Stephen King wspiera Tigera Woodsa. Sam niemal stracił nogę

Autor bestsellerów 22 lata temu miał wypadek, w efekcie, którego mógł stracić nogę. Dlatego po pierwsze wie, co znany golfista czuje. Po drugie, jest przekonany, że sportowiec nie jest skazany na bycie inwalidą.

King na swoim twitterowym profilu napisał: „W 1999 roku doznałem poważnych obrażeń nogi, gdy podczas spaceru uderzył we mnie minivan. Teraz mogę grać w tenisa i przejść 3 mile dziennie”. Mistrz powieści grozy wspomniał, że jemu powrót do prawie pełnej sprawności (90 proc.) zajął pięć lat. „Tiger może dojść do siebie, ale zajmie mu to trochę czasu” – zaznaczył. Gdy zorientował się, że być może nie jest to najbardziej optymistyczne przesłanie, skierowane do człowieka, którego kości zespolono prętami, śrubami i trzpieniami, dodał: „Tiger jest sportowcem. To powinno przyspieszyć jego powrót do zdrowia”.

Wypadek Tigera Woodsa

Tiger Woods po tym, jak prowadząc samochód w okolicach Los Angeles, nagle zjechał na przeciwległy pas, ściął znak drogowy, po czym zaliczył zderzenie z drzewem i dachowanie – dochodzi do siebie na oddziale ortopedycznym. W wypadku najbardziej ucierpiała jego prawa noga. Kość piszczelowa oraz strzałkowa, a także kości stopy i kostki, zostały wstępnie zespolone i golfistę czekają teraz kolejne operacje.

In 1999 I suffered serious leg injuries after being hit by a minivan while walking. Now I can play tennis and walk 3 miles a day. Tiger can recover, but it’s going to take time. It took me 5 years to get back to 90%.

— Stephen King (@StephenKing) February 24, 2021

Stephen King w swoim wpisie, nawiązał do urazu, który szerzej opisał w autobiografii z 2000 roku „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”. Wspominając tam wypadek z 19 czerwca 1999 roku, zaczął od słów: „Z tego, co pamiętam, wyruszyłem na spacer około czwartej po południu. Tuż przed tym, jak dotarłem na główną drogę (w zachodnim Maine każda droga z białą linią pośrodku to droga główna), skręciłem do lasu i wysikałem się. Miały minąć dwa miesiące, zanim znów mogłem wysikać się na stojąco”. W spacerującego pisarza uderzył minivan.

Kierowca jechał zygzakiem

Później okazało się, że kierowca jechał zygzakiem, bo próbował odepchnąć wiezionego psa, gdy ten zaczął dobierać się do zapasów jedzenia. Kinga nawet nie zauważył i początkowo sądził, że potrącił jelenia. W szpitalu okazało się, prawa noga pisarza została złamana pod kolanem „w co najmniej dziewięciu miejscach”, a chirurg, który go operował, stan jego kości porównał do „garści szklanych kulek w worku”. Podobnie jak w przypadku Tigera Woodsa, u Kinga ucierpiała głównie kość piszczelowa prawej nogi. I także trzeba było przeciąć powięzi, by zniwelować obrzęk. „Bez tych nacięć (albo gdyby wykonano je zbyt późno), prawdopodobnie doszłoby do amputacji nogi” – wspomina tę sytuację Stephen King.

Dodając, że jego noga została ostatecznie „złożona” podczas pięciu wielogodzinnych operacji. Po tygodniu od wypadku po raz pierwszy wstał z łóżka. Skończyło się na trzech chwiejnych krokach. Dwa dni później wykonał dziesięć kroków, ale przy użyciu balkonika. Po trzech tygodniach wrócił do domu i zaczął uczyć się chodzenia o kulach. Później musiał przejść jeszcze kolejne operacje. Teraz, po niemal 22 latach, może grać w tenisa i przejść trzy mile – jak napisał na Twitterze.

Zobacz także: Tiger Woods miał wypadek. Golfista doznał poważnych obrażeń [WIDEO]

Tigera Woodsa czekają prawdopodobnie, wg lekarzy, lata rehabilitacji. Ponadto na razie żaden z ekspertów nie pokusił się o prognozę, kiedy Tiger Woods powróci do profesjonalnej gry w golfa. Ani czy w ogóle powróci.

#tiger woods #wypadek #golf #los angeles #operacja #kalifornia #usa