Nie żyje pięć osób, kilkadziesiąt rannych przebywa w szpitalu – to bilans tragicznego wypadku, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę na autostradzie A4 w woj. podkarpackim. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że 10 osób jest w stanie ciężkim. – Śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego są gotowe, żeby ewentualnie przetransportować najciężej rannych – dodał.
Sześć osób zginęło, a 30 zostało rannych w wyniku wypadku, do którego doszło w Kaszycach w pobliżu Jarosławia na autostradzie A4. Autobus na...
zobacz więcej
Wypadek miał miejsce w pobliżu MOP Kaszyce koło Jarosławia, na podkarpackim odcinku autostrady A4. Autokarem podróżowało 57 pasażerów; wszyscy to obywatele Ukrainy. Akcja ratunkowa jest już zakończona, ale utrudnienia na drodze jeszcze trwają. Trzy osoby zmarły przed przyjazdem pogotowia, dwie w trakcie akcji ratowników.
– Po sprawdzeniu we wszystkich szpitalach, w których przebywają poszkodowani okazało się, że jest pięć ofiar śmiertelnych – powiedział rzecznik wojewody podkarpackiego Michał Mielniczuk.
34 osoby przebywają w szpitalu. – Choć ta ostatnia liczba jest zmienna, bo do szpitali zgłaszają się osoby, które wcześniej przebywały w bursie w Jarosławiu – mówił Mielniczuk.
Waldemar Kraska pytany na antenie Radia Zet o stan osób, które trafiły do szpitala po wypadku powiedział, że „dokładnie 10 osób jest w stanie ciężkim”.
– Ich stan jest stabilny, zobaczymy, jak się sytuacja będzie rozwijała w następnych godzinach – wskazał.
Dopytywany, czy istnieje konieczność przetransportowania osób, które są w stanie ciężkim, do innych placówek odpowiedział: „Jeżeli będzie taka potrzeba oczywiście śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego są gotowe, żeby ewentualnie tych pacjentów przetransportować”. – Jeżeli będzie taka decyzja lekarzy na miejscu, oczywiście od nich musi taka decyzja wypłynąć, jesteśmy gotowi na transport – podkreślił Kraska.