
Rząd Niemiec uważa sankcje USA wobec gazociągu Nord Stream 2 za ingerencję w suwerenność Unii Europejskiej i ma zamiar dążyć do dialogu na ten temat z administracją prezydenta Joego Bidena – głosi odpowiedź rządu na interpelację partii Sojusz 90/Zieloni.
Posłowie opozycji próbują rozkręcić bojkot kluczowej polskiej spółki Orlen. Po Adamie Szłapce (KO) przyszła kolej na Krzysztofa Śmiszka (Lewica)....
zobacz więcej
W dokumencie opublikowanym na stronie internetowej Bundestagu w poniedziałek rząd zapewnił, że prowadził „na różnych szczeblach” rozmowy z poprzednią administracją USA w celu niedopuszczenia do wprowadzenia sankcji.
– Zarówno UE i jej kraje członkowskie, jak i rząd RFN na płaszczyźnie dwustronnej będą nadal szukać dróg dialogu w tej kwestii, również z nową administracją USA – zapowiedział rząd. Temat ten – dodał – „będzie częścią pierwszych rozmów, jak tylko wszystkie kompetentne osoby odpowiedzialne (za te kwestie) ze strony amerykańskiej zostaną zatwierdzone przez Senat USA i przystąpią oficjalnie do pełnienia obowiązków”.
Rząd Niemiec rozmawia też na temat sankcji z firmami, którym grożą te restrykcje, pozostaje też w kontakcie w tej sprawie z władzami USA - wskazano w dokumencie. Rząd w Berlinie odmówił jednak podania ich treści, powołując się na ich poufny charakter.
Europoseł Jacek Saryusz–Wolski przypomina, że Angela Merkel i inni liderzy Niemiec zapewniali, iż nigdy nie będą robić z Rosją interesów nad...
zobacz więcej
Jak głosi dokument, rząd Niemiec oczekuje, że w czerwcu sąd w Duesseldorfie wyda orzeczenie w sprawie apelacji złożonej przez operatora gazociągu, spółkę Nord Stream 2. Spółka odwołuje się od decyzji niemieckiego regulatora, który nie zgodził się, by gazociąg został wyłączony spod znowelizowanej dyrektywy gazowej UE. Sąd wyznaczył rozprawę na 21 kwietnia.
Rząd informuje, że nie może wykluczyć, iż sankcje amerykańskie dotkną Fundację Ochrony Klimatu i Środowiska MV, która powstała w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i która ma zamiar bronić interesów uczestników Nord Stream 2. Naa razie jednak władze kraju związkowego nie kierowały „konkretnych próśb o wsparcie” w związku z ewentualnymi sankcjami – głosi oświadczenie.
Fundacja, która powstała na początku tego roku, ma zabezpieczyć przedsiębiorstwa biorące udział w budowie przed amerykańskimi retorsjami: za pośrednictwem własnej firmy zakupi ona istotne materiały budowlane, takie jak maszyny, i udostępni je firmom zaangażowanym w dalszą budowę. Dzięki temu przedsiębiorstwa mają być prawnie chronione przed amerykańskimi sankcjami, ponieważ same nie kupują towarów.