Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział, że ostatnie publikacje „Gazety Wyborczej” na jego temat są kłamstwem i wielką nagonką. Artykuły dziennika określił jako polowanie na niego, odniósł się też do ujawnienia przez parlamentarzystów opozycji jego prywatnego adresu zamieszkania. – Podjeżdżają ludzie, moje dziecko płacze, latają drony. Gdzie my mówimy o bezpieczeństwie? – pytał na antenie Polskiego Radia 24.
Jak wskazuje Daniel Obajtek, publikacje na jego temat pojawiły się w czasie, w którym Orlen prowadzi strategiczne inwestycje, jak fuzja z Lotosem czy przejęcie Polska Press.
Działania Orlenu „uderzeniem w pewne grupy wpływów”
– To jest budowanie potężnego koncernu multienergetycznego, który dywersyfikuje dostawy ropy, który będzie rezygnował z pewnego kanału pośredników. To jest uderzenie w bardzo duże, miliardowe interesy. Od samego początku będą w Orlenie, a jestem już przeszło trzy lata, buduję koncern z pewnymi sukcesami. Zyski ten koncern ma w ciągu pięciu lat około 26 mld zł. Przerywa się pewne interesy, przerywa się pewne grupy wpływów – podkreślił.
Podkreślił przy tym, że jego dochody są udokumentowane i nie ukrywa majątku. – Ja się tego nie wstydzę, ja go nie ukrywam, księgi wieczyste są jawne – zaznaczył.
– Kontrola zaczęła się w 2011, skończyła w 2013 roku, prokuratura umorzyła postępowanie. Zostałem sprawdzony z całego życia zawodowego do 2013 roku – wszystkie konta, przelewy, akty notarialne – podkreślił.
Obajtek martwi się o bezpieczeństwo rodziny
Pytał też, jak ma się czuć bezpiecznie, kiedy parlamentarzyści opozycji „ujawniają jego miejsce zamieszkania”. – Podjeżdżają ludzie, moje dziecko płacze, latają drony. Gdzie my mówimy o bezpieczeństwie? – podkreślił.
Daniel Obajtek zapowiedział, że artykuły na jego temat zostaną skierowane na drogę sądową.