
Dyskredytowanie mnie za pomocą powtarzanych na łamach Gazety Wyborczej insynuacji, jakobym zeznawała na korzyść prezesa Daniela Obajtka, jest dziennikarską manipulacją – poinformowała w piątkowym oświadczeniu prezes Grupy Lotos Zofia Paryła.
Ani „Gazeta Wyborcza”, ani ja, bo mówimy o sytuacjach sprzed kilkunastu lat, nie jesteśmy w stanie potwierdzić wiarygodności tych nagrań. Tak po...
zobacz więcej
Prezes odniosła się do publikacji Gazety Wyborczej pt. „Prokuratura i pałacyk za miliony od brata. Ujawniamy historię słynnego majątku Obajtka”.
W jej oświadczeniu czytamy: „Nigdy nie ukrywałam, że moja droga zawodowa splatała się z drogą zawodową Prezesa Daniela Obajtka. Każdy z nas spotyka na ścieżce swojej kariery wielu ludzi. Robienie z tego zarzutu jest co najmniej krzywdzące. Wszystkie firmy oraz funkcje, które w nich pełniłam, począwszy od spółki Elektroplast, przez Energa Centrum Usług Wspólnych, po Grupę LOTOS to efekt moich zawodowych doświadczeń”.
Paryła podkreśliła, że dyskredytowanie jej za pomocą powtarzanych na łamach Gazety Wyborczej insynuacji, jakoby zeznawała na korzyść prezesa Obajtka, jest dziennikarską manipulacją. „Działania i publikacje Gazety Wyborczej postrzegam jako próbę zaprzeczenia temu, że przez całe życie kierowałam się prawdą i uczciwością. Również w przypadku opisywanego w Gazecie procesu i mojej roli w nim, jako świadka” – napisała.
„GW” wskazało w swoim artykule, że Zofia Paryła była świadkiem w prokuraturze w sprawie grupy „Prezesa” i składała zeznania korzystne dla Obajtka”. „Śledczy oskarżyli ówczesnego wójta Pcimia o współdziałanie ze zorganizowaną grupą przestępczą, przyjęcie od jej szefa łapówki i oszustwo" - podała „GW” w artykule.
Czytaj także: UOKiK zaskoczony działaniem RPO ws. zakupu Polska Press przez Orlen
To nie jest atak na Daniela Obajtka, tylko na fuzję Orlenu z Lotosem. Termin też nie jest przypadkowy – ocenia prezes PKN Orlen. W programie „Gość...
zobacz więcej
– Pan Daniel Obajtek jest osobą, która dokonuje fundamentalnych zmian w polskiej gospodarce, w niezwykle ważnym sektorze energetycznym, budując wielki koncern multienergetyczny. Chyba jest jasne, że w takiej sytuacji musiał nacisnąć na odcisk niejednej grupie interesów – ocenił premier.
Wymienił w tym kontekście m.in. „grupy dostawców czy przedsiębiorców, którzy w inny sposób wyobrażali sobie funkcjonowanie firmy czy koncernu PKN i firm, które się teraz łączą z koncernem”.
Czytaj także: PKN Orlen chce ogłosić partnera przy transakcji przejęcia Grupy Lotos
Był 2011 rok, Polską rządziła koalicja PO-PSL, a ówczesny premier Donald Tusk szykując sprzedaż Lotosu apelował: „Nie ma powodów, by powstrzymać...
zobacz więcej