
8 marca 1983 roku Ronald Reagan przemawiając przed Narodowym Zgromadzeniem Ewangelików w Orlando na Florydzie nazwał komunistyczny Związek Radzieckim mianem „imperium zła”. Trudno o bardziej sugestywne słowa. Warto pamiętać, że w tym czasie rekordy popularności biła seria „Gwiezdne Wojny”, a jedna z jej części przedstawiająca losy wojny rebeliantów ze złowieszczym przeciwnikiem nosiła nazwę „Imperium Kontratakuje”.
Wśród dziesiątków tysięcy działaczy Podziemia Niepodległościowego skazanych na śmierć lub wieloletnie więzienia w latach 1945-56 sporą grupę...
zobacz więcej
Przemówienie Reagana nawiązujące do popkultury działało na masy.
„To oni (komuniści – przyp. red.) mówią o wyższości państwa, o jego wyższości nad jednostką i przewidują, że państwo obejmie władzę nad całym światem. To oni koncentrują na sobie całe zło tego świata. Więc kiedy dyskutujecie o zamrożeniu potencjałów nuklearnych, postarajcie się uniknąć grzechu pychy, która mogłaby was popchnąć do stwierdzenia, że obie strony tego sporu mają rację, że – ignorując fakty i historię – zignorujecie agresywne działania imperium zła i stwierdzicie, że wyścig zbrojeń jest po prostu nieporozumieniem, a nie walką prawdy z kłamstwem i dobra ze złem” – te słowa Reagana zapisały się w historii i potwierdziły otwarcie nowej epoki w relacjach Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Reagan, polityk, który de facto wygrał zimną wojnę, nie bał się wprost zła nazywać złem.
Gdy myślimy o żołnierzach wyklętych, pojawiają się obrazy rotmistrza Witolda Pileckiego czy Danuty Siedzikówny. Widzimy samotną walkę, w zasadzie...
zobacz więcej
Dlatego w naszej narracji historycznej, zarówno zewnętrznej i wewnętrznej, podkreślać musimy nasz opór wobec „imperium zła”, w tym dramatyczne losy Żołnierzy Wyklętych i robić wszystko by dzień 1 marca rokrocznie nabierał coraz większej wagi. Dlatego ważne jest by swe prace kontynuował Instytut Pamięci Narodowej, który na przestrzeni lat wykonał potężne działania edukacyjne, naukowe, ale przede wszystkim przywracał sprawiedliwość i człowieczeństwo bezimiennym ofiarom komunistycznych mordów spoczywających w licznych grobach na terenie Polski. Chociaż może kusić, by trudne tematy historyczne marginalizować, skupić się wyłącznie na przyszłości, szczególnie, że w młodym pokoleniu wygrywają trendy lewicowe, a moda na pamięć historyczną, zdaje się, powoli ustaje. Tej pracy nie można zaprzestać nigdy.
Gdy w poniedziałek Polacy obchodzili Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, część posłów Lewicy atakowała pamięć o bohaterach. Nazywali...
zobacz więcej
To właśnie na tych datach – 1920-1940-1980 – musimy budować naszą historyczną narrację opowiadającą o naszych relacjach z komunizmem. I właśnie w oparciu o te daty w zeszłym roku swoje działania prowadził Instytut Pamięci Narodowej. Nic więc dziwnego, że jest on z taką furią atakowany przez pogrobowców PZPR-u, którzy chcieliby doprowadzić do jego likwidacji.
Budowanie wizerunku naszego narodu na historii jest w postmodernistycznym świecie niełatwym brzemieniem, ale i wielką szansą, bowiem z podniesionym czołem możemy mówić: Polacy aż dwukrotnie zwyciężali z „imperium zła”, na zawsze zmieniając losy świata. Może to właśnie za odwagę naszych żołnierzy w 1920 r. i robotników w 1980 r. tak wielką sympatią darzył nas prezydent Reagan?