
Po raz pierwszy od 1979 roku niemiecki bank centralny nie wypłaci zysku. Wynika to między innymi z potrzeb finansowych związanych z programami pomocowymi dla firm dotkniętych pandemią koronawirusa.
Dofinansowanie wynagrodzeń pracowników na trzy miesiące, postojowe, dotacje na pokrycie bieżących kosztów firm oraz zwolnienia m.in. z ZUS dla firm...
zobacz więcej
Na corocznej konferencji prasowej Bundesbanku jego szef Jens Weidmann oświadczył, że wzrosło ryzyko niewypłacalności, przy czym niemiecki bank emisyjny musiał nabyć ogromną ilość obligacji korporacyjnych.
– W ubiegłym roku musieliśmy zwiększyć rezerwy o prawie dwa i pół miliarda euro – zaznaczył. Dodał, że kolejnych zmartwień dostarcza luźna polityka monetarna Europejskiego Banku Centralnego, od lat krytykowana przez niemieckich depozytariuszy.
Działania frankfurckiej instytucji, skutki koronakryzysu i związane z nim pakiety stymulacyjne przyczyniły się do tego, że Bundesbank po raz pierwszy od ponad 40 lat nie wypłaci rządowi wypracowanych środków. Przed rokiem przekazał jeszcze około 6 miliardów euro.
Władze niemieckiego banku centralnego podtrzymały wprawdzie swoją prognozę 3 procent wzrostu gospodarczego w 2021 roku, zastrzegły jednak, że kolejne przedłużenie obostrzeń zmusi ich do naniesienia poprawek. Dziś wieczorem rząd federalny zamierza przedstawić program stopniowego wyjścia z lockdownu.
Czytaj także: „Niemcy liczą na polski cud gospodarczy”