
Do tej pory zaobserwowano bardzo niewielką i mało istotną zmianę genetyczną między wariantem wirusa SARS-CoV-2 wykrytym u nietoperzy a tym, który odpowiada za pandemię COVID-19 – czytamy na łamach „PLOS Biology”.
W ciągu ostatniej doby ok. 900 łóżek w szpitalach zostało dodatkowo zajętych przez pacjentów z koronawirusem – poinformował we wtorek wiceminister...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
Od grudnia 2019 r., przez pierwsze 11 miesięcy pandemii, wirus w stosunku do swojej pierwotnej, odzwierzęcej „formy” zmienił się bardzo nieznacznie – wykazali naukowcy z University of Glasgow (wraz z kolegami z Temple University w Filadelfii) po przeanalizowaniu setek tysięcy zsekwencjonowanych genomów wirusów.
„Nie oznacza to oczywiście, że nie zaszły w nim żadne zmiany. Mutacje bez większego znaczenia ewolucyjnego gromadzą się cały czas, jak we wszystkich innych wirusach – mówi pierwszy autor publikacji dr Oscar MacLean.
Neutralne procesy ewolucyjne
„Są też zmiany, które mają jakieś zauważalne znaczenie: np. mutacja Spike D614G, zwiększająca zdolność przenoszenia się, ale generalnie od początku pandemii dominują neutralne procesy ewolucyjne” – dodaje.
Wyniki z ostatniego weekendu są na tyle wysokie, że zapewne przed nami kolejny krok do tyłu – powiedziała w TVP1 wiceminister rozwoju, pracy i...
zobacz więcej
„To, co nas jednak zaskoczyło, to fakt, że SARS-CoV-2 od samego początku był przenoszony właśnie jako SARS-CoV-2" – dodaje prof. Sergei Pond, współautor badania.
„Zwykle wirusy, które przeskakują na nowy gatunku żywiciela, potrzebują trochę czasu, aby uzyskać pełną adaptację i móc się rozprzestrzeniać. Co więcej: większość z nich nigdy nie przekracza tego etapu, co prowadzi do ich wyginięcia lub powstania tylko lokalnej epidemii, która samoistnie wygasa”.
Badając procesy mutacyjne SARS-CoV-2 i pokrewnych mu wirusów naukowcy odkryli dowody na dość znaczącą zmianę genetyczną, do której doszło w pewnym momencie ich ewolucji, jednak było to jeszcze przed pojawieniem się SARS-CoV-2 u ludzi. Oznacza to, że charakter tego wirusa i jego łatwość do przenoszenia się między kolejnymi gospodarzami, najprawdopodobniej wyewoluowały jeszcze u nietoperzy.
Szczepionkę na COVID-19 firmy AstraZeneca można podawać w czasie trwania analiz danych zdarzeń zakrzepowo-zatorowych – oświadczył prezes Urzędu...
zobacz więcej
Natomiast przyczyną tego, że pod koniec 2020 r. wirus zaczął nas atakować mocniej i doszło do zwiększenia tempa jego ewolucji, jesteśmy – jak mówią autorzy publikacji – my sami i nasz profil immunologiczny. Wirus coraz częściej wchodził w kontakt z odpornością gospodarza ludzkiego, ponieważ przybywało osób, które przeszły infekcję.
Spowodowało to utrwalanie się tych wariantów, które mogą łatwiej wymykać się odpowiedzi immunologicznej. I waśnie te nowe, selektywne mutacje szerzą się teraz.
Zdaniem ekspertów ważne, aby pamiętać, że SARS-CoV-2 nadal jest groźnym wirusem, choć w zdecydowanej większości przypadków jest usuwany przez nasz układ odpornościowy. Mimo mutacji dostępne szczepionki będą nadal działać na większość krążących wariantów, ale im więcej czasu upłynie i im większa będzie różnica między liczbą zaszczepionych i nieszczepionych, tym większa będzie szansa na wymykanie się wirusa spod kontroli.