
Nie pomógł Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie, teraz czas na Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu. Caster Semenya kontynuuje prawną batalię po tym, jak Światowa Federacja Lekkiej Atletyki nie dopuściła jej do startu z kobietami.
Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegu na 800 m Caster Semenya zwróci się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z nadzieją na korzystne...
zobacz więcej
Według decyzji World Athletics reprezentantka RPA nie może brać udział w jakichkolwiek zawodach biegowych na dystansie od 400 metrów do jednej mili bez przyjmowania leków obniżających poziom testosteronu w jej organizmie.
Semenya nie zgodziła się z decyzją światowej federacji i odwołała się do odpowiednika Sądu Najwyższego w sporcie, czyli trybunału w Lozannie. Ale i ten podtrzymał decyzję organizacji zrzeszającej lekkoatletów z całego globu.
– Ona ma chromosomy XY, podobnie jak mężczyźni. Szereg hormonalnych badań wykazał, że jest hiperandrogeniczna. Nie chcemy jej odmawiać kobiecości, ale pod względem biologicznym jest mężczyzną. W niektórych aspektach nieco odbiega od typowych mężczyzn pod względem anatomicznym, ma jednak ogromną przewagę nad kobietami – mówił profesor biochemii i członek zarządu IAAF Jose Maria Odrizola po decyzji szwajcarskiego sądu.
Teraz pora na Strasbourg. – Mam nadzieję, że trybunał położył kres wieloletniemu łamaniu praw człowieka przez World Atheltics – powiedziała urodzona w RPA zawodniczka.
„Wniosek Caster stanowi kontynuację jej walki o godność wobec poniżających przepisów wprowadzonych przez World Athletics w 2018 roku” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez prawników biegaczki z RPA.
„Jestem bardzo rozczarowana tym orzeczeniem, odmawiam brania narkotyków, do czego namawia mnie World Athletics” – napisała w oświadczeniu dwukrotna...
zobacz więcej