Rzecznik rządu zasugerował, że mogą nastąpić zmiany w opłacie reprograficznej, czyli tzw. podatku od smartfonów. – Jest zielone światło i ta dyskusja faktycznie w rządzie już się w tej chwili toczy – przekazał Piotr Müller.
– UE w momencie, gdy mamy największy kryzys gospodarczy w historii, zajmuje się kwestiami politycznych gierek, zamiast zająć się np. realizacją...
zobacz więcej
Czym jest opłata reprograficzna?
Müller
w Radiu Plus został zapytany, czy
opłata reprograficzna, którą miałyby być objęte smartfony i tablety, zostanie wprowadzona, a jeżeli tak, to
w jakiej wysokości.
– W tej chwili toczy się na ten temat dyskusja w rządzie. Faktycznie ministerstwo kultury podnosi argumenty dotyczące pewnej uczciwości wobec twórców, tych osób, których treści są prezentowane na tych urządzeniach.
Nie wykluczam, że taka propozycja będzie przedmiotem obrad rządu i wejdzie na agendę sejmową – powiedział Müller. Zaznaczył, że nie ma decyzji co do wysokości tej opłaty.
Na stronach rządowych poinformowano 1 grudnia, że projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego zostanie wpisany do rządowego wykazu prac legislacyjnych. Przypomniano, że „ustawa m.in. tworzy fundusz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych dla artystów oraz określa źródła finansowania tego funduszu”. W tym kontekście mowa była o opłacie reprograficznej, która byłaby
jednym z filarów finansowania tego funduszu.
Na początku marca Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu podkreślało, że opłata reprograficzna, „zwana inaczej rekompensatą uczciwej kultury, to niewielka kwota (od 1 do 4 proc. ceny urządzenia) wypłacana z marży producentów sprzętu elektronicznego – służącego do darmowego dozwolonego użytku utworów chronionych – twórcom tych utworów”. Przypomniało, że opłata nie jest nową konstrukcją, funkcjonuje w Polsce od lat 90. XX w., podobnie jak w zdecydowanej większości krajów europejskich.
Dzisiaj liczba nowych zakażeń koronawirusem będzie większa niż wczoraj – poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. Mówił, że prawdopodobnie już w...
zobacz więcej
„Opłata reprograficzna nie jest podatkiem. Nie wpływa do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych. Przekazywana jest twórcom, gdyż darmowe odtwarzanie ich utworów zwiększa atrakcyjność i popyt na urządzenia elektroniczne takie jak smartfony, tablety czy laptopy, a jednocześnie zmniejsza wpływy twórców ze sprzedaży swoich utworów” – zaznaczył resort.
„Opłata znacznie poszerza też darmowy dostęp do dóbr kultury. To dzięki niej możliwe jest w pełni legalne darmowe odtwarzanie dla celów prywatnych, rodzinnych czy towarzyskich muzyki, filmów, książek czy obrazów chronionych prawem autorskim” – wyjaśnili urzędnicy.
Zwrócono uwagę, że opłata reprograficzna nie musi wpływać na ceny urządzeń, czego dowodem są niższe ceny tych samych popularnych smartfonów czy komputerów w Niemczech niż w Polsce.
Polska pobiera prawie najmniejsze opłaty na świecie
„W Niemczech pobiera się największe kwoty z opłaty (z samych urządzeń audio-wideo ponad 330 mln euro rocznie), a w Polsce – jedną z najmniejszych kwot na świecie (ca. 1,7 mln euro rocznie). Różnica wynika z faktu, że w Niemczech, Francji, Włoszech, ale też na Węgrzech, w Czechach czy Rosji opłatą objęte są najnowsze urządzenia, w tym smartfony, tablety czy telewizory SMART.
W Polsce opłatą reprograficzną objęte są urządzenia już nieprodukowane – magnetofony i magnetowidy” – zauważył resort.
źródło:
radio plus, portal tvp.info, pap
#smartfon
#telefon
#opłata
#podatek
#rząd