Po dwóch miesiącach afera ze szczepieniami celebrytów poza kolejnością nieco przycichła. Powszechne oburzenie „skłoniło” kilka znanych osób do refleksji. Między innymi aktorzy Wiktor Zborowski i Krzysztof Materna na gorąco zapowiadali, że odpokutują całą akcję w formie wolontariatu. Jakie są tego efekty?
Choć dziś niewielu może już pamiętać o głośnej akcji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, na którym zaoferowano szczepienia na COVID-19 celebrytom, włączając ich do grupy zerowej przed medykami, aktualne są zobowiązania, które wówczas padły.
Afera szczepionkowa w WUM
Jeszcze w styczniu część z zaszczepionych – jak choćby europoseł KO Leszek Miller – nerwowo reagowała na sugestie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, by odpracowali niezasłużony przywilej w formie wolontariatu. Jednak pojawiały się też pozytywne odpowiedzi na wezwanie szefa MZ.
– Trzeba to zrobić. Uważam, że to jest dobry pomysł – mimo że w całej tej awanturze moje intencje były czyste – więc ja tego nie odbieram jako jakąś karę – komentował propozycję jeden z zaszczepionych aktorów Wiktor Zborowski w Radiu ZET.
#wieszwiecejPolub nas
Z kolei „Wprost” informował wówczas, że pierwszym, który zgłosił chęć wzięcia udziału w wolontariacie był Krzysztof Materna.
Co zostało z zapowiedzi celebrytów?
„Pan Materna pytany przez nas dziś o to, czy odbywa ów wolontariat, sprawy nie zechciał skomentować” – podaje tygodnik, przypominając, że już w styczniu aktor odpowiadał, że „nie będzie się takimi informacjami dzielił, ani im zaprzeczał”.
Materna nie chciał odpowiedzieć także na pytania portalu tvp.info.
„Drugi z dwójki aktorów rzucił słuchawką” – dodaje „Wprost”, wskazując na Zborowskiego' zauważa, że opinia publiczna powinna dowiedzieć się „w jaki sposób wyróżnieni zastrzykiem celebryci, zgodnie ze swoimi zapowiedziami zresztą, odpracowali wpadkę”.