
Białoruski sąd wydał wyrok w sprawie zastrzelenia Hienadzia Szutawa przez milicjantów. Uznano, że on i jego kolega Alaksandr Kardziukau stawiali czynny opór z użyciem siły wobec funkcjonariuszy.
W Soczi ma odbyć się spotkanie prezydentów Rosji i Białorusi. Według doniesień mediów Aleksandr Łukaszenka zamierza prosić Władimira Putina o...
zobacz więcej
Telewizja Biełsat podaje, że Kardziukau został jeszcze oskarżony o próbę zabójstwa osoby wykonującej obowiązki służbowe. W kolonii karnej o zaostrzonym reżimie spędzi 10 lat.
Według prokuratorów 11 sierpnia Szutau i Kardziukau podeszli do milicjantów w cywilu i zarzucili im, że zatrzymują uczestników „nielegalnych zgromadzeń”. Kardziukau miał zaatakować jednego z funkcjonariuszy oddziałów specjalnych metalową rurą.
Doszło do szarpaniny. Jeden z funkcjonariuszy, Raman Hauryłau, użył broni wobec atakujących i zastrzelił Szutawa.
Oskarżony tłumaczył, że on i Szutau podeszli do funkcjonariuszy w cywilu, żeby dowiedzieć się, co się dzieje i jaka demonstracja się odbywa. W odpowiedzi ci zaczęli ich bić, potem wyciągnęli broń i zaczęli strzelać.