Kolejny zakalec w produkcie wysmażonym przez Borysa Budkę

Mówię absolutnie uczciwie. Nie mam w sobie żadnych instynktów sadystycznych. Nie sprawia mi przyjemności znęcanie się na kimkolwiek. Tym bardziej, jeśli miałbym wyżywać się niezdrowo na liderze partii opozycyjnej. Byłoby to z mojej strony czymś absolutnie nieludzkim, czy jak się ładniej mówi – niehumanitarnym.

Biorąc pod uwagę, że każdy przywódca partii na opozycji, codziennie ma w bród kłopotów i stresów, a lider Platformy Obywatelskiej, ze względu na ambicje, jakie tę partię rozsadzają wbrew jej realnym kwalifikacjom, ma ich dwa razy więcej, wystawianie mu negatywnego świadectwa, powinno być sądownie karane podwójnie.

A nie należę do ludzi, którzy lekkomyślnie mieliby sprowadzać na własną głowę nieprzyjemności. Zaczynam od tej deklaracji, bo nie chciałbym, aby przypisywano mi fałszywie, jakieś negatywne nastawienie do Platformy Obywatelskiej lub szczególną niechęć do jej lidera mimo, że jest nim osoba, która pozbawiła tego stanowiska mojego ulubionego polityka, nieodżałowanego Grzegorza Schetynę.

Plan uratowania Polski

Nie potrafię jednak powstrzymać się od mało pochlebnej oceny, tego co zaprezentował Borys Budka, obecny lider Platformy Obywatelskiej jako plan uratowania Polski od kompletnego upadku w dobie pandemii.

Programowy postulat: „Priorytetem państwa powinien być człowiek i wszystkie działania, które służą gospodarce, które służą przedsiębiorcom, mają na celu zapewnienie pewności jutra każdego, nie tylko osób, które posiadają własne działalności gospodarcze” – nie wiele różni się od tekstu, który moglibyśmy zaprezentować w kabarecie.

- Jednym z ważnych elementów każdego mieszkania są umywalki. Urządzenie stworzone dla człowieka, które zapewnia mu możliwość dbania o higienę osobistą, będącą podstawą zdrowego społeczeństwa, nie tylko nam współczesnego, ale także przyszłych pokoleń. Priorytetem państwa powinno się stać zapewnienie dopływu wody do umywalek, co jest koniecznym warunkiem utrzymania dostatecznej czystości przez ich użytkowników. Banał bliski pustosłowiu, to obraz intelektualnej i fachowej nędzy „Recepty na kryzys”.

Oto kolejny truizm, wypowiadany przez Borysa Budkę z namaszczeniem i emfazą, jakby wielki Laurence Olivier wygłaszał na scenie Narodowego Teatru Królewskiego w Londynie wielki monolog Hamleta. – „Nie może być tak, że ktoś jest pomijany w pomocy dlatego, że mieszka w miejscowości, która jest zbyt mała, albo zbyt duża. Albo że ma tylko małą czy dużą firmę. Solidarność polega na tym, że państwo pomaga wszystkim, którzy znajdują się w potrzebie, bez względu na to czy mieszkają w dużej czy małej gminie, bez względu na to, czy prowadzą duży czy mały biznes. I jaki ma kod PKD (niezależnie w jakiej branży – dop. JJ).

Pakiet PO

Pakiet PO, mający zwalczyć kryzys zakłada m.in. czasowe obniżenie VAT-u do 5 proc. dla branż wyłączonych z działalności gospodarczej, kwotę wolną od podatku 10 tys. zł i rekompensatę dwóch semestrów dla studentów, którzy stracili pracę, a chcą nadal studiować.

Przysłowiowej suchej nitki nie zostawili na propozycji Platformy dwaj eksperci. Pierwszy z nich, prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, wykładowca SGH w Warszawie był zdziwiony, że prezentacji tak ważnego rzekomo programu dokonywali amatorzy. Może dlatego, uzasadniał, że to żaden plan, żaden program. Poza tym projekt PO jest wewnętrznie niespójny. Dlatego żaden z ekonomistów Platformy nie chciał wystąpić, gdyż te propozycje nie zasługują na miano planu wyjścia z kryzysu.

Zobacz także: Czy na Donalda Tuska opozycja może liczyć? 

Jeszcze bardziej krytycznie ocenił pomysły Platformy Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. – „To jest po prostu niewiarygodne, jeżeli Ci sami ludzie, którzy podwyższali podatek VAT, mówią teraz, że chcą go obniżyć, albo mówią, że chcą walczyć z bezrobociem, podczas gdy pod koniec ich rządów wynosiło ono 10 proc., a teraz wynosi 6,2 proc. Te same osoby, które przez wiele lat nie zmieniały kwoty wolnej od podatku, zapowiadają też teraz, że chcą jej wzrostu do 10 tys. zł”.



Pozostając w zgodzie z obietnicą wypowiedzianą na początku, chcę jedynie powiedzieć, że Borysowi Budce trudno idzie układanie pomysłów na kierowanie państwem. Co się zabierze i cokolwiek usmaży, to zwykle znajdujemy zakalec albo produkt jest surowy i nie nadaje się do konsumpcji.

#borys budka #polska #jerzy jachowicz