., gdy rządziła jeszcze PO, PGNiG złożyło do Gazpromu jedynie jednostronicowe żądanie zmiany ceny, które nawet nie zawierało propozycji nowej formuły.  Dopiero po 2015 roku Polska zaczęła wyraźnie argumentować, że niekorzystne umowy realizowano kosztem wydatków z budżetu, na który zrzucają się zwykli Polacy.

Jak wiemy, doprowadziło to do zwycięstwa w arbitrażu międzynarodowym. Rosyjski Gazprom był więc zmuszony przelać na konto PGNiG 1,5 miliarda dolarów!

Karczewski do Tuska: Odwaga takich jak pan kończy się na Twitterze

Donald Tusk zaatakował w sieci senatora PiS i lekarza Stanisława Karczewskiego. Ocenił też, że w walce z epidemią koronawirusa polskiemu rządowi...

zobacz więcej

Tusk a sprawa Nord Stream 2


O Donaldzie Tusku żartowano, że był „królem Europy”. Jednak stanowisko szefa Rady Europejskiej (i to przez dwie kadencje) to bardzo ważna funkcja.

W czasie jego urzędowania nieustannie trwała batalia o to, czy Niemcy powinny za plecami Polski robić interesy z Rosją. Czy w granicach unijnej solidarności mieści się, by prowadzić gazociąg w sposób, który pozwoli skutecznie ominąć Polskę?

Oczywiście, że nie, ale Tusk nie potrafił zadbać o nasze interesy.  Były premier przyznawał w wywiadach, że „NS2 zaszkodzi Europie”, ale poniósł moralną klęskę, bo nikt z Polaków nie widział, by Tusk walczył w interesie nas wszystkich. Jak na dłoni widać z kolei, że  zachodni przywódcy chętnie poklepywali go po plecach, ale nie liczyli się z jego głosem. Sam Tusk jest bardzo antyrosyjski... na Twitterze, mniej w kuluarowych rozmowach i negocjacjach.

NS2 obnażył również bezsilność europosłów PO w Brukseli. Przedstawiciele tej partii często podkreślają, że należą do najpotężniejszej frakcji w Parlamencie Europejskim i mają wpływ na bieżącą politykę. Wpływ ten jest widoczny przy okazji kolejnych debat o rzekomym braku praworządności w Polsce. W sprawie realnego zagrożenia dla naszych interesów, jakim jest niemiecko-rosyjski projekt na dnie Bałtyku, nie wskórali jednak nic.

Wcześniej b. kanclerz Niemiec, teraz b. minister finansów Austrii. Gazprom łowi polityków

W 2005 roku były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder został prezesem zarządu konsorcjum Nord Stream. Dziś Hans Jörg Schelling, były wieloletni...

zobacz więcej

Niemcy i Austriacy w Gazpromie


Opozycja zarzuca obecnemu rządowi, że „zmierza w kierunku Rosji”. Ale przykładów na to brak. Nie sposób wskazać jakichkolwiek powiązań najważniejszych osób w obozie rządzącym z interesami z Rosji.

Takie przykłady są jednak w innych państwach, stawianych przez opozycję za wzór. To Niemcy i Francja chętnie zadeklarowały niedawno, że  mimo unijnych porozumień zamówią rosyjską szczepionkę Sputnik.

To niemiecki były kanclerz  Gerhard Schröder po ustąpieniu ze stanowiska szefa rządu trafił do rosyjskiego Gazpromu, objął funkcję przewodniczącego Rady Dyrektorów i podjął się budowy Gazociągu Północnego.

To była szefowa dyplomacji Austrii Karin Kneissl dostała fotel w radzie dyrektorów rosyjskiej kompanii naftowej Rosnieft. Jak donosił euroactiv.pl, takich przypadków jest więcej. „Były kanclerz Austrii Christian Kern dołączył do zarządu rosyjskich kolei państwowych (RŻD), a członkiem zarządu rosyjskiej firmy naftowej Lukoil został inny były kanclerz Wolfgang Schüssel”.

Tusk przyłapany na manipulacji. Były premier ramię w ramię z ulicznymi hejterami

Donald Tusk stwierdził, że gdy przeciwnicy rządu PO-PSL protestowali przed jego domem, porządku pilnowało tylko dwóch policjantów. Zdjęcia i filmy...

zobacz więcej

Spacer na molo i reset z Rosją


Rząd Donalda Tuska często chwalił się i podkreślał dobre relacje z Kremlem. Wielokrotnie wskazywano, że reset we wzajemnych stosunkach to podstawa, a obustronne relacje są coraz lepsze. – Podjąłem wyzwanie przełamania fatalizmu w relacjach z Rosją – chwalił się sam Donald Tusk.

Taka narracja trwała przez cały okres rządów PO-PSL. Były szef Platformy przez lata nie chciał jednak ujawnić, o czym rozmawiał z Putinem podczas słynnego już spaceru po sopockim molo.

W 2017 roku był więc o to dopytywany w Prokuraturze Krajowej, gdy zeznawał w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.  – Moja rozmowa z premierem Putinem na molo w Sopocie miała charakter bardzo kurtuazyjny. Trwała krótko i dotyczyła rzeczy tak banalnych jak krajobraz i pogoda – mówił Tusk. Czy ktoś w Polsce w to uwierzył?

Jak powinna wyglądać reakcja normalnego państwa na katastrofę smoleńską

Po ujawnieniu przez Anitę Gargas nieznanych nagrań z Donaldem Tuskiem, wracają najgorsze wspomnienia polityka, który rządząc dużym krajem...

zobacz więcej

Bierność w chwili próby – rok 2010


Nic tak jasno nie obrazuje poddańczej postawy wobec Kremla, jak zachowanie rządu PO-PSL w kwietniu 2010 roku. Sam fakt, że po informacjach o katastrofie samolotu Władimir Putin objął Donalda Tuska, ówczesna władza uznała już za sukces.

Bo jak wytłumaczyć uległość i oddanie prowadzenia śledztwa Rosjanom? Gdy na gorąco można było wyjaśnić wszystkie kontrowersje, Tusk zrobił krok w tył. W pełni zdaliśmy się na łaskę Kremla.

Późniejsze ciche apele Tuska, że raport MAK jest nie do przyjęcia, a Rosja powinna zwrócić nam wrak Tupolewa, były już nic nieznaczącymi głosami rozpaczy. W momencie próby, Platforma oblała egzamin, a Kreml bezlitośnie to wykorzystał – strasząc nas nawet, że domaganie się międzynarodowego arbitrażu jest niedopuszczalne. Późniejsze gesty refleksji były już spóźnione. Błędów z tamtego kwietnia nigdy nie udało się już naprawić.

Te słowa powstrzymały Rosję. 12 lat od przemówienia Lecha Kaczyńskiego w Gruzji

Mija 12 lat od przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. Prezydent przybył tam w 2008 roku, podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej, po...

zobacz więcej

Różnice PiS i PO w strategii wobec Rosji – Gruzja 2008 r.


Ale pisząc o tym, czy politycy PO zdali egzamin w chwili próby, warto też przypomnieć rok 2008. Jak wiemy, w ówczesnym konflikcie nie chodziło przecież o wojnę między Gruzją, a separatystami z republik Osetii Południowej i Abchazji, lecz interwencję wojsk rosyjskich i mocarstwowe zapędy Moskwy. Rosjanie, którzy teoretycznie pełnili w regionie misję pokojową, w rzeczywistości byli aktywną stroną konfliktu.

Czy Polska stanęła wówczas na wysokości zadania? Tak, ale symbolem naszego zaangażowania przeciwko Rosji znów nie była Platforma Obywatelska, a prezydent RP Lech Kaczyński. To polityk PiS wypowiedział słynne słowa o tym, że „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na Polskę”.

Przeciwne stanowczej interwencji były wówczas nawet Niemcy i Francja, ale Kaczyński działał mimo to. Kilkanaście lat od tamtych wydarzeń wszyscy wiemy, że miał rację (patrz przykład okupacji części Ukrainy). Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że ówczesny premier Donald Tusk pozostawał bierny. On również angażował się stając po stronie Gruzinów, ale jego strategia układania się z Rosją wyraźnie różniła się od tej, którą proponował stanowczy Lech Kaczyński. To rodziło wiele sporów.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej